Etykiety

10.20.2013

"Doktor Sen" Stephen King


Drugie podejście do Kinga. Podejście równie rozczarowujące jak pierwsze. Wielu miłośników Kinga twierdzi, że pisarz chwile świetności ma już za sobą, gdyż jedynie jego pierwsze thrillery i dreszczowce są arcydziełami, a najnowsze publikacje pozostawiają wiele do życzenia. Przyznaję, że czytałam wyłącznie "Joyland" oraz najnowszą książkę "Doktor Sen", która jest kontynuacją kultowego "Lśnienia". "Doktor Sen" to standardowy, niczym nie wyróżniający się na rynku thriller z elementami science-fiction. Dobra lektura na kilka wieczorów, ale po "mistrzu Kingu" spodziewałam się czegoś więcej.

Ten, kto czytał lub widział "Lśnienie" z pewnością jest ciekawy dalszych losów małego Dana. W sequelu Dan jest już dorosłym mężczyzną dotkniętym problemem alkoholowym, który, jak to zwykle bywa w takich przypadkach, odbiera radość życia, wprowadza w nie wiele chaosu i lęków. Niezwykły dar, jakim obdarzony jest Dan, nadal daje o siebie znać. Rozpoczyna pracę w hospicjum, gdzie pomaga umierającym pacjentom spokojnie pożegnać się ze światem w chwili śmierci. To właśnie dlatego zyskuje przydomek Doktor Sen.

Punktem przełomowym w jego życiu jest spotkanie (najpierw drogą telepatyczną, potem osobiście) obdarzonej podobnym darem - Abry - dziewczynki, która u swoich rodziców wzbudza przerażenie swoimi niezwykłymi, paranormalnymi umiejętnościami i nadludzką intuicją. W grę wchodzi jasnowidzenie, telepatia oraz możliwość zajrzenia w czyjeś myśli i spojrzenie na świat oczami innych ludzi. Któregoś dnia małoletnia Abra otrzymuje jasny sygnał od nieznanego jej chłopca, który mordowany jest przez grupę tajemniczych istot, które żywią się "parą" małych, obdarzonych szóstym zmysłem dzieci.  Grupa nosi nazwę "Prawdziwego Węzła" i ma w planach kolejne zabójstwa w celu pozyskania życiodajnego pokarmu, które zapewnia im młodość i witalność.

Dan i Abra mają niewiele czasu na odnalezienie i powstrzymania grupy przed kolejnymi zabójstwami. Sprawa staje się tym bardziej skomplikowana, gdyż członkowie dowiadują się o istnieniu niezwykłej dziewczynki i ich celem staje się wyssanie z niej drogocennej "pary".

Fabuła przemyślana całkiem zgrabnie, jednak autor chyba na siłę pragnął z powieści zrobić ogromny tom, gdyż zdecydowana większość opisów i wątków pobocznych była zwyczajnie zbędna. Książka nie wywołała we mnie dreszczy przerażenia, ani nie była przyczyną bezsennych nocy. Za dużo było w niej elementów paranormalnych, których nie jestem miłośniczką. Nie mogę jednak ostatecznie skreślić autora i całkowicie odradzić Wam lektury książki. Myślę, że znajdzie ona swoich zwolenników wśród starych fanów Kinga i tych, którzy uwielbiają horrory. Ja zdecydowanie do nich nie należę.

Za lekturę pragnę podziękować Wydawnictwu Prószyński i S-ka.


4 komentarze:

  1. Nie miałam jeszcze przyjemności z autorem, ale czy ta lektura jest dobra na pierwsze spotkanie?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej, szkoda! Ale rzeczywiście - jeśli nie lubisz tej tematyki, to nie lubisz, i już. Z jednym się nie zgodzę - jako zagorzała fanka Kinga nigdy nie twierdziłam, że tylko stare książki Mistrza są dobre. Absolutnie nie! King ma chwile świetności... cały czas ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cóż, ja lubię gatunek jakim jest thriller czy horror i zgadzam się z tezą z recenzji - King świetność miał na początku, a z czasem coraz mniej jego książek można nazwać wybitnymi. Mnie osobiście pasują wyłącznie psychologiczne thrillery z okresu, gdy pisał jako Richard Bachman.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...