Etykiety

7.31.2011

Wakacyjne nowiny


1.Dopadło mnie przeziębienie! W środku lata! Tak to nie żart. Leżę w łóżku z gorączką a mąż (ah, jak miło używać tego słowa) lata koło mnie z maściami rozgrzewającymi, herbatkami i smakołykami. Niestety nie czuje smaków, więc ubolewam dodatkowo i z tego powodu. Mama twierdzi, że to od tych 130 pocałunków od rodziny i znajomych tydzień temu na weselu.

2. Pamiętacie Cynamona (zamieszczam zdjęcie), zmarłego niestety w tragicznych okolicznościach? Jego mama, kocica Zdzicha, jest przy nadziei! ;) Czekamy na rozwiązanie, które mam nadzieję nastąpi wkrótce. Tym razem chcemy Tymianka, Imbirka albo Lukrecję. Chociaż drugi Cynamonek już się pewnie nie narodzi:(


3. Oj zaniedbałam czytanie:( Czekają na mnie prawdziwe stosy..ba! stosika. Teraz czeka mnie długie leżenie, więc mam nadzieję nadrobić.


4. Przy okazji chcę napomknąć o portalu, który zaproponował mi współpracę (http://www.dambomam.pl/). Książkomaniacy mogą na niej wymieniać się przeczytanymi już książeczkami i dzięki temu zbierać punkty na kolejne "łowy". Ja z chęcią jutro wystawię na aukcji jedną książkę.
Sam siebie reklamuje tak:

"Portal Dambomam.pl to nowatorski projekt, który stanowi ciekawą alternatywę dla działających już portali aukcyjnych. Podstawowa różnica polega na tym, iż DamBoMam.pl propoaguje ideę collaborative consumption, stawia na bezgotówkowkową wymianę przedmiotów. Aby wylicytować określoną rzecz, użytkownik nie musi posługiwać się pieniędzmi, wystarczy sama jego aktywność: punkty zdobywa za przekazanie przedmiotów na aukcje. Im więcej ich wystawi, tym więcej punktów zostaje przelanych na jego konto.



DamBoMam.pl to raj dla hobbystów, zbieraczy, pasjonatów (także książki), ludzi o ekologicznym podejściu do świata, którzy starają się wykorzystać potencjał każdego przedmiotu. Ponadto portal organizuje ciekawe akcje promocyjne. Obecnie trwa "Lato z DamBoMam" (do zdobycia m.in. atrakcyjne kostiumy kąpielowe, torba na lato, karnet na aqua fitness; 50 punktów ekstra dla każdej osoby wystawiającej przedmiot w kategorii "letniej"). A już od poniedziałku 1 sierpnia rusza "Tydzień z książką"! Pojawią się ciekawe pozycje do wylicytowania, a każda osoba przekazująca książkę lub przedmiot z nią związany na aukcję zyska 50 punktów ekstra. Książkożercy, przybywajcie na DamBoMam.pl, rejestrujcie się, licytujcie i wystawiajcie!"

7.27.2011

Kolejne zdjęcia z wesela i poprawin ;)

Na Wasze życzenie zdjęcie mojej sukni (przed przyjazdem Pana Młodego:)) z bliska oraz dwa zdjęcia z poprawin: z mężem, a drugie w sukni w całości. Z góry przepraszam za jakość. Nie są one profesjonalne. Na te dopiero czekamy:)
Ta druga suknia miała przypominać sukienkę z filmu "Sabrina" z Audrey Hepburn:)

7.25.2011

Wedding


Od soboty jestem najszczęśliwszą mężatką na świecie:)

7.22.2011

" Miłość na marginesie" Yoko Ogawa

O tej pisarce w Polsce nie jest głośno. Musi się to koniecznie zmienić, ponieważ Yoko Ogawa jest laureatką wielu prestiżowych japońskich nagród literackich. Powieść "Miłość na marginesie" jest książka, którą jestem oczarowana i z pewnością niebawem do niej wrócę.

Czym są dla nas dźwięki? Jak je odbieramy, z jaką intensywnością i z jakimi uczuciami? Towarzyszą nam przecież bez przerwy, a chyba nie często mamy okazję się nad tym zastanowić. Należę do tych osób, które wolą ciszę, "stonowany hałas" i jak ognia unikają niektórych tonów. Przeraża mnie myśl, o nocy spędzonej w klubie, o piskliwym jazgocie ludzi i przeważnie wtedy uciekam w popłochu.

24-letnia kobieta po zdradzie swego męża, budzi się wczesnym rankiem słysząc flet. Niby nic w tym niezwykłego, gdyby nie fakt, że nikt w jej najbliższym otoczeniu nie gra na tym instrumencie. Od tego dnia jej uszy stają się dla niej świątynią, centrum organizmu. Bohaterka zaczyna odbierać swój świat (prawie) wyłącznie za pomocą dźwięków. Okazuje się to bardzo obciążające i nieprzyjemne. Słyszy nawet dźwięki, które nie istnieją. I właśnie w tym momencie swego życia spotyka stenografa -Y.

Dwoje zaczyna liczne spotkania, na których Y spisuje wspomnienia i uczucia kobiety. Jest to bardzo intymna relacja, gdyż zapiski Y są jedyne w swoim rodzaju i nie każdy potrafi je odczytać. Ciężko mi powiedzieć, czy tych dwoje łączy coś więcej. Być może tylko zauroczenie kobiety dłońmi Y. Uważa je, za symbol mężczyzny. Jego znak rozpoznawczy. To dość specyficzne, kiedy potrafi się rozpoznać człowieka dzięki jego dłoniom.

Ogawa w bardzo subtelny i wyrafinowany sposób oddaje nam w ręce opis wewnętrznych rozterek bohaterki, odbieranych za pomocą zmysłów. Sama nie wiem jak to określić, ale powieść jest ...delikatna, indywidualna na swój sposób. Ponadto książka jest pełna tajemnic, nawiązań do przeszłości, melancholii i smutku. Bardzo gorąco polecam.

Za lekturę dziękuję Wydawnictwu W.A.B

7.20.2011

"Słynne śledztwa" Praca zbiorowa

Od zawsze pasjonowały mnie śledztwa, zagadki kryminalne , niewyjaśnione morderstwa. Oglądając filmy czy czytając książki o takiej tematyce czuje się jak detektyw ukryty w cieniu i wypatrujący podejrzanych. Książka "Słynne śledztwa" ukazuje nam historię najsłynniejszych spisków, tajemnic, zbrodni, machlojek, porwań i kradzieży.

W tym niewielkim tomiku zapoznamy się z kilkunastoma sprawami, które przez laty pozostawały niewyjaśnione (lub w ogóle nie były znane) i spędzały sen z powiek prawnikom, śledczym i całemu społeczeństwu.

Opisana jest tu między innymi historia Kuby Rozpruwacza, którego personalia jak dotąd budzą spore wątpliwości. Istnieje nawet teoria, że jest nim Polak - Seweryn Kłosowski. Rozpruwacz dokonywał niezwykle brutalnych mordów kobiet w Londynie w 1888 roku. Jego ofiary miały często wydłubane oczy,wycięte organy i poderżnięte gardła.

Moje zainteresowanie wzbudziła historia śmierci księżnej Diany. Zapewne każdy z nas doskonale pamięta z mediów tamtą sierpniową tragedię. Dochodzenie trwało wiele lat i nadal wiele spraw pozostaje zagadką. Istnieją bowiem teorię o tym, iż to nie Diana była celem potencjalnego ataku, lecz jej partner - Dodi al-Fayed. Śledztwo wznawiano dwukrotnie - bez widocznych skutków.

Każda z historii opisanych w książce z pewnością zasługuje na uwagę. Miłośnicy historii będą mogli dowiedzieć się o pracach polskich naukowców nad bronią biologiczną w latach 30-stych. Nie wspominano o tym, w podręcznikach do historii, prawda?:)
Ciekawą historią jest także kradzież słynnego dzieła Leonarda da Vinci "Mona Lisa". Kim był sprawca i jaką kobietą była sama Mona Lisa?

Poruszony został także temat najsłynniejszych i najokrutniejszych egzekucji, jakie kiedykolwiek miały miejsce. Aż ciarki przechodzą na samą myśl o nich. Lepiej nie czytać tych historii o zmroku i przed snem.

Nie sposób wymienić wszystkich ciekawych artykułów z tej książki. Autorem każdej z nich są dziennikarze (czasami także historycy) najpoczytniejszych miesięczników w Polsce, takich jak "Focus", "Wprost" "Sukces" czy "Życie Warszawy". Pozycja godna polecenia czytelnikom, szukającym mocnych wrażeń.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu G+J.

"A niech to czykolada" Paweł Beręsewicz



Książka dla dzieci nie musi być banalna, ckliwa i naiwna. Może zaskakiwać, zmuszać do uruchomienia wszystkich mechanizmów nakręcających naszą wyobraźnię i po prostu bawić. Taka właśnie jest książka "A niech to czykolada". Początek jest bardzo tajemniczy:

"Był piękny pogodny poranek dziewięćdziesiątego szóstego dnia tysiąc osiemset dwudziestej piątej pustki. "

Przyznajcie mi rację, rzadko trafia się na tak przedziwny początek. Z kolejnymi akapitami poznajemy miasto Zylirję i mieszkających w nich Zyrylijczyków. W tym cudacznym miejscu w samym jego sercu dochodzi do niebywałego zdarzenia. Olbrzymia ręka rozdziera niebo i zostawia Rzecz. Jest to powód do świętowania dla wszystkich - dużych i małych. Po jakimś czasie ręka zabiera Rzecz i wtedy zaczyna się okres pustki. Za każdym razem pojawiają się inne przedmioty: zegarki, pierścionki, bransolety i inne błyskotki.
Dokładnie w tym samym czasie, w zupełnie innym świecie, pasjonat iluzji - mag Bombelini - prezentuje swe sztuczki zauroczonym widzom.

Historia opowiedziana w książeczce daje nam wyobrażenie dwóch równoległych światów, które przenikają się w niezrozumiały sposób. Mimo to, wszystko zdaje się w nich idealnie współgrać i pasować. Co jest iluzją? Czy cokolwiek nią jest? Jak daleko sięgają granice naszej wyobraźni? Czy autor czasem sam nie bawi się w maga i nie stara się zbić nas z tropu i pomieszać w głowach?

Idealna lektura, która z pewnością nie zakreśla nam górnej granicy wieku. Jest przewrotna, perfekcyjnie obmyślona i skonstruowana. Zaskoczy niejednego. Polecam!

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Stentor.


ps: dziękuję blogowiczom: tristezza oraz dr Kohoutek za nominację do One lovely blog award. W chwili obecnej niestety nie mam czasu na tą z pewnością przyjemną zabawę. Jak zapewne wiecie w sobotę wychodzę za mąż i cały mój czas pochłaniają teraz przygotowania. Odpowiem na nominację w przyszłym tygodniu, więc mam nadzieję, że nikt się za to na mnie nie obrazi:) Pozdrawiam.

7.17.2011

"Gucio zaczarowany" Zofia Urbanowska


Rzadko mam do czynienia z lekturami dla maluchów. Ta, zdecydowanie należy do tych, które do końca moich dni zapadną w pamięć i zostanie przekazana potomkom. Zofia Urbanowska w 1884 roku opisała historię leniwego chłopca za karę przemienionego w muchę. Wróżka, dokonująca tych czarów, miała na celu nauczenie go pokory i poszanowania dla pracy najmniejszych stworzeń, chodzących po tej ziemi.

Gucio, jako człowiek pokutujący, ubrany jest w charakterystyczną czerwoną czapeczkę. Na swej drodze napotyka wróble, ptaki, owady, robaki obłe a nawet krety. Zwierzątka udowadniają mu, że wykonują ciężką pracę i tym samym są użyteczne nie tylko dla siebie, ale i dla innych. Bo czymże jest człowiek, który pracuje tylko na swój własny użytek? Albo nie pracuje w ogóle?

Książka jest przepięknie ilustrowana. Jej język znacznie różni się od dzisiejszych historyjek dla najmłodszych. Jest nieco starodawny, przestarzały, ale uważam, że to tylko nadaje jej niebywałego uroku. Bogate opisy przyrody i praw nią rządzących pozwala dzieciakom lepiej ją zrozumieć.

Mądra i pouczająca historia, do której nawiązywał sam Czesław Miłosz, twierdząc, iż mocno zachował ją w pamięci i jako dorosły człowiek często do niej powracał.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Officyna.

7.14.2011

"Spójrz na mnie" Yrsa Sigurðardóttir


Brrr. Kolejny bardzo dobry kryminał. Dowiedziałam się, że jest to kolejna część przygód bystrej prawniczki - Thory. Tym razem otrzymuje bardzo nietypowe zlecenie od mężczyzny oskarżonego o pedofilię i odsiadującego wyrok. Więzień był pensjonariuszem w szpitalu psychiatrycznym, który spłonął doszczętnie, grzebiąc kilka niewinnych dusz. Sprawa wydaje się być bardzo skomplikowana, a cała wina spada na Jacoba - chłopca cierpiącego na zespół Downa. Thora poznając chłopca zaczyna mieć poważne wątpliwości co do słuszności wyroku. I w tym momencie zaczyna się pasjonujące i nie dające szans czytelnikowi na oderwanie się śledztwo, przynoszące coraz więcej przeszkód, niespodzianek i dziwnych zbiegów okoliczności.

Niecały rok przed katastrofą dochodzi do tragicznej śmierci opiekunki do dziecka. Chłopczyk, którym opiekowała się dziewczyna, twierdzi, iż jej duch cały czas przy niej czuwa. Cała rodzina wyczuwa jej obecność i z niepokojem patrzy na to, co dzieje się z psychiką ich syna. Co łączy te dwie sprawy?

Mamy przed sobą prawie 500 stron trzymających w napięciu. Lektura daje do myślenia i rzuca cień podejrzenia na prawie każdą osobą. Finał okaże się bardziej zaskakujący niż może się wydawać. Mogę z całym przekonaniem powiedzieć Wam, że zaczęłam podchodzić do kryminałów z coraz większymi wypiekami na policzkach.


Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Muza

Plan dnia na jednej fotografii


Ten dzień zdecydowanie będzie dla mnie dniem relaksu i wytchnienia:) Byłoby cudownie gdyby takich dni było więcej.

7.11.2011

Stary dobry kryminał - "Rewolwer Maigreta" Georgesa Simenona


To pierwsza książka z cyklu o komisarzu paryskiej Policji Śledczej, którą miałam okazję przeczytać. Nie jestem wytrawną czytelniczką kryminałów, choć lubię po jakiś sięgnąć w gorącą letnią noc, kiedy i tak nie można zasnąć albo podczas podróży w przedziale pociągu, gdzie każdy nieznajomy może być zabójcą... No dobrze, troszkę przesadziłam, raczej nie podejrzewam każdego napotkanego o mordercze skłonności.

Wracając do książki, kryminał "Rewolwer Maigreta" jest stary i dobry i są to dla mnie wartości niemal nierozerwalne. Ogromnie lubię kiedy powieść kryminalna językiem, charakterem i "obyczajowością" trąci nieco myszką.

Czytając o sprawie trupa w kufrze na dworcu kolejowym i wiążacej się z tym kradzieży rewolweru inspektora co rusz wstępujemy do paryskich kafejek na kieliszek aperitifu, drzwi do wielorodzinnych czynszówek otwierają nam konsjeży, mężczyźni - oficerowie policji, lekarze, prawnicy prawie wszyscy bez wyjątku są szarmanccy i taktowni, kobiety - nienagannie eleganckie. Co prawda mężczyznom zdarza się od czasu do czasu zaklnąć ale robią to albo pod nosem albo wyłącznie we własnych myślach.

I choć gdzieś pomiędzy kieliszkiem pastisu a proszoną kolacją (puree z łososia) pada strzał i ginie człowiek, to - zdaje się - nikt, nawet zabójca, nie zdjął ani na chwilę swoich białych rękawiczek.

Całościowo patrząc, oceniam książkę pozytywnie, głównie za styl i wyrazistość. Sama sprawa rewolweru Magreita może nie jest arcytrudna i rozwiązanie nasuwa się samo przed zakończeniem, ale mimo to doczytałam do końca i sięgnę jeszcze po przygody paryskiego inspektora. Choć, już zupełnie na marginesie, i tak wolę H. Poirota;)

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Publicat

7.06.2011

"Dziewczyna, która pływała z delfinami" Sabina Berman


Zanim zacznę recenzować tę rewelacyjną książkę, muszę przyczepić się do jednego. Tytuł! Skąd ktoś wziął tytuł "Dziewczyna, która pływała z delfinami"? Ani to nie jest związane z treścią ani z oryginalnym tytułem, który brzmi "La mujer que buceo dentro del corazon del mundo"(Dziewczyna zanurzona w sercu/centrum świata).

W książce poznajemy Karen, dziewczynę, u której stwierdzono autyzm. Jako dziecko mieszka w piwnicy, żywi się piaskiem, jest dzika i nieokiełznana. Nie zna podstawowych słów i zwrotów. Dzięki ciotce, dziewczynka ma szanse na nowe życie i nauczenie się jego podstaw. Diagnostyka lekarzy jest skomplikowana- w 90% dziewczynka plasuje się pomiędzy "imbecylem a idiotą" a w 10% należy do elity społeczeństwa, charakteryzującego się niezwykłą pamięcią, koncentracją oraz przestrzennym myśleniem. Karen nie potrafi także kłamać.

Dziewczyna zaczyna pracę w przetwórni tuńczyków Pociecha. I odtąd każdy jej dzień wypełniają te ryby. Zresztą o samych tuńczykach w książce jest sporo. Dowiadujemy się jak migrują, rozmnażają się, jakie mają obyczaje. Jak cenione są przez smakoszy z całego świata, którzy gotowi są wydać fortunę za mały kęs najcenniejszych gatunków.

Karen jest z całą pewnością postacią interesującą. Uwielbia leżeć na dnie morza i przyglądać się wodnemu życiu. Spostrzegamy jak z dziecka zmienia się w kobietę. Nie jest to proces łatwy i często musi borykać się z okrucieństwem innych ludzi. Jej życie jest powolne, pozbawione trosk, z jakimi musi radzić sobie reszta społeczeństwa. Ma problemy, spotykają ją rozczarowania, ale wydaje się, że podchodzi do nich na swój odmienny sposób.

Zdecydowanie niezwykła książka. Nie sposób nie polubić głównej bohaterki. W tym przypadku polecam ją wszystkim i w każdym wieku. Cudowna lektura, przenosząca czytelnika w świat magiczny, odrealniony i bardzo specyficzny.


Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Znak.

7.05.2011

Brrrr...

... jeszcze 18 dni do mojego ślubu. Zaczynam odczuwać stres i radość... naprzemiennie, a myślałam, że ten stres będzie mi obcy. Myliłam się.

7.04.2011

Nowy regał na nowe mieszkanie

Ufff. Nasza przeprowadzka dobiegła końca. Najważniejszym elementem mieszkania jest (oczywiście!) regał z książkami. Podoba Wam się?

"Miłość" Hanne Ørstavik

Rzadko sięgam po literaturę skandynawską. Jednak po zapoznaniu się z twórczością Hanne Ørstavik, jestem pewna, że sięgnę po jej kolejne dzieła. Co pierwsze rzuca się w oczy, to dziwna okładka. Narzeczony przypatrując się jej powiedział, że rzadko spotyka się z taką przebrzydłą. Tak na prawdę, każdy z jej elementów jest bardzo istotny w całej powieści i oddaje jej klimat.

O czym jest książka? Według mnie o samotności. Poznajemy w niej ośmioletniego Jona i jego matkę. Oboje żyją w zupełnie innych światach, innych rzeczywistościach. Dziecko zdaje się błądzić w swoich myślach, jest zagubione, brakuje mu bliskości matki i jej zainteresowania. Pewnego zimowego dnia, w przeddzień swoich urodzin, wychodzi z domu w zimną, ciemną noc.
A matka? Miałam wrażenie, że ona w ogóle nie pamięta o tym, że ma syna i jest za niego odpowiedzialna. Także udaje się w wędrówkę, lecz nie w poszukiwaniu syna. Zapoznaje mężczyznę i razem spędzają wieczór i noc w pobliskich barach. Relacje między nimi także wydają się być chłodne i zdystansowane.

Książka ma niesamowita. Jej klimat ( w końcu rodem ze Skandynawii) mrozi krew w żyłach. Czytać ją musicie uważnie, bo nie ma widocznego podziału pomiędzy opisem przeżyć Jona a matki. Zdecydowanie wstrząsająca pozycja i nie na każde nerwy.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Smak Słowa.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...