7.01.2013
"Fistaszki zebrane 1965-1966" Charles M. Schulz
Na nowy album z Fistaszkami zawsze czekam z niecierpliwością. Niestety kolejne tomy ukazują się jedynie dwa razy w roku, zatem każda premiera jest dla mnie wielkim wydarzeniem. Nie inaczej było w przypadku najnowszego tomu z komiksami z lat 1965-1966. Komiks przeglądałam dobre 3 tygodnie, delektując się każdym paskiem. Co nowego u rezolutnego Snoopiego i jego przyjaciół?
Oprócz miłosnych problemów, z jakimi boryka się sympatyczny pies rasy beagle, po raz kolejny będziemy świadkami kocykowego uzależnienie Linusa, błyskotliwych porad psychiatrycznych zrzędliwej Lucy oraz wyalienowania i rozpaczy Charliego Browna. Ten tom wnosi także nową postać - Peppermint Paty, wysportowaną, ułożoną i niezwykle poważną jak na swój wiek dziewczynkę, która przyjdzie z pomocą drużynie bejsbolowej. Z raczej kiepskim skutkiem.
Co takiego jest w Fistaszkach, że zyskały ogromną popularność na całym świecie i to głównie wśród dorosłych? Wydaje mi się, że przede wszystkim ich ponadczasowość. Poza tym, każda z dziecięcych postaci jest idealnym portretem różnych osobowości psychologicznych, z którymi mamy do czynienia w dzisiejszych czasach. Jestem niemal pewna, że każdy czytelnik dostrzeże w jednej z nich swe własne odbicie. Zarówno ja, jak i mój mąż zgodnie twierdzimy, że mam wiele wspólnych cech z Lucy. Nie do końca jest to powód do dumy, biorąc pod uwagę jej ośli upór i chęć dominacji nad światem.
Na mojej półce powoli rośnie kolekcja tomów "Fistaszków zebranych". Ogromnie żałuję, że na kolejne przyjdzie mi czekać dobre kilka miesięcy.
Za komiks dziękuję Wydawnictwu Nasza Księgarnia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nawiązując do paska komiksu- w moim przypadku za długie uszy są chyba najbardziej prawdopodobnym powodem bólu głowy, wszystkie pozostałe już wykluczyłam. ;)
OdpowiedzUsuńLubię, nie bałwochwalczo, ale lubię.
OdpowiedzUsuń