Etykiety

12.06.2011

"Madame Hemingway" Paula McLain

"Należy dobrze walczyć, nawet w przegranej sprawie."

Ernest Hemingway to dla mnie jeden z najciekawszych i najdziwniejszych pisarzy ubiegłego wieku. Dla jednych był godnym pożałowania alkoholikiem, dla drugich zawiłym mężczyzną cierpiącym na depresję. To właśnie dwubiegunowa depresja była przyczyną jego samobójczej śmierci w 1961 roku. Istnieją dwie hipotezy tego czynu. Być może sam chciał zadecydować o tym, kiedy odejdzie. Bardziej prawdopodobne jednak, że Hemingway chciał odejść z tego świata bogaty, szczęśliwy i spełniony. Bo cóż dla pisarza może być bardziej cennego niż Literacka Nagroda Nobla (1954)?

Historia opisana w książce dotyczy jego małżeństwa z 8 lat starszą kobietą. Kochankowie poznali się kiedy Hemingway nie był jeszcze znanym i poczytnym literatem. Bardziej znany był z hulaszczego trybu życia i osobowości Casanovy. Po zawarciu związku małżeńskiego wyjeżdżają do Paryża. Hemingway widzi w tym mieście swoją przyszłość i wierzy, że odmieni to jego dotychczasowe życie. Miasto jednak odmienia tych dwoje w zupełnie inny sposób, niż początkowo przypuszczali. Obezwładnia ich cyganeria, towarzyskie skandale i morze alkoholu. Jest to historia szaleńczo zakochanej kobiety i błądzącego artysty. Artysty, który już widocznie wtedy wykazywał pierwsze objawy depresji. Przechodził jej kolejne stadia. Od głębokiej rozpaczy po euforię. Przeżywał te stany raz po raz. Nadszedł jednak czas zachłyśnięcia się swoim sukcesem i talentem, co nie skończyło się radośnie dla żony i potomka.

Paula McLain genialnie oddaje ducha tamtych czasów. Lata 20-ste w Paryżu należały do jednych z najciekawszych dekad w życiu kulturalnym tego miasta i stało się inspiracją dla wielu reżyserów, malarzy i pisarzy. Książka należy do gatunku biograficznych i przedstawia artystę jako nienasyconego i wiecznie poszukującego inspirujących bodźców. Wiele w niej detali z życia Hemingwaya ale również jest to barwny i poruszający obraz Paryża lat 20-tych. Gorąco polecam nie tylko fanom pisarza, ale także wszystkim zainteresowanym biografiami wielkich ludzi.

Za lekturę pragnę podziękować Firmie Księgarskiej Olesiejuk.

4 komentarze:

  1. Czaiłam się na tę książką, ale w końcu sobie odpuściłam, bo i tak mam duuuużo innych do czytania/nadrabiania. Teraz trochę żałuję, ale... może dopiszę do listy "na później" ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tytuł zaintrygował mnie, a recenzja skusiła :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No i się wydało, bo tworczości Hemingwaya nie znam ;p. No może coś tam czytałam 100 lat temu w liceum czy podstawówce ;P. Przyznam, że niespecjalnie ciągnie mnie do tej twórczości, ale biografię chętnie bym przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
  4. bluedress ja także nie czytałam nic Hemingwaya:( Oczywiście w swojej biblioteczce mam kilka jego dzieł i nawet kiedyś prezentowałam je na blogu. Niestety czekają na lepszy moment.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...