9.18.2011
"Lato w Jagódce" Katarzyna Michalak
Jestem świeżo po lekturze tej niezwykłej powieści. Moją uwagę przykuła piękna okładka - błękitne okno otulone przez kwiaty w słonecznych promieniach. W myślach wyglądam przez nie rozmarzona lub obserwuje bajeczny ogród.
Gabrysia jest inna. Od urodzenia jest kaleką i nie należy do piękności. Przez całe swoje życie wyśmiewana była ze względu na swą brzydotę. Rodzice podrzucili ją jako niemowlę pod drzwi starszej kobiety - Stefanii. Staruszka wiele w życiu przeszła, bowiem jej mąż zaginął podczas Powstania Warszawskiego i odtąd każdy dzień wypełnia pusta i tęsknota po nim. Dzięki miłości, jaką obdarzyła ją przybrana mama, Gabriela wyrosła na mądrą, wykształconą i uczciwą kobietę. Niestety, jej życie nie przypomina bajki, chociaż dziewczyna celebruje każdą radosną chwilę. Pewnego dnia jej los się odmienia. Dostaje pracę w stadninie koni i poznaje tam Pawła. 30-latek również cierpi na pewną przypadłość - jest niemową i został ubezwłasnowolniony po tragicznym zdarzeniu z przeszłości. Między tym dwojgiem rodzi się nieśmiałe uczucie pełne przeszkód.
Gabrysia dostaje szanse od losu. Na ulicy zaczepia ją reporter i proponuje udział w programie " Z bestii w piękność". Gabrysia, niewiele myśląc, popisuje umowę i wyrusza na przemianę życia na...Cypr! Czy przemiana odmieni serce dziewczyny? Co zdarzy się na Cyprze? Co zaskakującego stanie się ze Stefanią? Czy Gabrysia pozna swoje korzenie? To wszystko i wiele więcej w książce "Lato w Jagódce".
Nie ukrywam, że książkę czytało się bardzo przyjemnie i szybko mijał mi przy niej czas. Ale...no właśnie jest "ale". Trzeba przyznać, że autorka ma bogatą wyobraźnię. Czasami wydarzenia w życiu Gabrysi były tak nieprawdopodobne (szejk z obstawą i sokołem oraz uprowadzenie w charakterze siódmej żony), że aż przecierałam oczy ze zdumienia. Do powieści trzeba podejść z ogromnym dystansem.
Za egzemplarz bardzo dziękuję Wydawnictwu Literackiemu
***Ogłoszenia drobne***
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
"Do powieści trzeba podejść z ogromnym dystansem."
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że wystarczy przeczytać z okładki, że to współczesna baśń :) i sprawa załatwiona.
Osobiście uciekam w takie książki, nasz świat wystarczająco jest realny i brutalny, niech choć książki są inne...
Sabinka oczywiście masz rację. Odrealniona książka pozwoliła mi na przeniesienie się do innego świata:)
OdpowiedzUsuń