Etykiety

7.05.2011

Brrrr...

... jeszcze 18 dni do mojego ślubu. Zaczynam odczuwać stres i radość... naprzemiennie, a myślałam, że ten stres będzie mi obcy. Myliłam się.

12 komentarzy:

  1. Będzie dobrze- pij melisę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam podobnie, radość i stres naprzemiennie, karuzela emocjonalna ;)
    Dasz radę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wychodzisz za mąż ? No to będzie trzeba pamiętać o złożeniu życzeń wszystkiego dobrego na nowej drodze życia za 18 dni ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Faktycznie troszkę stresu występuje, ale potem już jest tylko lepiej... Obiecuję :) Wszystkiego dobrego i trzymaj się dzielnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. To normalne, bo duże zmiany Cię czekają, więc stres jest adekwatną reakcją. Nie martw się, wszystko będzie dobrze :) Ja tak się stresowałam przed ślubem, że sporo schudłam...

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzymam kciuki, żeby wszystko się udało:). Będzie dobrze a stres to normalna sprawa:)). Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Macie racje, to chyba normalne. Czy duże zmiany to nie wiem. Jestem z narzeczonym 7 lat, mieszkamy razem już 4 lata:) Po prostu boje się takich drobnych kwestii jak: czy sie nie wywale, czy goście będą się dobrze bawić, czy nic się nie stanie, z kim zostawić psa w ten dzień..itp

    OdpowiedzUsuń
  8. Stres zupełnie naturalny - mówię z pozycji od-trzech-lat mężatki ;) Na pewno się nie wywrócisz - ja jako czołowa niezdara się nie potknęłam ;) Goście na pewno się wybawią i wszystko pójdzie jak z płatka :) Zrób sobie listę, jeśli jeszcze nie masz i powolutku skreślaj zrobione rzeczy ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Trzymaj się. Ślub to nie koniec świata. Tak mi się przynajmniej zdaje :D.

    OdpowiedzUsuń
  10. Niedopisanie o wywrócenie właśnie boje się najbardziej, albo, że mi sukienka się porwie podczas tańca:D
    Alino też mam nadzieję, że 23 lipca mój świat się nie skończy:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj jak fajnie! Ja to bym mogła doświadczać tego stresiku przyjemnego raz na tydzień. Chociaż szczerze mówiąc prawie w ogóle się nie stresowaliśmy. Traktowaliśmy to dość luźno:) A nie był jeden taki moment, jak mi poszły rajstopy przy zakładaniu:) Na szczęście miałam drugie w zapasie:) ehhh jak fajnie macie!:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Papryczka, mam nadzieję, że z 2 dni po weselu, jak już dojdę do siebie, to powiem tak samo;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...