Ostatnio nieco zmienił się mój biologiczny zegar. Ja ranny ptaszek, który uważał, że 7 rano to środek dnia, teraz...też tak myśli;) Krócej ostatnio sypiam z racji wielu obowiązków i podczas chwil relaksu wkładam słuchawki (by nie obudzić męża) i oddaje się muzyce. Dziś moja ukochana Audrey i moje ukochane "Moon river". Miłych snów:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz