8.27.2009
Nowe zbiory
Pragnę pochwalić się nowymi zdobyczami z biblioteki, oczywiście, tak jak poprzednim razem - wiejskiej:) Wzięłabym więcej, ale przekroczyłabym limit nie tylko biblioteczny ale i noszenia ciężarów przez ukochanego:)
Dwa dni zabijałam nudę poprzez wytwarzanie owocowych soków(marchew, jabłko, jeżyna, malina), czytanie o losach słynnej antropolog Temperance Brennan( mam wersje angielską , więc idzie mi to wolniej), śledzenie poczynań doktora House'a (oj chyba z 10 odcinków:P) i zastanawianiu się nad wyborem kursu językowego( hiszpański czy włoski?). Marzę tylko o tym , żeby z nieba zaczął padać deszcz. Duszę się już w tym upale. A nie nic bardziej orzeźwiającego jak powietrze nasycone ozonem i mokra trawka, po której można beztrosko chodzić na bosaka.
Jakiś czas temu dokonałam własnego odkrycia muzycznego:). Formacja nazywa się Nouvelle Vague ( Nowa Fala). Ta francuska grupa zajmuje się co prawda coverami, ale robi to z niesamowitą klasą i wdziękiem. Zauroczyła mnie do tego stopnia, że doprowadziłam do pokazania nam przez kelnerkę płyt z pod lady:) Moje uczucia zdobył szczególnie utwór "Killing moon"(<- zachęcam do przesłuchania). Jest w nim coś magicznego... A na sam koniec prezentuje fotografie natury, wykonane dziś na spacerku. Na uwagę zasługuje modelka Ropucha:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo mnie ciekawi "Nazywam się czerwień" więc czekam tylko na recenzje :)
OdpowiedzUsuńJa chciałabym przeczytać "Blondynki", bo tę samą książkę Pamuka mam też z biblioteki (grubaśna). Co do Nouvelle Vague to w zeszłym roku byłam na ich koncercie. Baaardzo fajnie było.
OdpowiedzUsuńMój rekord to 16 książek wyniosłam z biblioteki, całe szczęście była za mną mama i miałyśmy dwie torby pełne książek.
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada :) Chętnie poczytał bym Pawlikowską.
OdpowiedzUsuńU mnie w miejskiej limit to tylko 4, ale jak zachachmęcę to panie przymykają oko i też 5-6 bez problemu mogę brać ;)
niezłe książki mają na tej wsi;)
OdpowiedzUsuńŚwietna jest ta wersja "Killing Moon". Z pewnych powodów przepadam za tą piosenką, ta nowa wersja też mi się podoba. Idę się zapoznać bliżej z Nouvelle Vague ;)
OdpowiedzUsuńCałkiem dobrze zaopatrzona ta biblioteka! U mnie dzisiaj padał deszcz i dobrze, bo takie ochłodzenie było potrzebne. Z 10 odcinkami House'a to nic dziwnego, ten serial wciąga :)
OdpowiedzUsuńOj tak House nie ma sobie równych:)
OdpowiedzUsuńCaitri mam nadzieję , że tak jak ja uzależnisz się od tego zespołu:)
Zazdroszczę biblioteki - tyle fajnych tytulów! Wszystko oprócz Pawlikowskiej mnie interesuje :) Najwyraźniej im większe miasto, tym trudniej zdobyć "chodliwe" tytuły, u mnie trzeba się na listę zapisać.
OdpowiedzUsuńMam awersję do wszystkiego co francuskie, ale zajrzałam na stronę zespołu. Muzyka mnie nie urzekła, ale okładki albumów uważam za ciekawe :)
Tak, okładki faktycznie interesujące mają. A czemu nie lubisz Pawlikowskiej?:>
OdpowiedzUsuń