Bardzo bałam się tej książki. Po lekturze "Kamuflażu", w której doszło do bestialskich morderstw małych dzieci mocno zastanawiałam się czy lektura "Kolekcjonera oczu" nie przysporzy mi kolejnych koszmarów sennych. Zaryzykowałam i pochłonęłam w dosłownie parę chwil.
Książka jest niezwykła już w momencie otwarcia jej na pierwszej stronie. Numeracja stron zaczyna się od końca do początku. I tym sposobem czytamy pd strony 437 do 1. Ciekawy zabieg, prawda? A czemu służy? A no Sebastian Fitzek wpadł na genialny pomysł ukazania nam całego śledztwa i motywów działania zbrodniarza w zupełnie inny sposób niż dotychczas. Co nadaje całej akcji pikanterii i zwiększa odczucie niepokoju.
Tajemniczy morderca zabija matki i porywa ich dzieci. Zrozpaczonym ojcom daje 45 godzin na odnalezienie najbliższych. Po tym czasie niestety dochodzi do najgorszego. Przy zwłokach ofiar śledczy zauważają pewną prawidłowość - brak jednego oka zamordowanych. Drastyczne prawda? Rozpoczyna się dramatyczna walka z czasem. Morderca jest bystry, spostrzegawczy i szalenie inteligentny. Wie, jak wprowadzić w błąd i jak skutecznie przerazić wroga. Jego schwytanie i rozpracowanie jego działań to trochę walka z wiatrakami.
Książka bardzo....psychodeliczna. Nie polecam osobom wrażliwym i o słabym sercu. Klimat "Kolekcjonera oczu" mogę śmiało porównać do "Kamuflażu". Jest mrocznie, strasznie i tajemniczo. Warto przeczytać!
Za lekturę pełną grozy dziękuję Wydawnictwu G+J.
Czytałam "Klinikę" i " Makabryczną grę" tego autora. Mam zamiar przeczytać pozostałe jego książki. Lubię Fitzeka i jego styl pisania. Z tego, co piszesz, to chyba najbardziej drastyczna z jego książek, te oczy, brr...
OdpowiedzUsuńnie słyszałam jeszcze o tym autorze, troche mnie przeraża treść, bo mam bardzo bujną wyobraźnię... gdy czytałam 'To' Kinga nie mogłam spać kilka nocy i do dziś pamiętam klimat tamtej książki chociaż minęło sporo czasu...
OdpowiedzUsuńWłaśnie skończyłam czytać ,,Kamuflaż'' i niezmiernie przypadł mi do gustu, dlatego chętnie i sięgnę po tę książkę skoro jest utrzymana w podobnym klimacie.
OdpowiedzUsuńEvita, a to jest moja pierwsza książka tego pisarza. Po kolejne z pewnością sięgnę.
OdpowiedzUsuńbluedress, nie czytałam nic Kinga. Czy na podstawie tej książki, nakręcono film o tym samym tytule?
cyrysia, czekam na Twoją recenzję "Kamuflażu":)
Kocham Fitzka! Cieszę się, że Ci się podobało, choć to nie jego najlepsza książka. Polecam głównie "Klinikę" i "Makabryczną grę" (choć mi samej do pełni jego bibliografii brakuje dwóch lub trzech pozycji). Fitzek jest genialny w swoim popapraniu.
OdpowiedzUsuńI bardzo podoba mi się nowy szablon :)).
Alina, właśnie przeczytałam krótką notkę biograficzną autora hmm nie wiedziałam, że on taki młody jest:) Na pewno sięgnę po "Klinikę" i "Makabryczną grę":) Cieszę się, że szablon przypadł Ci do gustu:)
OdpowiedzUsuńJa chyba sobie daruję na dzień dzisiejszy. Po literaturę tego typu chętniej sięgnę zimą :-)
OdpowiedzUsuńPiotrze, a co sprawia, że akurat zimą czytujesz kryminały?:)
OdpowiedzUsuńMam na oku wszystkie książki tego autora. Nie wiem kiedy je przeczytam, ale postaram się to zrobić. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDosiak w takim bądź razie trzymam za Ciebie kciuki:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam książek tego autora, ale po Twojej recenzji chętnie sięgnę.
OdpowiedzUsuńCzytałam "Kamuflaż". Średnio mi się podobał. Zagęszczenie "osób z problemami", nazwijmy to tak, na cm2 w miasteczku Nevada było aż niewiarygodne :).
OdpowiedzUsuńIntueri, masz racje, ale mimo wszystko "Kamuflaż" zrobił na mnie ogromne wrażenie:)
OdpowiedzUsuń