Etykiety

8.04.2009

Tahczin, kocięta i podróże dookoła świata

Od paru dni spędzam czas u narzeczonego. W niedzielę przyrządziliśmy tahczin, o którym wspominałam w poście o książce Marshy Mehran. Danie wyszło wyśmienicie. Niestety jest bardzo pracochłonne. Przyrządzenie potrawy zajęło nam 2 godziny. Podam Wam przepis:)

Przygotujcie:
8 szklanek wody
4 szklanki ryżu basmati
4 łyżki oliwy
1,5 kg kurzych piersi
2 średnie cebule
wodę szafranową (4 nitki szafranu rozpuścić w 8 łyżkach gorącej wody)
2 łyżki kurkumy
200 g szpinaku
4 jajka
1,5 szklanki jogurtu naturalnego
2 łyżeczki soli
0,5 łyżeczki pieprzu
opakowanie płatków migdałów
szklanka miodu

Przepis: Ugotować ryż(nie dłużej niż 7 minut). Wlać oliwkę na patelnie. Dodać pokrojone w paseczki piersi kurczaczka, cebulkę i pół porcji wody szafranowej. Smażyć na srednim ogniu 15 minut. Dodać szpinak. Smażyć 5 minut po czym odstawić. W misce ubić jajka z resztą wody szafranowej. Dodać jogurt, sól oraz pieprz. Dołożyć całośc do mięsa ze szpinakiem. Piekarnik nastawić na 175 stopni. Nałtłuścić brytfannę w kształcie babki. I teraz warstwami nałożyć 2 szklanki ryżu, potem mięsko i znowu 2 szklanki ryżu i na to reszte mięska. Całość polać miodem i posypać migdałami. Piec godzinkę. Ostudzić 15 minut i potem ostrożnie odwrócić brytfannę ;) I smacznego!

Tak siedząc na wsi, wpadłam na pomysł odwiedzenia tutejszej biblioteki. No i oczywiście powaliło mnie na kolana. Takich książek jak tutaj, z pewnością nie dostałabym w większości bibliotek w większych miastach. Część z nich dokładam do mojego wyzwania- Projekt Nobliści. Wypożyczyłam:
-"Szarańczę" Marqueza(seria Salsa)
-"Opowieść rozbitka" Marqueza (seria Salsa)
-"Ból kamieni" Mileny Agus (seria z miotłą)
-"Młodość" Coetzzego
-"Zapiski ze złego roku" Coetzzego
Prawda, że całkiem nieżle?

W końcu mam fajną, rozwijającą pracę. Cieszę się jak głupia, bo jest to zajęcie miłe, przyjemne i mam z niego satysfakcję. I wszystko załatwiam przez internet w domciu. Co prawda zajmuje ona 3-4 godzinki dziennie, ale dzielnie to znoszę. Piszę recenzje, dotyczącą ciekawych miejsc na świecie, od Szanghaju po Mazury, na nowym, polskim portalu turystycznym. Opisuje miejsca, nolegi, kuchnie regionalną , zwyczaje ludzi, rozrywki i wiele więcej. Przy okazji dowiaduje się niezwykłych rzeczy o ciekawych zakątach na ziemi. Pracuje ze mną ukochany, także mam wsparcie:)
Dzisiaj w nocy zdarzyło nam się coś niezwykłego. Obudziło mnie przerażliwe miauczenie. Ledwo żywa zapaliłam światło i zobaczyłam obok glowy mojego Filipa rzecz, która mnie zdziwiła. Kotka imieniem Jagusia leżała przy samym uchu śpiącego jeszcze narzeczonego i rodziła małe! Także dziś w nocy na kanapie narodziło się dwoje małych ślicznych kociątek;) Jeszcze nie mamy imion dla małych, ale pewnie coś wymyślimy. Zrobiam zdjęcia kocich pociech i wrzucę je , jak tylko będę miała dostęp do własnego laptopa.
Pozdrawiam Was kocio i miaucząco:) Miau Miau:D

3 komentarze:

  1. niezłego masz narzeczonego, który pomaga Ci w kuchni. szacun dla niego, bo ja raczej nie z tych:/ ale jajecznicę przygotować umiem i kilka innych potrawek też;)
    i wrzucaj jak najszybciej te słodkie kociaki! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze słyszałam, że koty rodzą gdzieś w ukryciu, zaszywają się aby nikt ich nie znalazł i wracają z kociętami. Jagusia musi mieć do Was ogromne zaufanie, skoro zdecydowała się urodzic przy Was :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wrzucę może jutro;) A kotek chyba uwielbia narzeczonego, bo ze mną nie miał dużego kontaktu:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...