Po raz pierwszy miałam przyjemność czytać powieść autorstwa Marcela Pagnola. I przepadłam, przepadłam całkowicie. Od pierwszej strony autor raczy nas opisami pachnącej lawendą i tymiankiem Prowansji. Krainie, w której gorące słońce pobudza i wznieca zapachy słodkich owoców i dojrzałych oliwek. Właśnie w takich okolicznościach wychowuje się bystry obserwator świata - Marcel. Wydawnictwo nawiązuje do kultowego Mikołajka, podając informację, że Marcel jest dziadkiem małego urwisa. I faktycznie, od razu rzuca się w oczy podobny, lekki i zabawny styl oraz identyczna ciekawość świata. Na dodatek ilustracje do książki stworzył Sempe!
Jednak dzieciństwo Marcela i Mikołajka troszkę się różnią. Marcel od najmłodszych lat chowany jest na wsi, dzięki temu oswojony jest z przyrodą i całe dnie spędza na zabawie z najbliższym przyjacielem. Słoneczne lato jest istotne z dwóch powodów. Po pierwsze Marcel poznaje tajemniczy i słodko-gorzki smak pierwszego zauroczenia, a po drugie to ostatnie wakacje przed nauką w liceum. Na drodze bohatera staje zarozumiała i krnąbrna Izabela. Jest to dziewczynka o osobowości modliszki, święcie przekonana o swej wysokiej pozycji w społeczeństwie i niebanalnej urodzie. Chłopiec zapomina przy niej o bożym świecie, a najlepszy przyjaciel schodzi na drugi plan. Czy przyjaciel wybaczy Marcelowi, a ten odzyska jego zaufanie? Jak wyglądać będą pierwsze dni w szkole i czy uczciwa praca popłaca? To wszystko i jeszcze więcej w tej magicznej powieści.
Książka roztacza pewnego rodzaju urok i stwarza podczas czytania klimat, o jakim od dawna marzyłam. Świat widziany z perspektywy małego chłopca, bawi, zastanawia i daje nadzieję. Marcel żyje w dziwnych, odległych czasach, pełnych surowych zasad, gdzie niektóre tematy są wielkim tabu, a dobre wychowanie i pochodzenie ma kluczowe znaczenie. Cała historia klimatem troszeczkę przypomina mi pierwszy tom "Klaudyny", taki mniej kontrowersyjny i mniej dwuznaczny. Całość mogę określić jako połączenie "Mikołajka" oraz kultowej bohaterki powieści Colette.
Z tej serii została wydana także inna książka, opowiadająca o przygodach Marcela "Chwała mego ojca. Zamek mojej matki". Od momentu przeczytania "Czasu tajemnic" ostrze sobie na nią zęby. Pragnę znowu poczuć zapach lawendy i zanurzyć się w melancholijnym słońcu Prowansji. Polecam, szczególnie podczas letnich, długich i leniwych dni.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Esprit.
Książka jest na mojej liście " must have ". Intryguje mnie jak mało kto. Fabuła ciekawa, okładka piękna, czego tu więcej chcieć?
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja. ;)
Polecam. Warto przeczytać:)
Usuńsłyszałam o tej książce i chętnie ją przeczytam:)dziękuję za recenzję!
OdpowiedzUsuńloovumba.blogspot.com
Jeżeli ta książka jest podobna do ,,Klaudyny", to na pewno jest dobra:)
OdpowiedzUsuńTak jak pisałam, jest to "ugrzeczniona" i męska wersja Klaudyny. Głównie chodzi o czas, w którym dzieje się powieść. Nie są to czasy współczesne, lecz te dawne, urokliwe:)
UsuńUwielbiam takie książki.
OdpowiedzUsuńJa także!:)
Usuńnarobiłaś mi smaku :D Wyruszam na polowanie na tę książkę :P
OdpowiedzUsuńWidziałam ją w komplecie z pierwszą częścią na stronie wydawnictwa Esprit w bardzo kuszącej cenie.
UsuńPo pierwszym spotkaniu z Pagnolem w "Żonie piekarza", po prostu muszę przeczytać resztę jego książek, a z Twojej recenzji wynika, że zdecydowanie warto. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńo "Żonie Piekarza" nie słyszałam:) Muszę się w nią zaopatrzyć.
UsuńKocham książki tego autora. Bardzo mi się spodobał "Czas tajemnic" właśnie ze względu na ten prowansalski klimat. Wprawdzie każda jego książka jest w takim klimacie, ale właśnie ta najbardziej przypadła mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńPolecam też "Żonę piekarza"!
Skoro już druga osoba poleca mi "Żonę piekarza" tym bardziej muszę przeczytać:)
UsuńŚwietną masz stronę:) Będę odwiedzać.
OdpowiedzUsuń