Arabski nie gryzie to już kolejny tom do aktywnej nauki języków obcych wydany przez Wydawnictwo Edgard. Struktura książki nie różni się od pozostałych z tej serii. Podręcznik to 13 tematycznych rozdziałów, w których oprócz dialogów i słówek, zapoznajemy się z gramatyką. Naukę ułatwiają liczne ćwiczenia, do których odpowiedzi znajdują się na końcu książki. Ponadto książkę wzbogacają ciekawostki dotyczące kultury i życia codziennego Arabów. Autorzy dodali do książkę płytę CD, na której znajdują się nagrania prawidłowej wymowy.
To co sprawiło mi największą trudność to niestety kaligrafia. Pisanie długopisem w moim przypadku się nie sprawdziło. Do porządnej nauki pisma radziłabym zaopatrzyć się w blok rysunkowy bądź arkusze większego formatu oraz dobrze naostrzony ołówek. Długopis za bardzo się rozmazuje i kreśli zbyt grube linie, powodując zlewanie się czcionki. Nie mam pojęcia, czy na naszym rynku została wydana książka do nauki kaligrafii . Wiem, że Edgard ma taki produkt do nauki kaligrafii japońskiej. Ma on większy format, przypomina właśnie typowy blok rysunkowy i doskonale sprawdził się podczas nauki pisma japońskiego. Być może wydawnictwo pokusi się o wydanie podobnej pozycji do nauki pisma arabskiego?
Uczycie się jakiegoś egzotycznego języka? Jak wygląda Wasza nauka? Czy może, tak jak ja, nie za bardzo wierzyciew swoje umiejętności i nauka takich języków to dla Was zbyt duże wyzwanie? Czekam na Wasze komentarze.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Edgard
Jeśli to się liczy, uczę się bułgarskiego ;) W tym roku akademickim zamierzam napisać pracę licencjacką w tym języku :)
OdpowiedzUsuńKarriba podziwiam! To niesamowite. Studiujesz ten język?
OdpowiedzUsuńArabski mnie fascynuje. Naprawdę piękny język i już od łohohohoho zastanawiam się nad jego nauką, ale przeraża mnie właśnie ta kaligrafia. Może gdyby rzeczywiście powstała przystosowana do tego książka pokusiłabym się o jego naukę ;)
OdpowiedzUsuńja się chyba poddam :) Ale nie zniechęcam! :)
UsuńWyzwanie, jak wyzwanie, ja takich języków nie tykam, bo raczej nie są mi potrzebne. Z egzotycznych chciałabym znać japoński, by czytać Murakamiego w oryginale, ale nawet hiszpańskiego i angielskiego jeszcze nie opanowałam, więc o czym ja tu w ogóle mówię ;)
OdpowiedzUsuńMi też nie bardzo jest potrzebny, ale chciałam spróbować. Przynajmniej wiem, że jest nie dla mnie:)
UsuńUczyłam się arabskiego 5 lat i jestem jednak zdania, że gryzie :). Dla mnie, humanistki, był niemal jak matematyka. A skończywszy naukę tego języka i wyjechawszy na wakacje do któregoś z arabskich krajów, na nasze dukanie usłyszeć możemy często od tubylców "I don't speak English". Jesteśmy w tamtych kręgach zupełnie niezrozumiali, a i Arabowie mówią tak, że nie mamy większych szans się w tym połapać. Sama kaligrafia z kolei jest w nauce arabskiego najprostsza, naprawdę. Najlepiej ćwiczyć na konkretnych słowach, lub tworzyć własne wersje słów polskich używając arabskich liter.
OdpowiedzUsuńPodziwiam! Nie wiedziałam, że mają takie problemy ze zrozumieniem obcokrajowców. Ja jakoś zraziłam się do kaligrafii, może zbyt szybko się poddałam? :)
UsuńO matko, arabski? w życiu się tego nie podejmę. Podobnie jak Futbolowa chciałabym znać japoński, ale na razie muszę opanować angielski i hiszpański.
OdpowiedzUsuńPolecam japoński. Nauka jest czystą przyjemnością!
UsuńJa porzuciłem naukę arabskiego po miesiącu, może kiedyś wrócę.
OdpowiedzUsuńJa musiałabym mieć większą motywację i najlepiej uczyć się z kimś :)
Usuńja bardzo bym chciała perfekcyjnie opanować chociaż jeden z językow powszechnie uznawanych za egzotyczne i od razu po maturze zabieram się do roboty ;-]
OdpowiedzUsuńW takim razie trzymam mocno kciuki! Masz jeszcze mnóstwo czasu, skoro jesteś przed maturą :)
UsuńArabski na pewno nie gryzie,
OdpowiedzUsuń23 year old Help Desk Operator Alia Kinzel, hailing from Kelowna enjoys watching movies like "Sea Hawk, The" and Metalworking. Took a trip to Abbey Church of Saint-Savin sur Gartempe and drives a Duesenberg SJ Roadster. sprawdz ta strone internetowa
OdpowiedzUsuń