Etykiety

11.24.2011

"Narodziny, życie i śmierć według medycyny tybetańskiej i nauk dzogczen" Czogjal Namkhai Norbu


Filozofii życia jest co najmniej kilkaset. Jedna mówi o życiu zgodnie z prawami natury, druga wyklucza spożywanie węglowodanów, a trzecia z kolei podkreśla potrzebę jedzenia wyłącznie pędów i korzeni roślin. Według wyznawców i twórców tych zasad to jedyna droga do osiągnięcia nirwany, harmonii i równowagi.

Medycyna tybetańska staje się podobno coraz popularniejsza. Swoją filozofię opiera głównie na ziołolecznictwie, nieinwazyjnych zabiegach i medytacji. Wyznawcy propagują zdrowy, niespieszny styl życia i odrzucają środki farmakologiczne. Ich stosunek do życia nie jest zbytnio wymagający. Nauka dzogczen uzmysławia ludziom konieczność odrzucenia egoizmu i większego otwarcia się na bliźnich. Podobnie jak w religiach chrześcijańskich, wierny musi pogodzić się ze swoim losem i przyjmować go takim, jaki jest.

Książka na swych pierwszych stronach przedstawia czytelnikowi podstawowe zasady medycyny tybetańskiej.

„Podstawą medycznej nauki jest ludzkie ciało, które należy rozpatrywać jako zbiór humorów, duła, oraz organicznych składników kham. Jeżeli chcemy uzyskać pełną wiedzę o podstawowej naturze ciała, koniecznie jest dokładne poznanie tego, czym są humory, składniki organiczne, jakie są ich rodzaje, charakterystyka, funkcje, uwarunkowania oraz wzajemne związki.”

Kolejne rozdziały wprawiają w osłupienie. Zapoznajemy się z zupełnie innym spojrzeniem na kobietę ciężarną, przyczyn poczęcia i spisu zasad, jakimi powinny kierować się przyszłe matki, aby ich poród przebieg bez problemów. Oprócz typowych, ogólnie panujących reguł jak zakaz spożywania alkoholu, unikanie stresu czy też niemożność dźwigania, autor wyjaśnia, iż spożywanie drobiu usztywnia kości miednicy, a co za tym idzie może to utrudniać poród. Czogjal Namkhai Norbu tłumaczy także czytelnikowi jak rozpoznać płeć malucha, jakie są oznaki zbliżającego się porodu i jak się do niego przygotować.

„Jeżeli ma się urodzić dziewczynka, w większości przypadków wyraźne oznaki są następujące: brzuch matki jest większy z lewej strony, ma ona odczucie fizycznej ociężałości, lubi tańczyć, śpiewać i nosić ozdoby, chce przebywać w towarzystwie mężczyzn...”

Życie istoty ludzkiej jest opisywane przez Tybetańczyków jako współistnienie trzech bram – ciała, głosu i umysłu. Jest to najdłuższy i najbardziej szczegółowy rozdział książki. Dowiedzieć można się o tym jak żyć długo i cieszyć się dobrym zdrowiem, jak utrzymać w świetnej kondycji naszą świadomość. Jaki wpływ ma dieta na nasze życie i dlaczego rośliny strączkowe i zboża leczą zaburzenia humorów prowadzące do chorób? Czym jest dla człowieka woda i pod jakimi postaciami się kryje? Okazuje się, że to nie tylko sztywny, znany jeszcze z podstawówki podział na parę, ciało stałe i ciecz. Korzyści lecznicze można czerpać nawet z deszczówki. Kolejne stronice objaśniają znaczenie pór roku, rolę nabiału lub chociażby warzyw i owoców w codziennym życiu mieszkańca naszej planety. Ostatni rozdział poświęcony jest trudnemu tematowi jakim jest śmierć. Jak poradzić sobie z odejściem najbliższych osób i czym w ogóle jest śmierć. Według medycyny tybetańskiej istnieją pewne fazy śmierci i umierający człowiek przechodzi przez wiele stanów. Jest to dość przygnębiający dział, ale zarazem zdumiewający. Mówi także o przygotowaniach bliskich na nadejście tego momentu.

Książkę wybrałam głównie dlatego, bo od zawsze interesowało mnie postrzeganie i rozumienie pojęcia „medycyna” w różnych kulturach. To w jaki sposób ludzie postrzegają cud życia i nieuchronny moment śmierci. To co dla mnie było absurdalnie i nieco dziwaczne, jak chociażby istnieje humorów i znaczenia flegmy w naszym jestestwie, dla wyznawców medycyny tybetańskiej jest jak najbardziej poważną sprawą. Religia chrześcijańska dla wyznawców buddyzmu czy islamu może być przecież także pełna absurdu i niezrozumiałych dla nich prawd.

Książka jest przede wszystkim ciekawostką z antropologicznego punktu widzenia. To zdumiewające jak różne potrafią być poglądy na poród, ważność sześciu głównych smaków czy też przechodzenia do innego świata. Nie zamierzam przyjąć sobie zasad tej medycyny do serca. Uważam jednak, że warto poznawać świat i poglądy wyznawców innych stylów życia, religii, mieszkańców nieco innej rzeczywistości.

Polecam ją głównie dla pasjonatów nauki jaką jest nie tylko medycyna ale i wiedza o człowieku, biologia, ginekologia czy ziołolecznictwo. Mnie jako studentkę medycznej uczelni, takie tematy fascynowały od zawsze i były ogromnym polem do uruchomienia mojej wyobraźni.

Za lekturę dziękuję portalowi Sztukater.pl oraz Wydawnictwu A.

6 komentarzy:

  1. Kiedyś interesowałam się ogólnie medycyną buddyjską, więc czemu nie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie to również ciekawostka i chętnie się z nią zapoznam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Żałuję, że nie trafiłam na tę książkę przed porodem - jadłabym mniej drobiu:) Ale tak na poważnie, bardzo cenię filozofię tybetańską. Myślę, że jest ona bliższa prawdy o życiu niż nasza, chrześcijańska. Gdybyśmy potrafili żyć w zgodzie z naturą, bylibyśmy o niebo szczęśliwsi.
    Bardzo udana recenzja, zachęcająca przede wszystkim:)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. W 100% popieram Inez. Właściwie chciałam napisać to samo.
    Raczej nie czytam tego typu książek, choć tematyka jest mi bliska.

    OdpowiedzUsuń
  5. Medycyny studiować nie zamierzam, ale książka wydaje się zawierać wiele fajnych ciekawostek, a tych nigdy za wiele. Poszukam jej w bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...