Etykiety

7.29.2009

Projekt nobliści

Dołączyłam do nowego wyzwania czytelniczego-Projekt Nobliści. Jest to drugie, podjęte przeze mnie wyzwanie, zaraz po Kolorowym czytaniu. Książeczki czytamy w dowolnej ilości oraz dogodnym dla nas terminie. Oczywiście wybieramy autorów, którzy zostali laureatami prestiżowej nagrody Nobla.
Czas na moją listę:
-Doris Lessing "Trawa śpiewa"
- Doris Lessing "Szczelina"
-Orhan Pamuk "Nazywam się czerwień"
-Orhan Pamuk "Dom ciszy"
-J.M Coetzze "Wiek żelaza" ( "Hańbę" już czytałam)
-Imre Kertész"Los utracony"
-Günter Grass "Blaszany bębenek"
-Nagib Mahfuz "Rozmowy nad Nilem"
-Wiliam Golding "Władca much"
-Gabriel Garca Marguez "Sto lat samotności"
-Elias Canetti "Głos Marakeszu"
-Czesław Miłosz "Dolina Issy"
-Aleksander Sołżenicyn "Odział chorych na raka"
-Albert Camus "Dżuma"
-Ernest Hemingway "Komu bije dzwon"


No póki co to by było na tyle. Lista lektur może ulec zmianie. Do wymienionych wyżej pozycji mam dostęp, dlatego też zdecydowałam się na ich przeczytanie;) Zachęcam Was do wzięcia udziału w tym wyzwaniu.


7.28.2009

Prezent od mamy :)

Piszę, żeby się pochwalić prezentem od ukochanej mamy:) Jako, że ma koleżankę, która prowadzi second-hand, poprosiła ją, aby zostawiła dla mnie książki:) Mama przytargała mi do domu masę czytadeł. Oczywiście nie wszystkie mi odpowiadają, ale nie będę wybrzydzać, bo miała bardzo dobre intencje:) Dała mi je i powiedziała z dumą " patrz! po angielsku!":) Czyż ona nie jest kochana?

A tak poza tym, siedzę i piekę czekoladowe ciasto dla narzeczonego:) Mam małe problemy bo strzeliły mi korki i troszkę boję się o przyszłe życie wypieku. Planowałam dziś wybrać się do kina na wspaniały dokument podróżniczy. Niestety przed seansem weszliśmy do naszej ulubionej palarni kawy i film ustąpił miejsca kawusi o smaku mango, wanilii, wisienki , laskom wanilii, cukrowi trzcinowemu i zwykłej czarnej. No cóż, czasem tak bywa:) Może kiedy indziej uda mi się pokonać pokusę:) Pozdrawiam

7.27.2009

"Biała Masajka" Corinne Hofmann

"Planowała wprawdzie tylko dwutygodniowy urlop, ale po przybyciu do Mombasy, Szwajcarka, Corinne Hofmann, poznała mężczyznę swojego życia - wojownika masajskiego. Została na Czarnym Lądzie ponad cztery lata, decydując się zamieszkać wraz z jego szczepem w kenijskim buszu. Musiała pokonać wiele biurokratycznych barier, zanim zdecydowała się go poślubić."Jest to relacja z czterech lat, które spędziłam w buszu. Kierowana wielką miłością, wyszłam za mąż za Lketingę, Masaja z Kenii. Tam doświadczyłam nieba i piekła..." - pisze autorka".

Jest to moja druga książka z kolorowego wyznania czytelniczego. Książkę czytało mi się dość szybko,mimo mikroskopijnego druku. Czytałam wiele recenzji tej pozycji i wiem,że nie wszystkim przypadła ona do gustu. Główna bohaterka jest według mnie strasznie silną i zdesperowaną kobietą. Jej miłość do Lketingi, musiała być ogromna, że zdecydowała się porzucić dotychczasowe życie w Szwajcarii dla ubogiego i uciążliwego życia w afrykańskim buszu. Szczerze mówiąc, myślałam, że jej się uda. Sądziłam, że uczucie, które łączy ją z Lketingą przetrwa wszystko. Dziwiłam jej się, że tak długo wytrzymywała z kimś takim, kto był zazdrosny dosłownie o wszystko i o wszytkich. Dla przykładu mogę przytoczyć jedno jej wspomnienie, kiedy zapragnęła otworzyć okno w pokoju w celu wychłodzenia pomieszczenia, a jej mąż uznał, że pewnie wypuściła kochanka przez okno i zrobił jej piekielną awanturę. O bardziej chorej zazdrości chyba nie słyszałam. Wstrząsnęły mną również opisy chorób jakie musiała pokonać Corinne w tych warunkach. Ciekawie czyta się o zwyczajach tamtejszej ludności, obrzędach oraz sposobach spędzania różnych świąt. Zakończenia nie zdradzę bo zapsuję całą frajdę:) Z jednej strony jestem pełna podziwu dla Masajki lecz z drugiej czasami mnie bardzo denerwowała swoim zaślepieniem. Uważam ,że lektura jest godna Waszej uwagi.

Powrót z nad morza

Witam po tygodniowej przerwie. Ostatni tydzień spędziłam bowiem w Łebie oraz Gdańsku:) Pogoda była jak dla mnie wymarzona czyli lało często i gęsto:) Uwielbiam takie pogody, bo można chodzić na długie spacery ( jednego dnia przeszliśmy z narzeczonym 20km), zwiedzać ciekawe miejsca lubo robić inne, szalone i mało rozsądne rzeczy (czytaj spacer brzegiem plaży podczas burzy z piorunami:P). Należę do osób, które bardzo niechętnie leżą plackiem na plaży i pieką się na skwarek.Oczywiście nie mogło obyć się bez kupna książek. Poniżej prezentuje fotografię nabytków. W Gdańsku odkryłam świetną księgarnie językową! Wspaniałe książki w przeróżnych językach:) Ceny są bardzo przystępne (30-50zł). Kochany ofiarował mi w prezencie Murakamiego (na samej górze) oraz " Ssaki transgeniczne", czyli coś co powinno leżeć w kręgu moich zainteresowań( na samym dole). Dzisiaj mam masę roboty z praniem, sprzątaniem, zakupami itd. Niestety tak to bywa, jak się wraca z wakacji. Recenzję "Białej Masajki" wrzucę na pewno jeszcze dziś. Pozdrawiam Was serdecznie:*





7.16.2009

"Ślepa wierzba i śpiąca kobieta" Haruki Murakami


"Nowy zbiór opowiadań japońskiego autora bestsellerów. Ze zbioru tego pochodzi opowiadanie "Toni Takitani", które trafiło do rąk czytelników w ramach zeszłorocznej akcji Czytelmania.

Znajdziemy tu uczłowieczone wrony, drańskie małpy, lodowego luda i sny, które kształtują nas samych i otaczające nas przedmioty według naszych życzeń. Czy to przypadkowe spotkanie we Włoszech, romantyczny wypad do Grecji, wakacje na Hawajach, czy też zwykła bezbarwna codzienność, wszędzie tam bohaterowie Murakamiego przeżywają swe miłości, rozczarowania i niedosyt w kontaktach z tymi, na których najbardziej im zależy."

Przebrnęłam przez 510 stron zbioru opowiadań Murakamiego. Moja opinia będzie jak najbardziej pozytywna, ponieważ ubóstwiam tego japońskiego pisarza. Jego książki mają w sobie jakąś magię. Kiedy zagłębiam się w sama treść, mam wrażenie, że znajduje się w zupełnie innym świecie. Opowiadania te są bowiem niebanalne, intrygujące i dające do myślenia. Murakami wydaje się być wnikliwym obserwatorem ludzi i ich życia. Jeśli miałam bym wybierać swoje ulubione opowiadania ze zbioru " Ślepej wierzby i śpiącej kobiety", wybrałabym chyba ich kilka. Na pewno " Lustro" i "Kamień w kształcie nerki, który co dzień jest gdzie indziej". Świetnie pokazują złożoność ludzkiej natury i psychiki. Po przeczytaniu jakiejkolwiek książki bądż opowiadania Murakamiego chwilę siedzę bez ruchu i muszę pomysleć o tym, co właśnie przeczytałam. Dość rzadko mi się to zdarza. Jedyne co mi troszkę przeszkadza...może nie przeszkadza, ale jakoś troszkę denerwuje, to fakt, że jego bohaterowie bardzo często ( nawet codziennie) pija mnóstwo alkoholu i są niewierni małżonkom:) Nie wiem z czego to wynika, po prostu trochę mnie to męczy:) Polecam Wam tego autora z czystym sumieniem.

Dzisiejszy dzień dośc leniwy.Właśnie zjadłam nieudany obiad, który ugotowałam z moim narzeczonym. Były to gigantyczne makaronowe muszelki z nadzieniem szpinakowo-serowym. Dodam , iż muszelki wyszły nam troszkę za twarde. Zaraz zabieram sie za wybieki jagodowych muffinek dla ukochanego. W planach mam jeszcze małą powtórkę z hiszpańskiego i pakowanie się. W sobotę jadę na wakacje nad morze. Więc tydzień na moim blogu będzie spokój i cisza:) Jeszcze nie zdecydowałam jakie książki ze mną pojadą. Wybieram się autem, więc mogę wziąć ich więcej:> Pozdrawiam Was słonecznie:)

7.14.2009

Nowy stosik



Prezentuje nowy stosik z Gandalfa. Otrzymałam go przed chwilą. Niestety, zapomnieli mi przysłać 2 książek. Napisałam już do nich, więc mam nadzieję , że jakoś to rozwiążą ;) Dzień spędziłam z 14-letnią kuzynką, która przyjechała do swojej chrzestnej na wakacje. ( do mojej mamy). Upiekłyśmy pyszne ciasto jagodowe i wyborny obiad-preparowany ryż z kurczakiem i brokułami w sosie serowo-śmietankowym. Liczę na to, że dziś skończę czytać Murakamiego... o ile będę miała taką możliwość ekm.
Oglądałam dziś fantastyczny film "Donnie Darko". Oglądał ktoś? Niezwykle klimatyczny, polecam. ;)

7.13.2009

Targowa Film Street Festival 2009




Chciałam podzielić się wrażeniami z Festiwalu filmowo-muzycznego, który odbył się w miniony weekend w Łodzi. W sobotę wyruszyłam z narzeczonym pociągiem do Łodzi, aby o godzinie 16 wejść do Łódzkiej Szkoły Filmowej, na pokaz etiud najwybitniejszych absolwentów tejże szkoły, takich jak Polański lub Kieślowski. Etiudy były fantastyczne! Co prawda były drobne problemy z dźwiękiem, ale całość bardzo dobrze się oglądało. Wszystko odbyło się w sali projekcyjnej Szkoły Filmowej. Mieliśmy przyjemność oglądać:
"Dwaj ludzie z szafą" - Romana Polańskiego
"Zabawa" - Witolda Leszczyńskiego
"Urząd" - Krzysztofa Kieślowskiego
"Take five" - Zbigniewa Rybczyńskiego
"Hamleś" - Jerzego Skolimowskiego
"Kirk Douglas" - Ferudina Erola oraz Marka Piwowskiego
"Rondo" - Janusza Majewskiego
"Kartki 89" - Witolda Iwaszkiewicza
"KWK - Wujek" - Andrzeja Gajewskiego
"Struktura" - Pawła Łozińskiego
"Droga do..." - Macieja Pisarka

Wczoraj ze znajomymi jeszcze raz przebyliśmy trasę do Łodzi,aby wejść do Muzeum Kinematografii na pokaz filmów bałkańskich. Wyświetlono nam film " Gucza! Pojedynek na trąbki" reżyserii Dusana Milicia oraz " Życie jest cudem" Emiry Kusturicy.
Prawdziwa zabawa rozpoczęła się o godzinie 18:30 kiedy zaczął się koncert kapeli " Psio crew". Ten kto mnie zna, wie, że mam obsesję na punkcie punktualności :) Dzięki temu, udało mi się zająć miejsce pod samą sceną!!! Zespół dał genialny koncert, wyszalałam się za wszystkie czasy. Gwiazdą wieczoru był zespół The No Smoking Orchestra razem z Emirem Kusturicą!!! Dali niezłego czadu i widać było, że sami świetnie się bawią.
Dzisiaj, po weekendzie pełnym wrażeń zabieram się za oglądanie filmów reżyserii Emira Kusturicy takich jak " Underground" i " Czarny kot, biały kot":) Prezentuje Wam fotki z koncertu, którego z racji dobrego miejsca, udało mi się cyknać:) Pozdrawiam Was i do miłego przeczytania.

7.09.2009

"Białe noce" Fiodor Dostojewski

""Białe noce" to opowieść o dwojgu samotnych ludziach: oczekującej powrotu ukochanego młodej kobiecie i zakochującym się w niej mężczyźnie. Spotykają się, spacerując nad Newą, i zaczynają rozmawiać o życiu, a białe noce sprzyjają zwierzeniom."
Jest to pierwsza książka, którą przeczytałam dzięki udziałowi w kolorowym wyzwaniu czytelniczym;) Bardzo się cieszę, że padło akurat na Dostojewskiego, bo bardzo cenię sobie jego twórczość. Narrator "Białych nocy" jest człowiekiem samotnym, zagubionym i zatraconym w świecie fantazji. Nie ma kontroli nad własnym życiem, nie potrafi nawet zacząć żyć. Pech chce, że spotyka na swej drodze młodą i wyjątkowo nierozgarniętą Nastusię. Przelewa ona swój żal do życia na młodego romantyka i mąci mu w głowie. Nasz marzyciel wpada w sidła ślepej miłości. Dostojewski ukazuje nam obraz ludzi skrajnie nieszczęśliwych, których problemy wynikają po części z ich niedostosowania do życia oraz lenistwa. Czasami aż ciężko było czytać o ich rozterkach, bo wydawały się zbyt wydumane i przesadzone.

7.08.2009

"Na ratunek" Nicholas Sparks


"Denise Holton samodzielnie wychowuje cierpiącego na zaburzenia mowy czteroletniego Kyle'a. Nie wiadomo, co jest źródłem choroby: upośledzenie, autyzm czy dysfunkcja słuchu. Denise spędza całe dnie ucząc chłopca mówić, a wieczorami pracuje jako kelnerka. Pewnego dnia podczas burzy rozbija samochód i traci przytomność. Zdezorientowany malec wysiada i gubi się w lesie. Odnajduje go Taylor McAden - zapalony myśliwy, członek ochotniczej straży pożarnej. Udana akcja zbliża do siebie Denise i Taylora, a zamknięty w sobie Kyle zaczyna wręcz uwielbiać swojego wybawcę. Po kilku miesiącach zaczynają się jednak problemy..."

Jestem pod ogromnym wrażeniem samego autora. Jakim cudem mężczyzna tak dobrze zna psychikę kobiet? Jak to możliwe, że wie jak myślą i jakie zadają sobie pytania podczas rozterek sercowych? Nicholas Sparks dokonuje wspaniałej analizy niespełna trzydziestoletniej Denise. Przedstawia nam ją jako kobietę samotną, ale nie samą. Pokazuje nam jaką siłą i cierpliwością musi się ona wykazać wychowując autystycznego Kyle'a. Pod wpływem niefortunnych zdarzeń los ich krzyżuje się z losem pewnego Taylora, mężczyzny, który ratuje Kyle'a z niebezpieczeństwa. Uczucie, które wybucha pomiędzy Taylorem i Denise zostaje jednak wystawione na ciężką próbę. Mężczyzna bowiem nie może zapomieć o bolesnej przeszłości i znika bez słowa z życia młodej kobiety. Jaka jest tajemnica Taylora i czy uda mu się pozbyć poczucia winy za wydarzenia z przeszłości? Musicie się o tym przekonać osobiście. Jest to moja pierwsza książka Sparksa, dlatego nie mam porównania z innymi jego dziełami. Oglądałam co prawda "Pamiętnik" oraz "Szkołę uczuć" (był to, jeżeli sie nie mylę, odpowiednik "Jesiennej miłości") jednak nie miałam styczności z tymi książakmi. Na podstawie tego mogę powiedzieć, że autor ten potrafi wzruszyć człowieka w prosty ale niebanalny sposób.


Nadal spędzam czas u mojego narzeczonego. Wpadliśmy na pomysł czytania "Białych nocy" Dostojewskiego na głos:) Przed samym pójściem spać czytamy sobie po parę stron. Ogólnie myślę, że to dobry pomysł czytać z bliskimi na głos. My już mamy listę następnych lektur. Zachęcam.
Parę postów temu pisałam o zakładzie, do którego doszło między mną i mamą. Już leci do mnie 9 książek z Gandalfa:) Jak przyjdą to wstawię zdjęcie stosiku. Tata ją wydał przede mną, niestety:) No jak dla mnie to stety i to bardzo:)
Wiele z Was pewnie wie z forum, że zaczęłam uczyć się hiszpańskiego. Informuje więc , że nauka wre! A dodatkowo narzeczony wpadł na genialny plan pod kryptonimem "Profesor Borys"(:D) i codziennie godzinkę poświęcamy na naukę języka rosyjskiego:)
To tyle na dzisiaj, niebawem znowu napiszę. Miłych lektur przy niezbyt miłej pogodzie.

7.05.2009

Anglojęzyczny stosik


Prezentuje Wam mój nowy stosik. Tym razem skupiłam się na książkach anglojęzycznych. Dodatkowo kupiłam "Annę Kareninę" Tołstoja. No cóż wakacje w pełni a ja mam coraz więcej pomysłów a jakoś mało energii do realizacji. Wy też tak macie? Jakoś tak leniwie cały dzień. Jeszcze do tego mam potworne bóle brzucha od 3 dni:( Od czasu do czasu potrafi tak zakłuć mnie, że aż zwijam się z bólu. Coś mi się wydaje, że to skutki uboczne brania chromu. Odstawie i zobaczymy czy nadal będą się pojawiać. Hehe widocznie się rozpadam już w wieku 21 lat:) Pozdrawiam Was i mam nadzieję , że Wasza niedziela jest bardziej udana niż moja.

7.04.2009

Zabawa czytelnicza

Z miłą chęcią odpowiem na 3 pytania zadane przez Lilithin:)

Czy zdarzyło Ci się zniszczyć książkę (własną lub pożyczoną)? W jakich okolicznościach i jeśli była pożyczona, to jak się wytłumaczyłaś?

Nigdy w życiu nie zniszczyłam książki:). Są dla mnie szczególne i traktuje je z należytym szacunkiem. Dbam chyba o nie bardziej niż o ciuchy i buty. Natomiast moje książki były niejednokrotnie niszczone przez moją rodzicielkę. Upodobała sobie czytanie w wannie:) Niestety czasem toną pod warstwą piany. Tłumaczyłam mamie, że nie czyta się podczas kąpieli, ale niestety nie dotarło:)

Czy zdarza Ci się czytać w języku obcym? Jeśli tak, to w jakim i co decyduje o tym, że sięgasz po taką książkę?

Owszem. Jestem obecnie na lekturze książki Kathy Reichs " Deja dead". Czasem muszę zerknąć do słownika,bo nie posługuje się angielskim wystarczająco płynnie. Wczoraj, będąc w Kaliszu, kupiłam 6 książek w obcym języku (zdjęcie stosiku wkleje jak będę miała dostęp do kabla od kompa). A co decyduje o tym , ze po nie sięgam? SIegam po nie głównie w celu rozwinięcia zdolności językowych. Czytając, zapamiętuje się wiele słówek, zwrotów, czasowników i lepiej poznaje się gramatykę. W przyszłości sięgne po cos hiszpańskiego( moze Mendoza). Jednak najpierw muszę osiągnąć podstawy w tym języku.

Czy kiedykolwiek obejrzałaś film, który zachęcił Cię do przeczytania książki? Albo: czy w ogóle oglądasz filmy na podstawie książek, których jeszcze nie czytałaś?

Bardzo często zdarza mi się po obejrzeniu filmu sięgnąć do ksiązki. Tak było w przypadku " Zielonych, smażonych pomidorów". Zarówno ksiązka jak i ekranizacja bardzo mi się podobały. Często jest jednak tak , że mimo wszystko lepsza jest ksiązka i słowo pisane niż film. Wolę chyba wyobrażić sobie sama bohaterów, krajobrazy itp. Zdarza mi się obejrzeć film nie przeczytawszy książki. Jeżeli wyda mi się na tyle ciekawy, zwykle sięgam dodatkowo po lekturę.


A oto moje pytania:
1.Czy zdarzyło Ci się przeczytać książkę, której fabuła zafascynowała Cie tak,że zapomniałaś o całym świecie i nie potrafiłaś odróżnić fikcji od rzeczywistości?
2.Czy masz w zwyczaju czytać książki tego samego autora,jeżeli spodobała Ci się jedna?
3.Czy czytając robisz zapiski ołówkiem na marginesie, po to aby przyszły czytelnik mógł zwrócić uwagę na ciekawe zdania/ błyskotliwe sentencje itp?

Do zabawy zapraszam:
Magrat
Serendipity
oraz blog brulion.be.el

7.02.2009

Wyzwanie Wakacyjne


Z ogromną i dziką przyjemnością włączyłam się do ogólnokrajowego wyzwania czytelniczego:) Polega ono na tym, że w ciągu 3 miesięcy czytamy 3 książki z dowolnym kolorem w tytule. Następnie dzielimy się wrażeniami z przeczytanych lektur z innymi ( zasady uczestnictwa znajdziecie klikając na obrazek "kolorowe czytanie") Ja wybrałam kolor biały.

Moja lista lektur:
1. "Białe noce" Fiodor Dostojewski
2."Biała Masajka" Corinne Hofmann
3."Kobieta w bieli" W. Collins
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...