Etykiety

12.29.2012

"Dziennik diety" praca zbiorowa


Jestem pewna, że większość kobiet tuż przed rozpoczęciem nowego roku, spisuje skrupulatnie swoje postanowienia. Założę się, że na liście znajdzie się punkt "odchudzanie". Również na mojej liście noworocznych postanowień znajduje się zdanie "Schudnąć 4 kilogramy". Poprzedni rok był dla mnie bardzo owocny i od maja schudłam już 10 kilogramów i oczywiście, mam apetyt na więcej.

Z pomocą przyszedł mi kalendarzo-poradnik wydany niedawno przez Wydawnictwo Helion. Autorki książki na co dzień pracują w poradni dietetycznej w Warszawie. Ich celem jest przede wszystkim nauczenie kobiet zasad zdrowego żywienia, racjonalnego doboru produktów spożywczych oraz aktywności fizycznej.


Poradnik wydany jest przepięknie, jest kolorowy, ma przemyślany i niezwykle użyteczny układ, z całą pewnością zachęca do odchudzania. Książka podzielona jest na 5 zakładek:


  • Wstęp, w którym autorki uczą nas obliczać swoje BMI, PPM, CPM, obwód talii oraz dzienną ilość kalorii, które należy spożyć aby chudnąć 0,5kg lub 1kg tygodniowo. Zdrowiej jest chudnąć wolniej, aby nasz metabolizm nie oszalał i nie zafundował nam efektu jo-jo. W tym rozdziale dowiemy się także jak prawidłowo wypełniać dziennik i jak unikać podstawowych błędów.


  • I miesiąc- III miesiąc, bo właśnie 3 miesiące trwać będzie nauka nowego stylu życia i zmiana nawyków żywieniowych. Każdy dzień to osobna strona, na której dokładnie i skrupulatnie opisujemy co i o jakiej porze zjedliśmy, skalę głodu, a pod koniec dnia podsumowujemy ile porcji warzyw, nabiału, płynów, owoców itp dostarczyliśmy do organizmu i czy mieści się to w przyjętych normach. Dodatkowo na każdej stronie znajduje się ciekawostka na temat produktów spożywczych i prostych trików, które pomogą nam znaleźć smakowite zamienniki niezdrowych potraw. Pod koniec każdego tygodnia odnotowujemy postępy naszej diety.

  • Dodatki. W tej zakładce znajduje się miejsce na nowe przepisy kulinarne, lista polecanych produktów wraz z cennymi wskazówkami oraz wykresy, dzięki którym łatwo obserwować można postępy odchudzania. W tym rozdziale dostrzegłam tylko jeden minus, bardzo indywidualny, ale znacznie utrudni mi to pracę z wykresami. Wykres zaczyna się od 120 kilogramów i kończy na 50. Tym samym, nie sprawdzi się dla osób, ważących mniej niż 50 kilogramów. Na dziś ważę 47 kilogramów, co przy moim wzroście wcale nie jest małym wynikiem, a mój cel to 43 kilogramy (BMI nadal będzie w normie).

Poradnik jest po prostu świetny! Nie dość, że bardzo kolorowy, to podręczny i praktyczny. Jestem pewna, że zmotywuje niejedną kobietę. Autorki przekonują, że książka z powodzeniem, może przysłużyć się mężczyznom. Troszkę bym tutaj polemizowała ze względu na typowo kobiecą grafikę i kolory. Gdyby poradnik wydany był także w "wersji męskiej" w stonowanych kolorach i innej okładce, zyskał by uwagę niejednego pana.


Do książki można zajrzeć tutaj

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Helion

4 komentarze:

  1. O rany, ile Ty masz wzrostu? ;o Gdybym ważyła 43kg chyba bym wyglądała jak szkieletor, a sama jestem dosyć niska ;)

    Książka wygląda naprawdę pięknie i ciekawie, może zażyczę ją sobie na urodziny, z pewnością byłaby bardzo pomocna. I ja w noworocznych postanowieniach mam to i owo :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Klaudynko niecałe 160cm, chyba nawet z 157 cm:) Także u mnie bardzo widać jak przytyję te kilka kilogramów:(

    OdpowiedzUsuń
  3. Hm, przydałby mi się... ;)
    Gratuluję zrzucenia 10 kg :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, dziękuję. Łatwo nie było. Trzeba pamiętać, że efekty przychodzą z czasem i nie można poddawać się w pół drogi:)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...