1.28.2013
"Zaradna" Beata Kępińska
Z niecodzienną ciekawością sięgnęłam po książkę polonistki, która mieszkała i studiowała w tym samym mieście co ja - w Łodzi. Pani Beata Kępińska długo szukała swego miejsca na ziemi i za sprawą tego, bogata jest w doświadczenia, dzięki którym z taką lekkością i swobodą napisała rewelacyjną powieść "Zaradna".
Marta jest już dojrzałą kobietą, wdową, babcią i dawną bizneswomen, kobietą sukcesu. Kobieta walczy z nowotworem piersi, który podstępnie wkradł się jej do życia. Jej leczenie to długie chemoterapie i bolesne operacje, które pozbawiają ją najważniejszych atrybutów kobiecości. Pobyt w szpitalu daje jej okazję do refleksji nad własnym życiem, rozliczenia się z przeszłością i spróbowania zrozumienia swego postępowania. To właśnie podczas leczenia poznaje bogobojną i skromną Halinkę - młodą kobietę z gromadką dzieci, której los, najdelikatniej mówiąc, nie rozpieszcza. To jej optymizm, wiara i radość życia wpłynie na Martę w sposób znaczący. Czy na życiową zmianę nigdy nie jest za późno?
Już od dzieciństwa Marta wychowywana była na kobietę niezależną, waleczną, lekko bezczelną, pozbawioną skrupułów i sumienia. Od tragicznego zdarzenia z wczesnego dzieciństwa małej Martusi, jej ojciec popadł w poważną chorobę psychiczną i dziewczynka znalazła się pod całkowitym wpływem matki. Matka dziewczyny mimo braku wykształcenia i wątpliwej kulturze osobistej, potrafiła "robić interesy". Często poprzez układy i łóżko. Najważniejszy był jednak cel, a nie sposób w jaki można do niego dojść. To właśnie rodzicielka stała się Marty nauczycielką życia, wyrocznią. Nic więc dziwnego, że bohaterka powieści wyrosła na wyrachowaną i bezduszną, aczkolwiek zaradną i ponętną kobietę.
Marta wiedziała, iż urodą da się wiele osiągnąć i nie krępowała się z tego korzystać. Uwodziła, kusiła, dobijała kontraktów międzynarodowych i załatwiała sobie kolejne stanowiska dzięki swym ponętnym piersiom i ponadprzeciętnie długim nogom. To plus duża dawka sprytu i uporu gwarantowały w tamtych czasach sukces. Kiedy wyszła za mąż i urodziła córeczkę jej los się odmienił. Kobieta nigdy nie była osobą religijną. Wypierała ze swej świadomości i serca istnieje Boga i jego nauki. Była także przeciwna chrzczeniu swojej córeczki. Wrogów miała nawet we własnych teściach. Napotkała na wiele trudności, musiała stawić czoła przeciwnościom i walczyć z opinią ludzi.
Przyznaje z pełną odpowiedzialnością, iż powieść przerosła moje oczekiwania. Jest dojrzała, mądra, wciągająca i skłania do głębszych refleksji. Momentami bywałam zaskoczona tragicznymi kolejami losu głównej bohaterki. Zaczęłam zastanawiać się co tak właściwie ma wpływ na to, co nam się przytrafia? Czy tylko przypadek? Siła wyższa? Czy to prawda, że tyle ile dajemy od życia, tyle do nas wróci? Bo przecież nie ma na to żadnego matematycznego wzoru.
Polecam lekturę przede wszystkim kobietom. Książka może nie nastraja optymizmem od samego początku, ale ukazuje nam świat z zupełnie innej perspektywy. Perspektywy kobiety, która dzieciństwo i młodość spędziła w burzliwych czasach PRL-u, pełnym pułapek i politycznych potyczek.
Za lekturę dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo ciekawa pozycja. Na pewno postaram się ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńMam ochotę na właśnie taką lekturę - życiową, wartościową. Na pewno zapamiętam i poszukam :)
OdpowiedzUsuńInteresujaca książka :)
OdpowiedzUsuń