Etykiety

5.27.2013

"Co się dzieje w mojej głowie? Jak działa twój mózg i dlaczego robisz to, co robisz?" Robert Winston


Nie ma chyba nic ciekawszego niż popularnonaukowa książka dla dzieci. Teoria przedstawiona jest w sposób bajkowy i nauka staje się wtedy czystą przyjemnością. A jeżeli książka omawia zagadnienia z neurobiologii, to już w ogóle zasługuje na szczególną uwagę. Tak też jest w przypadku jednej z kilku książek autorstwa Roberta Winstona. Dość niepozorna objętościowo pozycja jest istną skarbnicą wiedzy o tym, co kryje w sobie nasz mózg i co sprawia, że jesteśmy kim jesteśmy.

W środku czekają na nas bogato ilustrowane strony, dziesiątki ciekawostek i zabawnych wtrąceń. Książka na początku wprowadza czytelnika w fascynujący świat neuronów i synaps, po czym pokazuje jak funkcjonują nasze zmysły, w jaki sposób nabywamy umiejętności i co sprawia, że wykazujemy talent w określonym kierunku. Co więcej, mały naukowiec może na własną rękę podjąć się wykonania niektórych eksperymentów. Poznajemy sylwetki najbardziej szalonych badaczy i z uwagą śledzimy pracę ludzkiego mózgu. Na końcu książki autor umieścił słowniczek pojęć związanych z neurobiologią, dla tych, którzy jeszcze nie zdążyli zapoznać się z podstawową terminologią.

Doskonała książka dla ciekawych świata dzieciaków, które zawsze mają milion pytań na minutę. Z czystym sumieniem polecam ją dzieciakom w wieku 8-12 lat. Przypuszczam, że niejeden dorosły wyniósłby sporo z lektury tej książki.  W promocji można ją nabyć za 15-19 złotych, w zależności od księgarni. Polecam!




Za książkę dziękuję Wydawnictwu G+J.

5.23.2013

Arcyciekawa, kocia inicjatywa w Łodzi!

Ten, kto od dawna śledzi mojego bloga, dobrze wie, że niezła ze mnie kociara. Na widok kociej mordki rośnie mi serce i nic bardziej nie rozczula jak kocie poduszki na łapkach. Dlatego nieomalże podskoczyłam do sufitu, gdy dowiedziałam się, że Łodzi ma szansę (i to dość spore) powstać kocia kawiarnia!

Akcja ma swoją stronę na fejsbooku -> kilk


Podobne miejsca funkcjonują już  w Paryżu, Japonii, Londynie, Wiedniu oraz Budapeszcie. Do tego zacnego grona ma szansę dołączyć Łódź! Oprócz tego, że będzie to niesłychanie oryginalna kawiarnia z kotami (i kocią atmosferą) to dodatkowo miejsce spotkań kulturalnych i towarzyskich. Organizatorzy planują też szeroką szkoleniową i warsztatową.

Więcej na temat samej inicjatywy znajdziecie pod tym adresem - > "U kotów" 




Co sądzicie o takich miejscach? A może już byliście?

"Jak mówimy...? Gramatyka angielska - łatwa i przyjemna" Izabella Rodzik-Sambierska


Książka "Jak mówimy...? Gramatyka angielska - łatwa i przyjemna" jest pozycją, która doskonale nadaje się do wszelakich powtórek - egzaminy, certyfikaty, matura. Jednak raczej nie polecam jej osobom, które nigdy nie miały kontaktu z językiem angielskim. Podręcznik ten zawiera teorię (bez ćwiczeń) popartą licznymi przykładami, porządkującą czasy, wyrażenia gramatyczne oraz interpunkcję.

Autorka zaczyna od omówienia czym jest język angielski, jak i gdzie powstał - podaje tło historyczne. Następnie dość obszernie opisuje cechy charakterystyczne tego języka pod kątem fonetyki, intonacji, akcentów i rytmu. Ten rozdział to zdecydowanie dobry wstęp dla osób początkujących. Szkoda, że w dalszych rozdziałach zupełnie zrezygnowano z ćwiczeń sprawdzających zdobytą wiedzę, bo znacznie podniosłoby to atrakcyjność książki.

Książka nie różni się znacznie od innych tego typu wydawanych na rynku. Niemniej jednak  jest to pozycja rzeczowa i konkretna. Teoria objaśniona jest w sposób jasny i całkiem przystępny, nawet dla młodszych uczniów. Świetnie byłoby, gdyby autorka wydała kolejną część książki, tym razem w całości poświęconą ćwiczeniom na znajomość gramatyki.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Poltext

5.21.2013

"Jedz co chcesz. Sąd nad polskim stołem" Krystyna Naszkowska


Bardzo się cieszę, że ta książka dostała się w moje ręce. Co więcej, przeczytałam ją nie tylko ja ale i połowa mojej rodziny.  Dawno nie spotkałam tak rzetelnej, mądrej, a przede wszystkim konkretnej książki o żywieniu. Będę zdecydowanie rozpływała się nad książką, bo według mnie zasługuje na szczególną uwagę.

Bardzo niewielu z nas zastanawia się na wyborem żywności, które na co dzień spożywamy. Głęboko w głowie tkwią nam pewne mity i ostrzeżenia, które przekazywane były z pokolenia na pokolenia. A to dziadek ponarzeka, że jedzenie jajek zwiększyło mu poziom cholesterolu, a to babcia pod niebiosa wychwala margarynę, a ciocia głośno krytykuje żywność GMO. Żadne z tych osób nie ma racji.

Krystyna Naszakowska wzięła pod lupę polską kuchnię. W rozmowie z dietetykami oraz naukowcami udowodniła, iż wiele powszechnie panujących przesądów już dawno powinno odejść do lamusa.  Pochyla się nad kłopotliwą kwestią spożywania jaj, mięsa, picia herbaty, kawy i mleka, cholesterolu czy katorżniczych diet. Ja, jako absolwentka uczelni medycznej zdawałam sobie sprawę, z istnienia w społeczeństwie pewnych uprzedzeń żywieniowych i nieomal paranoicznego lęku przed spożywaniem maseł czy jajek na twardo. Dlatego tak bardzo się cieszę z tego, że wreszcie na naszym rynku opublikowano książkę o racjonalnym i zdrowym odżywianiu, która jest dostępna i zrozumiała dla każdego. Wszystko to  wytłumaczone zostało w taki sposób, że nawet laik, całkowicie nie obeznany w temacie, załapie w czym rzecz. Na końcu książki znajduje się specjalny słowniczek, który pomoże w rozszyfrowaniu trudniejszych terminów.

Ogromną satysfakcję czułam czytając rozdział poświęcony GMO. Na studiach ten temat wałkowany był do obrzydzenia, więc w ogromną frustrację i agresję wprowadzały mnie opinie mediów i polityków o potencjalnych zagrożeniach z tym związanych. Wszystkie rozmowy z osobami przeciwnymi GMO, nieomal zawsze kończyły się wielką kłótnią. I wreszcie, po latach czekania temat został doskonale umówiony w książce "Jedz co chcesz" i wielka za to autorce chwała.  Mam nadzieję, że Polacy sięgną po tę książkę i na ich umysły spłynie wielkie oświecenie, a głupie reklamy i jeszcze głupsi ludzie je tworzący odejdą w zapomnienie.

Genialna, acz dość niewielka objętościowa książka, która można zmienić Wasz sposób myślenia! To pozycja, którą musi przeczytać każdy, niezależnie od wieku.




Za lekturę bardzo dziękuję Wydawnictwu Agora.

5.20.2013

"Pępowina" Majgull Axelsson


Po przeczytaniu "Domu Augusty"  wiedziałam już, że Majgull Axelsson nie należy do pisarek, których powieści czyta się nieśpiesznie w długie, letnie popołudnia.  Wymaga od czytelnika maksymalnego skupienia i odporności psychicznej. Nie inaczej jest w przypadku "Pępowiny".

Tym razem Axelsson dotyka problematyki macierzyństwa i próby ucieczki od błędów popełnianych przez własne rodzicielki. Niestety, często bywa tak, że chcąc wychowywać swe pociechy w inny sposób, popada się w skrajności, które zwykle przynoszą jeszcze więcej krzywd. Czasami ucieczka od ran zadanych w dzieciństwie jest brnięciem w ślepą uliczkę. Tak, jak w przypadku "Domu Augusty" bohaterki dziedziczą  nieszczęście, które w tej czy innej formie uaktywnia się w kolejnych pokoleniach. Axelsson nie szczędzi bolesnych słów. Jest bezpośrednia i szczera aż do bólu. Zagłębia się w tunele kobiecej psychiki, próbując uniknąć usprawiedliwiania swoich bohaterek.

Minna ma zawiłą przeszłość. Jej narodziny nie były planowane. Co więcej, od najmłodszych lat czuła się niekochana i zwyczajnie zawadzająca. Matka Minnny skutecznie wpajała jej, że jest niczym. Ojciec z kolei był chłodny i nieczuły. A babka wyrachowana i wyjątkowo złośliwa. Nic więc dziwnego, że Minna pragnęła dla swej córki czegoś zupełnie innego. Chciała aby Sofia czuła się wyjątkowa i kochana, a przede wszystkim potrzebna. To co w teorii wydawało się proste, w praktyce przyniosło tragiczny skutek.

Akcja powieści "Pępowina" rozgrywa się malutkim, szwedzkim miasteczku Arvika. Zajazd, w którym znajduje się restauracja, Minna przejęła po swej ciotce Sally. Dochodzi do niebezpiecznego sztormu, które paraliżuje całe miasteczko i jedynym rozsądnym schronieniem dla przejezdnych wydaje się być właśnie zajazd Minny. W jednym miejscu spotykają się Minna wraz z pracownicą Anette , Ritva (młoda, ambitna dziennikarka) oraz Margerite (była słynna aktorka). To właśnie anomalia pogodowa będzie czynnikiem, które połączy wszystkie kobiety. Każda z nich niesie na barkach ciężkie brzemię, bolesną przeszłość i problemy codzienności, skrzętnie ukrywane pod powłoką szczęścia i radości. Anette towarzyszy widmo opieki nad uzależnionym od alkoholu mężem, silnym konfliktem z rodzicami, którzy odebrali jej córkę, w obawie o przyszłość dziewczynki. Margerite również towarzyszy problem z alkoholem, z którym nawet nie ma siły walczyć. Jej nałóg sprawia, że nie potrafi znaleźć wspólnego języka z mężem oraz synem, który próbuje nawet popełnić samobójstwo. Ritva przez całe swe życie stara się spełnić ambicje swego ojca, dla którego każdy sukces córki jest osobisty i wyjątkowy. Zapomina jednak, że postępowanie takie odbiera jej wolność i pozbawia empatii.

Trudna w odbiorze, aczkolwiek bardzo wymowna książka o samotności, konfliktach z najbliższymi, które czasami są nie do pokonania. Bardzo wyrazista w wymowie i przygnębiająca powieść o roli matki w kształtowaniu osobowości człowieka. Urzekająca i wnikliwa. Axelsson jest mistrzynią w swoim gatunku - prozy trudnej, ciężkostrawnej, ale z drugiej strony zachwycającej w swej wymowie.

Za udostępnienie e-booka dziękuję Wydawnictwu W.A.B.

5.15.2013

"P.Rosiak i czadowe majtki" Barbara Catchpole


Seria o przygodach 12-letniego Piotra Rosiaka (nazywanego przez najbliższych Prosiakiem) składa się z kilku książeczek, każdy o innym, zabawnym tytule.  Miałam przyjemność zapoznania się z tomem "P.Rosiak i czadowe majtki".

Sam styl książki przypomina mi nieco "Dziennik cwaniaczka" dla starszych dzieci. Przygody Prosiaka zdecydowanie można zarekomendować 10 lub 12-letnich chłopakom, którym nie obce są konflikty z rodzeństwem, kłopoty w szkole lub skomplikowane problemy z własną osobą. Książka napisana jest bardzo prostym językiem. Takim, jakim zwykle posługują się chłopcy w tym wieku. Dlatego wspomnienia młodego Piotra są tak bardzo realistyczne. Pisarka świetnie wcieliła się w rolę młodzieńca.

Recenzowany przeze mnie tom, przedstawia nam jedną z niezręcznych sytuacji w jakiej znalazł się Prosiak. Podczas codziennych przygotowań do szkoły, zauważa, że brakuje mu... bielizny. Poszukiwania na nic się zdały. Mając przed oczami wizję spóźnienia się na lekcje, postanawia założyć na siebie kolorowe majtki starszej siostry. Zapomina jednak o tym, że właśnie przypadł dzień wf-u. Sytuacja nieco się komplikuje, a chłopak stara się wyjść z opresji obronną ręką. Jednak nie jest to takie proste.

Książeczkę czyta się w parę chwil. Mi zajęło to około 15 minut. Nie jest to lektura ambitna, jednak dla typowego 10 latka z pewnością dostarczy dużej dawki rozrywki.

Za książkę dziękuje Wydawnictwu Zielona Sowa

5.12.2013

"Zabić ojca" Amelie Nothomb


Każda kolejna książka Nothomb to dla mnie perspektywa dziwacznie, aczkolwiek  magicznie spędzonego czasu. Jej powieści są zaskakujące, wnikliwe i często pozostają niedopowiedziane. Bohaterowie, których opisuje autorka są (jak ona sama zresztą) bardzo nietypowymi oraz oryginalnymi osobowościami.

W "Zabić ojca" pisarka przedstawia nam historię osadzoną w Stanach Zjednoczonych, co dla Amelie Nothomb jest raczej nowością. Joe Whip dorasta bez ojca, a jego matka nie jest zbyt zaangażowana w jego wychowanie. Okazuje się być wyjątkowo niefortunną matką, która to dla swego partnera, nakazuje synowi wyprowadzić się z rodzinnego domu. Należy dodać, że Joe ma w tym momencie 14 lat. Chłopak od młodych lat interesuje się magią. Jego pokój wypełniają czarodziejskie rekwizyty i stroje. Dlatego tuż po wyprowadzce z domu, Joe zarabia na życie dzięki magicznym pokazom. Od matki otrzymuje miesięcznie tysiąc funtów, co okazuje się kroplą w morzy potrzeb młodzieńca.

Podczas jednego z licznych pobytów w barze Joe poznaje tajemniczego mężczyznę, który obiecuje mu naukę u jednego z najlepszych iluzjonistów w Stanach. Nastolatek zafascynowany taką perspektywą, bez wahania przyjmuje ofertę nieznajomego. Norman - nauczyciel chłopaka - mimo młodego wieku, zyskał miano mistrza magii. Mężczyzna wiedzie spokojnie życie z młodszą o dziesięć lat Christiną, zajmującą się tańcem z ogniem. Chłopak z czasem aklimatyzuje się w domu Normana i Christiny i staje się dla tego pierwszego niczym syn. Norman jednak nie wie, że w umyśle Joego rodzi się namiętna i niezwykle silna miłość do Christiny. Ponadto jego rozumienie sztuki magii w niczym nie przypomina ideologii, jaka wyznaje Norman. Dla Joego liczy się łatwość zarabiania pieniędzy poprzez oszustwa.

Joe dorasta. Jednak zamiast zacieśniać rodzinne więzy z Normanem, coraz bardziej się od niego oddala. Kulminacja nadchodzi podczas jednego z festiwali, w których trójka bierze udział. Ojcowskie uczucia do Joego zostają odrzucone i sponiewierane.

Nothomb porusza dość trudny i dla mnie nieznany temat. Pochyla się nad problemem ogromnej i nieodwzajemnionej miłości rodzica do dziecka. Miłości bezgranicznej i bezinteresownej. Joe stworzył pewnego rodzaju iluzję, na którą daje się nabrać jeden z najwybitniejszych iluzjonistów. Bardzo gorzka i cierpka powieść, która wgryza się w nasz umysł i pozostaje tam bardzo długo. To dotyczy zresztą wszystkim powieści autorki. Bez wyjątku.  Książka nie jest długą lekturą, jednakże to co w niej się znajduje to przemyślana i głębsza treść, mogąca stać się tematem do większej dyskusji.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu MUZA

5.06.2013

"Ja, my, oni" Teresa Torańska w rozmowie z Małgorzatą Purzyńską

Teresa Torańska uważana jest za jedną z najwybitniejszych polskich dziennikarek. Ci, którzy mają w zwyczaju czytanie Gazety Wyborczej, bardzo dobrze znają ją z artykułów i wywiadów. Książka "Ja, my,oni" to zapis wywiadu z dziennikarką, który został przeprowadzony przez znaną reporterkę Małgorzatę Purzyńską.

Dotychczas niewiele wiedziałam o Torańskiej. Owszem słyszałam o książkach przez nią wydanych, lecz nigdy nie miałam okazji zapoznać się z nimi. W książce Torańska opowiada o tym, jak wyglądała dziennikarska rzeczywistość w okresie PRL-u, jak młodzi ludzie radzili sobie z cenzurą i jakie przeszkody czyhały na głodnych prawdy dziennikarzy. Wszystko oczywiście na swoim przykładzie.

Z lektury wywnioskowałam, że Torańska była postacią nie tylko szalenie inteligentną, odważną i niebanalną ale i zwyczajną, pełną obaw kobietą. Jej wywiady należą do najbardziej wnikliwych i kreatywnych. Podchodziła do bohaterów swych wywiadów jak do zwykłych ludzi, pełnych problemów i marzeń, a dopiero potem jak do polityków. Tylko ona potrafiła przeprowadzić wywiad z Jaruzelskim, nie wspominając o stanie wojennym.

Dość cienka objętościowo, lecz obfita w treści (również te ukryte między słowami) książką, którą przede wszystkim polecić można młodym dziennikarzom, zaczynającym swoją karierę. Dzięki lekturze mogą przekonać się o tym, jak kiedyś wyglądała wyboista ścieżka kariery początkującego dziennikarza. Polecam wszystkim zainteresowanym.

Za lekturę dziękuję Wydawnictwu Agora

5.04.2013

"Lalki z getta" Eva Weaver


Bardzo ciężko czyta mi się książki poświęcone tematyce getta i wojny. Wstrząsający obraz życia w getcie, wszechobecny smutek, bieda i głód. Tysiące głodujących i przerażonych ludzi, myślących tylko o jednym - nadziei.

Książka "Lalki z getta" mimo, że jest fikcją literacką dotyka najbardziej wrażliwych strun ludzkiej duszy. Wzrusza,  daje do myślenia, zasmuca i zdumiewa. Powieść podzielona jest na trzy części. Pierwsza z nich omawia czasy współczesne, kolejna opowiedziana jest z perspektywy 15-letniego, żydowskiego chłopca imieniem Mika, natomiast trzecia pochyla się nad losami niemieckiego żołnierza warszawskiego getta, który po zakończeniu wojny, zostaje zesłany na Syberię i decyduje się na ryzykowną ucieczkę. Wszystkie postaci są ze sobą powiązane, nie tylko poprzez wydarzenia ale i ...lalki.

Kiedy zaczyna się wojna i żołnierze niemieccy dostają dyspozycję zbudowania getta, młody Mika wchodzi w okres dojrzewania. Autorytetem dla chłopca jest jego dziadek, który w swojej pracowni tworzy pacynki - malutkie laleczki służące do wystawiania teatrzyków kukiełkowych. Świat lalek jest dla starca całym światem.  Swe ukochane kukiełki chowa w obszernym, czarnym płaszczu, który w swych otchłaniach kryje  tajne kieszenie i niezliczone zakamarki. Szczęście nie trwa jednak długo. Okrutna wojna zabiera Mice dziadka, a jedynym spadkiem jest olbrzymie odzienie wraz z zawartością - bajkowymi pacynkami. Odtąd Mika postanawia dawać radość innym dzieciom, umieszczonym w getcie. Wraz z przyjaciółką wystawiają teatrzyki, obserwując zdumienie i szczęście na twarzach innych więźniów.

Niezwykły dar Miki staje się słynny na całe getto. Pewnego dnia Mika zostaje zatrzymany przez niemieckiego żołnierza -Maxa. Ten postanawia wykorzystać talent żydowskiego chłopaka, aby zabawić pozostałych nazistów podczas wieczorków rozrywki. Mika przerażony jest wizją usługiwania wrogowi, jednak nie ma innego wyjścia. Żołnierze darzą młodzieńca sympatią i zaczynają mu ufać. Z czasem chłopiec świadom swoich "przywilejów", postanawia wziąć udział w niebezpiecznych akcjach szmuglowania dzieci. Zaczyna się ryzykowna gra o przetrwanie, życie i dumę.

Między Maxem a Miką zawiązuje się nić porozumienia i wzajemnej sympatii. Max spełnia życzenia Miki i przekazuje mu porcję żywnościowe, leki dla dzieci z żydowskich szpitali, a nawet ratuje jego matkę i ciotkę przed wywózką do obozu zagłady. Kiedy do kraju wkracza armia radziecka, wszyscy żołnierze niemieccy zostają wywiezieni w bydlęcych wagonach na Syberię. Tam zaczyna się ich kara, która trwać będzie do końca życia.

Poruszająca i głęboka w swej treści powieść. Obraz nędzy ludności żydowskiej, braku podstawowych środków do życia, jedzenia, wody i panosząca się wszędzie śmierć, z pewnością wzruszy każdego czytelnika. W powieści nie zabrakło historii prawdziwych bohaterów getta warszawskiego, takich jak Janusz Korczak, który poświęcił swe życie dla chorych dzieci.

Co ciekawe, na początku historii nienawidzisz żołnierzy, którzy zgotowali tak okrutny los żydowskiej społeczności. Jednak, kiedy opisana zostaje tułaczka Maxa z Syberii, jego życie po wojnie, kiedy co noc dręczą go koszmary i nie potrafi cieszyć się życiem rodzinnym, dostrzegasz w tych zbrodniarzach zwykłych ludzi. Ludzi, którzy przez chorą ideologię, pobłądzili, ogarnięci rządzą władzy i potęgi.

Wnuczka Maxa, przejęta historią o swych dziadku postanawia znaleźć Mikę, co okazuje się nie lada wyzwaniem. Mika bowiem wyemigrował do Stanów Zjednoczonych, gdzie doczekał swych sędziwych lat, córki i wnuka. Wszystkich bohaterów połączyła postać Księcia - ulubionej pacynki Miki. W jaki sposób? Musicie przeczytać o tym  sami.

"Lalki z getta" pokazują nam, jak ważne w życiu są drobiazgi, z pozoru nieważne rzeczy lub gesty. Pokazuje jak ważne może być słońce, śpiew ptaków, uśmiech ukochanej osoby, jej rytmiczne bicie serca, miły gest bliźniego. Jak istotny jest dar przekazywania innym radości życia, nawet w najtragiczniejszych życiowych sytuacjach. Książka robi wrażenie i jestem pewna, że będę do niej wracać. Świetna i warta uwagi pozycja.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...