Większość z Was wie, że ostatnie miesiące spędziłam na wymianie studenckiej w Finlandii. Jakoś jeszcze nie miałam okazji, aby zdać Wam relację z tej niesamowitej i niezapomnianej podróży. Raz na jakiś czas będę zaskakiwała Was kolejnymi zdjęciami oraz porcjami ciekawostek z jednego z najzimniejszych europejskich stolic. Na zdjęciu powyżej widzicie najbardziej znany i reprezentacyjny budynek Helsinek. Jest to Katedra Luterańska zbudowała w stylu neoklasycznym, stojąca na Placu Senackim. Przez okrągły rok obległa jest przez turystów z całego świata. Nie trudno się dziwić, bo robi ogromne wrażenie z racji swoich rozmiarów.
Pojechałam (z mężem) 1 września, bo właśnie wtedy zaczyna się w Helsinkach rok akademicki. Na zdjęciu obok widzicie mnie (nie wiem, czemu jestem pochylona jak M.Jackson) przed gmachem uczelni, na której studiowałam - University of Helsinki. Z racji zainteresowań i pasji wybrałam kierunek Neuroscience, czyli prościej mówiąc - neurobiologię. Tutaj w Polsce także próbuje swoich sił w Katedrze Neurobiologii, więc nikogo zbytnio ten fakt nie powinien dziwić:) O tym jak wyglądają studia za granicą, napiszę w kolejnych odsłonach.

Niestety nie mogę pochwalić się ilością zwiedzonych miejsc i zabytków, bo zwyczajnie nie miałam na to czasu. Oprócz studiowania i obowiązkowych zajęć, odbyłam staż w jednym z tamtejszych laboratoriów medycznych, oznaczając charakterystyczne markery chorobowe w mysich skrawkach mózgowych osobników chorych na Zespół Tourette'a.
Jednak to, co tworzyło niezapomniany klimat, to ludzie mnie otaczający. Poznałam wielu przesympatycznych, życzliwych i kochanych studentów, dzięki którym mój pobyt wzbogacony był także w liczne rozrywki. Ale o tym innym razem. A jest o czym pisać.
Macie jakieś pytania związane z życiem w Helsinkach? Może chcielibyście dowiedzieć się czegoś, co ułatwiłoby Wam planowaną podróż do tego miasta? Czekam na Wasze pytania. Z chęcią odpowiem na wszystkie.
Stanowczo za mało zdjęć! :P Ciekawi mnie Skandynawia, więc z niecierpliwością będę wyczekiwała wpisów o Finlandii :) No i zdjęć! :]
OdpowiedzUsuńBędzie więcej zdjęć:)
UsuńKonkretntych pytań nie mam, ale z chęcią przeczytam wszystko, co napiszesz :-)
OdpowiedzUsuńTaka wymiana studencka to musi być wspaniała przygoda i rewelacyjne doświadczenie!
Pozdrawiam serdecznie i czekam na więcej :-)
Muszę przyznać, że wyjazd wręcz zmienił moje życie pod pewnymi względami. Uświadomił mi nasze narodowe wady i pozwolił docenić Polskę:)
UsuńSłyszałam, że ludzie w Helsinkach ubierają się dziwnie i dziwnie wyglądają... ;) A wymiany zazdroszczę i jednocześnie podziwiam - badania laboratoryjne z myszami - wow! I w ogóle niezwykle imponujący kierunek studiów. Chylę czoła.
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się z dziwnym ubiorem. Jedyne co zauważyłam innego to elegancja starszych Pań. Typowe staruszki są zadbane i pełne życia, a dodatkowo często się uśmiechają.
UsuńDziękuję za miłe słowa. Dopiero raczkuję w tej dyscyplinie wiedzy, więc wszystko jeszcze przede mną.
Finowie dbają o swoich emerytów... U nich wiek podeszły to czas, kiedy można pożyć, nie to, co u nas - byle do następnej emerytury... W ogóle Finlandia kojarzy mi się z bardzo wysokim standardem życia. No i z dobrą literaturą kryminalną... ;)
UsuńA Twoje raczkowanie jest jeszcze lepsze, bo wszystko jest jeszcze nowe, można się zachwycać i podziwiać. No i, nie wątpię, ostro zakuwać, ale chyba warto. Pozdrawiam
Masz 100% rację. Emeryci są zupełnie inni mentalnie z racji tego,że mają zapewniony byt i dostatek.
UsuńCzekam z niecierpliwością na relacje i zdjęcia. Uwielbiam takie opowieści z wymian studenckich. można się wiele ciekawych rzeczy dowiedzieć, więc pisz, pisz kochana, jak Ci tam życie upływało. Swoją drogą-byłam przekonana, że robisz jakieś lingwistyczne studia (nie wiem skąd to przekonanie):)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że moje opowiastki przypadną Ci do gustu:) Z jednej strony trochę lingwistyki było:) Musiałam uczyć się i zdawać egzaminy po angielsku:)
Usuń"Jak sobie z tym poradziłam i jak radzą sobie Finowie? Tego także dowiedziecie się z kolejnych postów." - OOOOoooo, szczegolnie ta druga czesc pierwszego zdania moze byc obiecujaca... a nawet odkrywcza albo... odkrycie na nowo odwiecznego problemu :D
OdpowiedzUsuńRozumiem, ze juz powrocilas do domu? Pozdrowienia.
Tak wróciłam jakiś czas temu:)
UsuńBedziesz wiec pisala z 'perspektywy' :D. Poczytamy :)
UsuńWow... Zazdroszczę pozytywnie wyjazdu:)
OdpowiedzUsuńhej , jutro wylatuje do Helsinek do ambasady na pratyki , lece zupelnie sama , moze jest ktos chętny kto chciałby oprowadzic mnie po mieście , pokazać jakies zakątki ?:)
OdpowiedzUsuń