Etykiety

1.05.2012

Rodzinnych ciepłych świąt Magda Prus


Święta to szczególny czas, na który czeka się cały rok. Któż z nas nie kocha pachnącej choinki, dźwięku kolęd, nieśpiesznego, rodzinnego nastroju i całego wachlarza kulinarnych zapachów? Z zasady powinien być to czas spokoju, refleksji i ciepłego klimatu stworzonego przez najbliższych. Jednak nie zawsze tak jest. Czasami w pogodni za perfekcją, za drogimi prezentami i idealnie doprawionym barszczem, zapomina się o naprawieniu tego, co wymaga tego w pierwszej kolejności – relacji z rodziną.

W najnowszej powieści Magdy Prus czytamy o historii dwóch rodzin obchodzących kolejne Wigilie i Wielkanoc. Głównymi bohaterkami są Lena i Kamila – dwie zupełnie różne kobiety mające odmienne podejście do życia. Lena na pierwszy rzut oka wydaje się być szczęśliwą kobietą. Ma dwójkę uroczych córeczek, bogatego męża i piękny, duży dom. Jedyne co stało się jej zmorą to wszędobylska i natrętna teściowa. Obserwujemy jak z roku na rok jej związek z Grzegorzem rozpada się, a głównym celem każdej wieczerzy jest rywalizacja o to, który z rodziców obdarzy dziewczynki droższymi prezentami. W grę wchodzi także alkohol i przemoc. Starsza z córek zaczyna dostrzegać, że jej rodzinie grozi upadek. Zachowuje dystans i cierpliwość, mimo, że w jej sercu i umyśle kotłują się najgorsze myśli. Relacja między małżonkami z wigilii na wigilię zdaje się być coraz trudniejsza, jednakże wszystko dzieje się nieśpiesznie. Czy dałoby się tego uniknąć? Finał, niestety, okaże się tragiczny w skutkach.

Drugą bohaterką jest Kamila – bardzo frustrująca kobieta. Wiedzie bardzo przeciętne życie u boku mało zaradnego, ciapowatego acz ciepłego i życzliwego męża Henia i ich syna. Towarzyszy jej myśl, iż kobieta powinna służyć domowi sprzątając, gotując i całkowicie oddając się rodzinie. Kamila trzyma obu swoich panów pod pantoflem i zdaje się, że tylko ona ma w ich domu prawo głosu. Ich sytuacja finansowa nie jest najlepsza i Kamila od zawsze zawistnie zazdrości swej siostrze Lenie.

Obie bohaterki wiodą nieszczęśliwe i mimo wszystko samotne życie. Rokrocznie jak mantrę powtarzają te same czynności i ślep brną w rutynę. Milczą i godzą się na wszystko, bo nie chcą popsuć tych świątecznych dni swoim najbliższym. Brak im odwagi i stanowczości aby zmienić to, co dotychczas psuło ten czas. Autorka przedstawia święta jako okres męczarni, wymuszonej życzliwości i udręki. Porusza też problem okrutnej i bezwzględnej teściowej i wpływu jaki wywiera na swego syna. Czy to możliwe, aby jedna osoba mogła zniszczyć dotychczas szczęśliwą rodzinę?

Na okładce widzimy szkielet choinki, gdzieniegdzie przyozdobionej bombkami. Symbolizuje to pustkę i samotność, smutek i rozpacz. Książka zdecydowanie smutna i przygnębiająca. Cieszę się, że nie czytałam jej w okresie świątecznym, a dopiero później. Całość czyta się szybko i nie sposób się od niej oderwać. Skłoniła mnie do refleksji i docenienia tego jak cudowne były dla mnie ubiegłe święta.


Za lekturę dziękuję Wydawnictwu Muza.

2 komentarze:

  1. Lubię takie klimaty i z chęcią przeczytam tę książkę:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam takie książki, ale lubię je czytać w okresie świątecznym. Dlatego na pewno sięgnę po nią przy okazji najbliższych Świąt Bożego Narodzenia.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...