Etykiety

7.31.2015

"Bielszy odcień śmierci" Bernard Minier

Środek lata jest doskonałym momentem na czytanie mrożących krew w żyłach kryminałów. Dodatkowo jeśli akcja powieści toczy się zimą w obsypanych śniegach Pirenejach, możemy być pewni, że podczas lektury poczujemy dreszcze.

Czasy współczesne. Pewnego grudniowego dnia pracownicy elektrowni wodnej dokonują makabrycznego odkrycia. Na stacji kolejki liniowej ktoś przywiesił zmaltretowane zwłoki konia bez łba. Nikt nic nie widział i nie słyszał. Nawet ochrona całego ośrodka. Tego samego dnia nieopodal elektrowni młoda i ambitna pani psycholog obejmuje posadę w zakładzie psychiatrycznym dla najgroźniejszych przestępców. Sektor A budynku roi się od najniebezpieczniejszych morderców z zaburzeniami psychicznymi. Pacjenci ośrodka są pilnie strzeżeni 24 h na dobę oraz przyjmują lekarstwa w dawkach, które zdrowego człowieka zwaliłyby z nóg. Kilka dni po makabrycznym odkryciu dochodzi do kolejnego morderstwa. Tym razem ofiarą jest człowiek. Lokalny aptekarz zostaje znaleziony powieszony na moście. Samobójstwo zostaje wykluczone. Sprawy na na pierwszy rzut oka zdają się nie być ze sobą powiązane. Do czasu kiedy śledztwo w tej sprawie wszczyna komendant Martin Servaz. Przed nim godziny szukania powiązań, grzebania w przeszłości mieszkańców miasteczka i odkrywania niewygodnych tajemnic. Nie rzadko z narażeniem własnego życia.

Młoda pani psycholog - Diane - już od pierwszego dnia swej pracy w zakładzie, czuje się w nim niekomfortowo. Przeraża ją dziwny nastrój panujący w szpitalu, psychopaci z sektora A, nastawienie jej przełożonego, enigmatyczne rozmowy prowadzone przyciszonym głosem, których przed przypadek jest świadkiem. Kiedy dowiaduje się o tym, że DNA jednego z pacjentów zostało znalezione na miejscu zbrodni, jej zmysły jeszcze bardziej się wyostrzają. Diane wszczyna własne śledztwo prowadzone na terenie szpitala psychiatrycznego, przez co staje się "niewygodnym" pracownikiem.

Zacznijmy od samej fabuły. Bernard Minier zdecydowanie podołał bardzo ciężkiemu zadaniu stworzeniu powieści oryginalnej, wciągającej i z zaskakującym zakończeniem. Bardzo przypadł mi do gustu pomysł połączenia całej sprawy z klimatem zakładu psychiatrycznego. Odrażające morderstwa oraz nastrój rodem z "Lotu nad kukułczym gniazdem" - to strzał w dziesiątkę.

Mamy tutaj wszystko to, co powinno znajdować się dobrym kryminalne. Jest warta akcja, gęsty, duszący klimat, kilkoro podejrzanych osób, tajemnice sprzed wielu lat i niezwykle bystre umysły, które próbują połączyć to w całość. Nie sposób o idealnie dobranym miejscu akcji - lodowatej pokrywie śnieżnej, która otula mroczne miasto w Pirenejach. Czego chcieć więcej w upalne dni tego lata?

"Bielszy odcień śmierci" jest pierwszym tomem kryminalnych powieści z komendantem Martinem Servazem.


7.14.2015

Fiszki Plus Niemiecki dla Początkujących - zarys ogólny


Chyba zgodzicie się ze mną, że wakacje to idealny czas na szlifowanie języków obcych. Dla mnie to idealny moment na utrwalenie czy powtórzenie języka, z którym dawno nie miałam do czynienia.  I tak jest w przypadku języka niemieckiego. Uczyłam się go w szkole i później zwyczajnie nie miałam okazji. Od czasu do czasu sięgałam oczywiście po przypadkowe samouczki, jednakże nigdy nie towarzyszyły mi dłużej niż kilka tygodni. Fiszki Plus z wydawnictwa Edgard towarzyszą mi od kwietnia i od tego czasu udało mi się przebrnąć przez wszystkie 3 części. Dzisiaj przedstawię Wam całość, a w kolejnych postach podzielę się wrażeniami z nauki z poszczególnych części.

Czym są Fiszki Plus?
Metodę nauki z fiszek nie trzeba nikomu opisywać. Na rynku jest tak wiele produktów opierających się na tej metodzie, że przestała być enigmatyczna. W ofercie wydawnictwa Edgard znajdują się 3 pudełka z serii Fiszki Plus na trzech różnych poziomach zaawansowania:


  • Fiszki Plus Niemiecki dla początkujących A0-A1
  • Fiszki Plus Niemiecki dla początkujących A1-A2
  • Fiszki Plus Niemiecki dla początkujących A2-B1

Każdy zestaw składa się z pudełka w środku którego znajduje się około 1300 słów oraz wyrażeń na danym poziomie zaawansowania.  Tradycyjnie znajdziemy też 3 przegródki: "uczę się", "powtarzam" oraz "umiem".  Pomaga to w uporządkowaniu słownictwa podczas całego procesu zapamiętywania nowych słówek i zwrotów.

 Każda fiszka na awersie posiada słowo w języku niemieckim, natomiast na rewersie jego polskie tłumaczenie. Ponadto na wielu fiszkach znajduje się krótka notka z odmianą czasownika w danym czasie lub innymi wskazówkami dotyczącymi gramatyki. W lewym górnym rogu fiszki umieszczony został mały symbol dziedziny, z której pochodzi słówko.


Słownictwo uporządkowane jest w różne grupy tematyczne: wyrażenia ogólne, kraje i narodowości, liczenie, rodzina, czas, kolory, czynności codziennie, cechy, zwierzęta, dom i wnętrze, szkoła i edukacja, czas wolny, praca i zawody, kuchnia, zakupy i usługi, ubrana i akcesoria, ciało, zdrowie, pogoda, podróże i transport.

Dodatkowo producent oferuje nam Memolistę, na której wypisane są wszystkie słowa oraz kod do pobrania plików. I to właśnie te pliki są według mnie jedną z największych zalet kursu. Oprócz nagrań w formacie mp3 wszystkich słówek zawartych w kursie, otrzymujemy także program multimedialny. Tak! Po instalacji programu możemy przeglądać zestawy słówek i stworzyć z nich playlistę (niektóre słówka mogą być nam znane, więc szkoda tracić czasu na ich słuchanie). W programie znajdują się również liczne ćwiczenia w postaci quizów, wykreślanek, gier typu memory oraz test końcowy. Dzięki takiemu rozwiązaniu nauka jest czystą przyjemnością i zabawą.




Jak wyglądała moja nauka z fiszek? Czy taką formę nauki uważam za efektywną? Jakie metody wykorzystałam? Tego dowiecie się z następnego postu.

Czekam także na Wasze komentarza dotyczące nauki z fiszek. 

Fiszki znajdziecie na stronie Wydawnictwa Edgard

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...