8.31.2011
"Lot nad kukułczym gniazdem" (1975)
Opis z Filmwebu
"Wprowadzając bohatera, skierowanego wprawdzie do zakładu psychiatrycznego, ale niewydającego się ani trochę szaleńcem, reżyser sugeruje jednocześnie pytanie o granice między normalnością a obłąkaniem. Widz z przerażeniem uświadamia sobie, jak są one kruche. Oto bowiem drobny złodziejaszek i awanturnik Randall Patrick McMurphy, skazany za liczne przestępstwa, w tym także gwałt, pragnąc uniknąć obozu pracy, symuluje obłęd. Zostaje wysłany na obserwację do szpitala psychiatrycznego, gdzie trafia na oddział kierowany przez siostrę Ratched."
Film posiadam już od dobrych kilku miesięcy, a dopiero wczoraj zdecydowałam się na seans. Przyznam szczerze, że doceniam Jacka Nicholsona za jego bezapelacyjny talent aktorski, ale nie jest on moim ulubionym artystą, a wręcz odstrasza od filmów. Dobra do rzeczy ;)
Dom psychiatryczny a w nim 18 szaleńców. Każdy siedzi tu z innego powodu, niektórzy dobrowolnie a inni z przymusu. Do tej drugiej grupy zalicza się Randall (grany przez Nicholsona), oskarżony o drobne przestępstwa i gwałt. Mężczyznę nie uznano za osobę chorą psychiczne, lecz niebezpieczną. Wprowadza spore zamieszanie wśród pacjentów ośrodka. Nie spodziewa się jednak, że między normalnością a obłąkaniem istnieje bardzo wąska granica.
Film otrzymał aż 5 Oskarów i tyle samo Złotych Globów. Koniecznie zapoznajcie się z tą produkcją.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Film oglądałam i zrobił na mnie niemałe wrażenie. Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tym filmie, ale brzmi ciekawie. Chętnie zatem obejrzę.
OdpowiedzUsuńOglądałam już dosyć dawno, ale Nicholson stworzył taką postać, która mocno się w pamięć wżera. Uwielbiam tego aktora. A jeszcze ten Indianin mi się podobał. Cały czas jednak przymierzam się do książki
OdpowiedzUsuńFilmu nie widziałem, ale jak widzę może mnie bardzo zainteresować.
OdpowiedzUsuńsłyszałam o tym filmie, niestety nie widziałam go, a Nicholson był genialny w 'Lśnieniu'!
OdpowiedzUsuńMyślę, że jak widzieliście "Przerwana lekcja muzyki" z A. Jolie, to chyba śmiało mogę powiedzieć, że "Lot nad kukułczym gniazdem" to męska wersja tego filmu.
OdpowiedzUsuńWspaniały film, właściwie to już klasyka, prawda? Aż trudno mi wyobrazić sobie, że ktoś o nim nie słyszał :)
OdpowiedzUsuńPodobno wstyd się przyznać, ale jeszcze nie oglądałam :) Ale chyba wolałabym najpierw przeczytać książkę, bo podobno znacznie się różni od filmu.
OdpowiedzUsuńNikki ja przecież też po raz pierwszy oglądałam w tym tygodniu:) Książki nie czytałam, ale chyba mam ją w swojej biblioteczce:)
OdpowiedzUsuń