Etykiety

3.03.2012

"Kobieta w czerni" (2012)


Opis z filmwebu:

"Nie wiecie, po co przyszła, że wróci bądźcie pewni. To widmo ciemności, to Kobieta w czerni – mówi legenda Crythin Gifford. W pobliżu opuszczonej posiadłości, po zachodzie słońca, pojawia się kobieca postać ubrana na czarno. Zawsze, wkrótce potem w okolicy umiera dziecko. Po śmierci właścicielki Domu na Węgorzowych Moczarach do miasteczka przyjeżdża młody notariusz Artur Kipps (Daniel Radcliffe), ma uporządkować jej sprawy spadkowe. Niewiele może się jednak dowiedzieć. Okoliczni mieszkańcy boją się mówić o tym, co zdarzyło się tu przed laty. W czasie odpływu sam Kipps udaje się do przeklętego miejsca. Nie przypuszcza, że przekraczając próg posiadłości, stanie się częścią przerażającej historii Crythin Gifford. "


Kiedy w kinie zobaczyłam reklamę tego filmu, wiedziałam, że muszę go obejrzeć. Trochę nie w smak była dla mnie obsadzenie w postaci głównego bohatera Daniela Radcliffe'a, ponieważ nie jestem zagorzałą fanką Pottera. Jednakże muszę stwierdzić, że aktor wybronił się swoją grą aktorską. Chociaż wygląda w horrorze zbyt młodo i charakteryzatorzy raczej się tutaj nie popisali. Ja przed oczami miałam młokosa, któremu ktoś doczepił bokobrody.

Ciężko mi napisać rozległego posta na temat tego horroru, ponieważ, wstyd się przyznać, pół filmu miałam zasłonięte oczy. To film z gatunku takich, gdzie widmo wyskakuje nagle, trupia twarz wybałusza swe oczy i krzyczy jak opętana, kiedy tylko główny bohater odwróci wzrok. Bardzo klimatyczna i przerażająca historia bez happy endu. Mgliste uroczysko położone na bagnistych terenach, tajemnicze zgony małych dzieci oraz widmo kobiety odzianej w czerń. Z pewnością trzyma w napięciu, przerażająca wręcz cisza przeplata się z demonicznym wrzaskiem zjaw i umierających dzieci.

W filmie nie pojawia się ani kropelka krwi, reżyser i scenarzyści zapewne chcieli bazować na emocjach i domysłach widza. I chyba był to strzał w 10. Rzadko boje się na horrorach, a ze strachu podskakuje niezwykle rzadko. Naliczyłam u siebie 7 podskoków ze strachu, przy czym, jak pisałam wyżej, polowe filmu oglądałam zza palców zasłaniających oczy. Mimo wszystko, nie umiem jednoznacznie ocenić produkcji. Owszem bałam się, jednakże film nie zapadł mi jakoś szczególnie w pamięć i szybko z niej wyparował. Dla miłośników horrorów to zdecydowanie godna polecenia uczta.



13 komentarzy:

  1. Na pewno obejrzę, bo ciekawi mnie zarówno sama fabuła jak i odtwórca głównej roli, który po raz pierwszy nie jest Potterem na ekranie. Najpierw jednak planuję przeczytać książkę. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem pewna, czy jest to film na tyle dobry, aby udać się na niego do kina. Może lepiej poczekać na DVD? Chyba, że faktycznie gustujesz w tym gatunku:)

      Usuń
    2. Do kina się nie wybieram, właśnie czekam aż wydadzą go na dvd :) Lubię gatunek bardzo, ale mimo wszystko poczekam :)

      Usuń
  2. Obejrzałam, początek był świetny, główny aktor spisał się dobrze (nawet zapomniałam, że to Potter ;) ), świetne zdjęcia - ogromny stary dom, mokradła. Ale właśnie z grozą już było gorzej, może raz się wystraszyłam, wyskakujące nadgniłe twarze jednak na mnie nie działają... Dla mnie film był niewypałem, bo nawet zdarzyło mi się na nim przysnąć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A właśnie na mnie najbardziej "strachogennie" działają upiorne, nadgniłe twarze:)

      Usuń
  3. Jeszcze nie widziałam, ale z pewnością obejrzę. Po trailerze film zapowiada się ciekawie, choć wiem jak to z trailerami bywa ;) Z chęcią zobaczę też jak Daniel poradził sobie w roli innej niż "potterowej" ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Na pewno obejrzę. Jak będę miała dobry dzień :D. Na razie chcę się uporać z oscarowymi nominacjami itd. Harry może poczekać ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj ja też mam w planach jeszcze kilka oscarowych filmów. Obejrzałam póki co kilka, ale nadal czekam na seans "Służących" oraz "Artysty" - może w przyszłym tygodniu znajdę czas:)

      Usuń
  5. Miłośniczką horrorów zdecydowanie nie jestem. Ale... Kiedyś może obejrzę... :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja niekoniecznie zobaczę, ale chyba wiem, komu polecić :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O kurczę, Ty już widziałaś ten film? Zazdroszczę! :) Mam wielką ochotę zarówno na poznanie filmu i książki. Tym bardziej, że napisałaś, że jesteś fanką horrorów, a ten film mimo że był pozbawiony rozlewów krwi przyprawił Cię o palpitację serca :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo jestem ciekawa tego filmu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie się bardzo spodobał choć przez jakiś czas starałam się odgadnąć kto gra główną rolę. W końcu się udało. Piękna projekcja, naprawdę i otoczenie robiło wrażenie, chętnie bym się tam przeniosła byle z dala od bujanych krzeseł.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...