Od zawsze podziwiałam silne i niezależne kobiety. Kobiety, które z wielkim uporem i determinacją dążyły do wcześniej obranego celu, będąc przy tym nieugięte i zdyscyplinowane. Jest przecież tyle młodych kobiet, które mając przed sobą całe życie, swoją młodość i nieograniczone możliwości, rezygnują z pasji, z wysiłku, z marzeń. Wolą zamknąć się w czterech ścianach z gromadą niemowląt, powierzając swój los zaradnemu mężowi. Siła ducha, odwaga i pomysłowość to cechuje wszystkie bohaterki książki "Uczta Bogiń" napisanej przez Marię Poprzecką.
Jest to opowieść o o 12 kobietach sztuki, które swoją podstawą, pracą i osiągnięciami udowodniły, że warto walczyć o swoje. Niestety nie znałam wcześniej żadnej z nich, dlatego lektura była dla mnie tym bardziej interesująca. Bohaterki tej opowieści żyły w różnych epokach i dzięki autorce książki mogły razem zasiąść do wspólnej uczty. Każdej z nich poświęcony jest osoby rozdział, które ozdobione są kolorowymi fotografiami i przykładowymi ilustracjami dorobku artystycznego kobiet.
Jestem pod ogromnym wrażeniem każdej z opowieści. Te kobiety swoją podstawą, bezgraniczna pasją do sztuki potrafiły przezwyciężyć najgorsze chwile i pokonać, z pozoru nie dające się pokonać trudności. Udało im się pogodzić życie rodzinne ( chociażby wychowanie 11 dzieci) z malarstwem, fotografią czy rzeźbiarstwem. Muszę dodać też, że ich poglądy nie miały często nic wspólnego z feminizmem. Wręcz przeciwnie miały ukochanych mężów i rodziny. Nie rzadko musiały pogodzić życie typowej kury domowej, wzorowej gospodyni z rolą niezależnej artystki. Pomimo różnicy w okresach, w jakich przyszło im żyć, ich walka ze stereotypami i narzucaną przez społeczeństwo rolą, była tak samo nużąca i trudna. Jednakże, jak widać, wygrały tą walkę i znalazły spełnienie.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Agora
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz