8.28.2009
Stare fotografie...
Dzisiaj babcia mojego ukochanego wyciągnęła stary album ze zdjęciami, racząc nas przy tym opowieściami ze swej młodości. Fotografie pochodziły z lat 20-70 i przedstawiały rodzinę, przyjaciół i znajomych w codziennych sytuacjach. Wyblakłe wspomnienia ze spaceru po ogrodzie, z konnej przejażdżki, z wizyty u rodziny lub narodzin nowego potomka. Były i też te z czasów wojny. Młode dziewczęta w ciepłych futrzanych czapach, niepewnie zerkają w stronę obiektywu, mając za plecami potężne czołgi. Co takiego jest w starych fotografiach, że zmuszają nas do refleksji na temat przeszłości? Ludzie, po których zostały już tylko zdjęcia. Miejsca w których pozowali do ujęcia, dziś wyglądają już zupełnie inaczej. Wysoka i szczupła, roześmiana nastolatka wyglądająca jak modelka w retro okularach i kusej spódniczce jest dziś zapracowaną mamą mojego partnera. Świat, w którym żyli tak bardzo poszedł naprzód. Mamy teraz znacznie większe możliwości rozwoju, większe poczucie bezpieczeństwa, wygody życia codziennego, postęp. Więc co łączy ich z nami? Uczucia - przynajmniej dla mnie. Oni i my wierzyli w miłość aż po grób, w przyjaźń na śmierć i życie, mieli marzenia, snuli plany ale też troskali się i smucili, bali się przyszłości a jednocześnie mieli nadzieje na lepsze jutro... co pomyśli człowiek, który za ładnych pare lat wyciągnie z dna szuflady nasze fotografie?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Uwielbiam stare zdjęcia i wszystkie historie się za nimi kryjące.
OdpowiedzUsuńPrawda? takie rzeczy są szalenie ciekawe...oczywiście jak nasz rozmówca posiada umiejętność opowiadania z pasją.
OdpowiedzUsuń