Etykiety

9.14.2011

„Cud pocałunku, czyli jak nie zostałam świętą” Donna Freitas


Podobno Włosi to najgorliwsi katolicy. W końcu Watykan to Stolica Apostolska. 15-letnia Antonia urodziła się we Włoszech, lecz mieszka w Ameryce wraz ze swoją matką i babcią. Wychowana jest w duchu chrześcijaństwa. W jej domu aż kłębi się od świętych obrazków, posągów, krzyży i medalików. Sama jest zafascynowana żywotem świętych i jej celem życiowym jest żyć w świętości. Z całego serca pragnie zostać patronką figowców, najlepiej od zaraz i za życia. Chociaż według Świętej Hildegardy figi to symbol lubieżności i niestałości pod względem moralnym. Regularnie pisuje w tej sprawie do Watykanu twierdząc, że hodując je w Rhode Island odwala kawał ciężkiej roboty i dzięki niej drzewko cudownie owocuje już wiosną. Oczywiście za każdym razem otrzymuje list odmowny. Co roku w swoje urodziny (a przypadają one 14 lutego) zaprowadza dzienniczek, w którym spisuje swe religijne przemyślenia, wprowadza zasady, reguły jakimi powinien cechować się wzorowy katolik. Na pierwszej stronie widnieje sylwetka „Świętego roku”, do którego gorliwie modlić się będzie przez najbliższe 365 dni.

Jej głęboka wiara nie przeszkadza jej w podziwianiu pięknego ciała Św. Sebastiana i nazywania go seksownym, czy też w wodzeniu oczyma za młodzieńcami z okolicy. Jest typową nastolatką, która wkracza w dorosłe życie. Książka jest przezabawna i czyta się tak przyjemnie, że nie zauważałam mijającego czasu. Bardzo przypomina mi w stylu przygody słynnej Klaudyny autorstwa Colette, w troszkę ugrzecznionej, katolickiej wersji. Bowiem i Antonii nie brakuje języka w gębie. Zdarza jej się przekląć, potępić kuzynkę i życzyć jej porażki. Buntuje się także przeciwko matce, która uważa, że córka ubiera się jak putana, po włosku prostytutka.

„Cud pocałunku czyli jak nie zostałam świętą” to lektura nie tylko dla nastolatek ale i dla każdej kobiety. Jest radosna, mądra i napisana w bardzo przystępny sposób. Niesie za sobą prawdy o życiu, porażkach i umiejętnościach radzenia sobie z nimi. To, co spotyka młodą Włoszkę nie zawsze jest przyjemne. Musi ona stawić czoła przeciwnościom i znieść je z godnością. W jej życiu napotyka również na, jak to sama nazywa, „cuda”, które czynią jej życie bardziej kolorowym. Gorąco zachęcam do lektury.


Za egzemplarz dziękuję portalowi Sztukater oraz Wydawnictwu MG

4 komentarze:

  1. Mogłam się na tę książkę zapisać, ale jakoś mnie opis fabuły nie przekonał. Może jednak zrobiłam błąd? Skoro książka jest napisana z humorem to możliwe, że kiedyś się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. kocham Italię, język, kuchnię i wszystko co włoskie :) jesli książka wpadnie mi w łapki, przeczytam ją z przyjemnością

    OdpowiedzUsuń
  3. Dosiak nie wiem czy czytałaś Klaudynę. Jak tak i Ci się podobała to koniecznie się skuś!:)
    bluedress w sumie w książce niewiele jest samej Italii, może niektóre nawiązania do tradycji, ale fabuła skupia się bardziej na samej Antonii i jej wierze.

    OdpowiedzUsuń
  4. No, no, zaintrygowałaś mnie. Książkę wrzucam do schowka.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...