Etykiety

8.29.2011

"Hospicjum" Krzysztof Jednachowski

Idea hospicjum powstała po to, aby pomóc człowieku pogodzić się ze zbliżającą się śmiercią. Wyspecjalizowany personel (psychologowie, fizjoterapeuci, lekarze i pielęgniarki) ma za zadanie złagodzić ból pacjenta – zarówno ten psychiczny jak i fizyczny.

Przeważnie myśląc o takich ośrodkach, mamy przed oczami starszych pacjentów u kresu ich dni. W książce „Hospicjum” poznajemy młodego mężczyznę – Artura . Można śmiało powiedzieć, że początkowo jego życie usłane jest różami. Pochodzi z rodziny prawniczej i słowo „ubóstwo” jest mu obce. Poznaje przepiękną dziewczynę, która wkrótce potem zostanie jego żoną i obdarza go potomkiem. Studia kończy z wysokim wynikiem i wyróżnieniem, a szybko potem znajduje dobrze płatną pracę. Żyje jak przysłowiowy pączek w maśle.

Wszystko pęka jak bańka mydlana, kiedy Artur dowiaduje się o swojej chorobie. Diagnoza jest jednoznaczna – nowotwór. Jego sielankowe życie zamienia się w koszmar. Mężczyzna pozostaje sam na sam z rakiem. Liczy na pomoc i opiekę ze strony najbliższych. Niestety bardzo mocno się rozczarowuje. Rodzina szybko odwraca się od niego (zresztą nigdy nie był z nimi w przyjaznych stosunkach). Traci wszystko, na czym mu zależało. Trafia do hospicjum, otoczony obcymi ludźmi, którzy okażą się dla niego czymś więcej, niż sam przypuszczał.

O czym jest książka? O życiu i umieraniu. O utraconych nadziejach, rozczarowaniu i gorzkim smaku przegranej. O dobroci, ale i podłości ludzkiej. „Hospicjum” odpowiada na bardzo ważne pytania natury egzystencjalnej dotyczące każdego z nas.

Zamysł autora był świetny. Niestety nie poradził sobie z ciężarem tematu. Dialogi są banalne, przesłodzone i jakieś sztuczne. Bohaterowie wydawali mi się nierealni – są albo złymi charakterami albo dobrymi aż do przesady. Nie ma takich ludzi. Niepotrzebne są wątki poboczne, w ogóle nie związane z fabułą. Opisy otoczenia rozwlekają się w nieskończoność. Sam Sienkiewicz spisując okoliczności przyrody w „Potopie”, nie dorasta autorowi do pięt. Męczyłam się przeokropnie. Doceniam pomysł i domyślam się co autor chciał nam przekazać, no ale niestety, nie wyszło.


Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Novae Res.


12 komentarzy:

  1. O widzisz. A miałam ją jakiś czas temu w planach. Teraz się chyba wstrzymam. Dzięki za cynk;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak chcesz to zaryzykuj. Mnie tam nie zachwyciła za bardzo:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja się obawiam że ta książka może nie przerosnąć psychicznie. Nie chcę czytać o śmierci i cierpieniu...nie teraz...:-(

    OdpowiedzUsuń
  4. hmm, a zapowiadało się tak dobrze...

    OdpowiedzUsuń
  5. A po opisie miałam nadzieję, że książka będzie ciekawa, a jak widzę nie warto po nią sięgać. A szkoda bo pomysł jest ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo trudna i ciężka tematyka. Rzadko kto chce czytać o umieraniu. Jednak nie możemy przemilczać tego tematu, trzeba się z nim oswoić, dlatego jak będę miał okazję z ciekawości przeczytam te pozycje.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wydaje mi się ta pozycja niesamowicie interesująca ale i drastcznie ciężka..

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam niedawno (recenzja na moim blogu). Zgadzam się z Twoimi spostrzeżeniami. Temat trudny i rzadki w literaturze, ale został przedstawiony w strasznie niestrawny sposób. Najbardziej irytujące dla mnie były jednak zdrobnienia imion bohaterów. Koszmar po prostu :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Dodam, że książka ma ponad 500 stron i wydrukowana jest bardzo drobną czcionką.

    OdpowiedzUsuń
  10. a, to już drobna czcionka przekreśla tą książkę, nie na moje słabe oczy...

    OdpowiedzUsuń
  11. Takie miejsca są potrzebne, ale w moim odczuciu są smutne... co dnia ktoś odchodzi... i chyba to napawa mnie smutkiem najbardziej, że to są też małe dzieci, które nie zaznały jeszcze życia...

    Książkę na pewno przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  12. bluedress też moja oczy do sokolich nie należą, -6 dioptrii;/
    pandorcia są bardzo smutne i przejmujące, a już jeśli chodzi o dzieci to powiedziałabym nawet, że bardzo niesprawiedliwe. Niestety życie nie jest czasami takie, jakie byśmy chcieli aby było:(

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...