"Leonard
poszukuje przestępcy, który zgwałcił i zamordował jego żonę. On sam w
trakcie napadu doznał obrażeń, w wyniku których cierpi na rzadki, ale
podobno prawdziwy stan umysłu (pewnego rodzaju amnezja). Pamięta
wszystko, co zdarzyło się do momentu morderstwa żony, ale nie jest w
stanie zapamiętywać wydarzeń sprzed 15 minut. Aby posuwać się naprzód w
śledztwie, Leonard robi notatki na wykonywanych zdjęciach osób i
przedmiotów, a co ważniejsze fakty tatuuje sobie na całym ciele"
Nadszedł czas na pierwszy film z nowego cyklu - "Schizofreniczne kino". Memento to ten rodzaj filmu, w którym kompletnie nie wiadomo o co chodzi, co jest prawdą, co złudną, co nam się wydaje, a co dzieję się na prawdę. Oglądałam go z wielkim napięciem i rosnącym niepokojem. Znaki zapytania tylko mnożyły się w mojej głowie i do tej pory dyskutuje z mężem nad różnymi wersjami zakończenia.
Sprawa jest dość skomplikowana. Leonard poszukuje morderce swojej żony, cierpiąc jednocześnie na pewien rodzaj zaburzenia neurologicznego. Pamięta on tylko wydarzenia przez 15 minut, po czym jego pamięć ulega uwstecznieniu i wraca do stanu sprzed wypadku. Opracowuje system, który ma mu pomóc w znalezieniu i zabiciu przestępcy. Jedynie czego pragnie, to zemsta.
Jednak po pewnym czasie, okazuje się, że staje się ofiarą własnego systemu i nie wie, zresztą tak jak widz, komu ufać, a komu nie, co się wydarzyło, a co jest tylko wyobrażeniem. Wszystko zdaje się zacierać, rozmazywać.
Podczas oglądania filmu, emocje sięgają zenitu. O finale nawet nie wspomnę, bo nigdy w życiu nie wpadła bym na takie zakończenie. Ba! Nie jestem do końca pewna, czy było ono prawdziwe i czy reżyser nie wrobił nas w coś dziwnego. Wydaje mi się, że miał taki zamysł, aby zaniepokoić widza, dać mu ogromne pole do uruchomienia wyobraźni.
Poniżej krótki zwiastun:
Będziecie oglądać????
Następny film w kolejce : "Przełamując fale" reż. Lars von Trier
A ja coś tak podejrzewałam. Ale nie aż tak, bo zakończenie na prawdę niezłe. W ogóle film się pamięta.
OdpowiedzUsuńI chciałam dodać, że WIEDZIAŁAM, że na pierwszy ogień pójdzie Memento:)
No patrz:) Czytasz mi w myślach:)
OdpowiedzUsuńw takim razie chętnie będę śledzić Twój przegląd filmowy, bo lubię taki właśnie takie zakręcone kino. widziałam sporo tego rodzaju filmów, ale nie ten powyższy.
OdpowiedzUsuńoj będę śledzić "schizofreniczne kino" bo bardzo lubię takie klimaty kinowe. Ostatnio obejrzałam film pt. "Kieł" i jestem pod wrażeniem. Polecam http://www.filmweb.pl/film/Kie%C5%82-2009-517114
OdpowiedzUsuńZ jednej strony wywoływał we mnie rozbawienie ale jednocześnie przygnębiał ciężkością przekazu.
Zapraszam zapraszam do czytania:) Filmu "Kieł" nie widziałam, ale słyszałam albo czytałam o nim. Też mam w planach.
Usuń"Kieł" mi się nie podobał, dla mnie zbyt absurdalny i momentami obrzydliwy, ale chyba jestem w mniejszości, bo wielu znajomych było pod wrażeniem.
UsuńMyślałam, że widziałam już "Memento", ale kiedy przeczytałam opis filmu stwierdziłam, że nie. Poza tym chyba bym pamiętała coś tak charakterystycznego. Na pewno obejrzę. O "Przełamując pamięć" też nie słyszałam.
OdpowiedzUsuń"Przełamując falę" miało być :)
Usuń"Przełamując fale" wybrałam, bo kocham Larsa Von Triera:)
UsuńOglądałam i podobał mi się :) Tylko trochę ciężko nadążać w trakcie.
OdpowiedzUsuńOj tak, trzeba śledzić cały czas. To ten film, którego nie da się oglądać w "przelocie" robiąc coś przy okazji. Trzeba siedzieć z nosem w ekranie:)
UsuńWidziałam ten film dawno temu, pamiętam,że miałam ciary i mocno trzymał mnie w napięciu.
OdpowiedzUsuńA to dopiero początek cyklu:) Napięcia nie zabraknie:)
UsuńOglądałam ten film na zajęciach i pamiętam, że ludzie się prawie przekrzykiwali, bo każdy chciał przedstawić swoją interpretację :) Bardzo dobre kino, takie filmy lubię najbardziej :)
OdpowiedzUsuńtak, to właśnie ten rodzaj film. Ile widzów, tyle teorii:)
UsuńOj tak widziałam kilka lat Memento i nie miałabym nic przeciwko gdyby chwilowo mi odjęło pamięć i wymazało ten film...po to żebym mogła go obejrzeć jeszcze raz...jeszcze raz po raz pierwszy:))
OdpowiedzUsuńA Kieł widziałam niedawno i jestem w rozkroku. Nie na we ani zachwytu, ani niechęci. Nie wiem. Zrobił na mnie ogromne wrażenie, ale podczas oglądania miałam ochotę kilka razy go wyłączyć, ale nie mogłam. Polecam:)
Dołączam do listy filmów, które muszę zobaczyć:)
UsuńP.S czy mogłabyś wyłączyć weryfikację obrazkową? Przed chwilą trzy razy wpisałam błędne literki. Były wybitnie pokręcone:)
OdpowiedzUsuńJuż wyłączyłam :) Powinno być lepiej:)
UsuńA jednak i o "Memento" napisałaś :) Zgodzę się z recenzją, choć o jednym zapomniałaś - mega przystojny aktor ;)
OdpowiedzUsuńAle wracając do filmu - bardzo dobry. Z cyklu tych, które po pierwszym obejrzeniu, chce się obejrzeć jeszcze raz, tym razem - z wiedzą :)