Etykiety

8.17.2011

"Smak dżemu i masła orzechowego" Lauren Liebenberg


Lauren Liebenberg zadebiutowała powieścią "Smak dżemu i masła orzechowego" w roku 2008 i tym samym została finalistką nagrody Orange Broadband Award. Autorka swe dzieciństwo spędziła w Rodezji i tam właśnie toczy się akcja książki. Czy zawarła w niej wątki autobiograficzne? Nie wiem, ale mam nadzieję, że nie...

Spoglądamy na dzieciństwo 9-letniej Nyree i jej młodszej siostry Cii. Przypada ono na trudne dla Rodezji czasy. Walka z terrorystami, uporczywe susze, biedna, głód i strach przed wrogami. Dziewczynki jednak mają swój własny magiczny świat. Świat pełen wróżek, magii, wesołych pląsów i beztroski. Mimo wszystkich przeciwności losu, ich życie rodzinne jest przepełnione miłością, troską o siebie nawzajem i marzeniami. Nie ulega wątpliwości, że są ze sobą bardzo zżyte.

Spokój zaburza 14-letni Ronin, kuzyn dziewczynek, który pewnego dnia staje się jednym z domowników rodziny. W umyśle tego chłopca czai się coś mrocznego. Jego postępowanie mrozi krew w żyłach i wprowadza dziewczynki w osłupienie. Nastolatek zdaje się nie mieć sumienia, litości i współczucia. Drwi z cierpienia i krzywdy i sam ją zadaje. Siostry zaczynają żyć w lęku, strachu przed kolejnym dniem. Ronin szantażem stara się zdobyć władzę nad ich życiem. Kolejne "wybryki" chłopaka sprawiają, że wali się ich świat. Finał okaże się być bardzo tragiczny...

Biję pokłony w stronę autorki. W osłupienie wprawia to, w jaki sposób wprowadza nas w zaczarowany świat dzieciństwa Cii i Nyree a potem brutalnie pokazuje jak wiele może zmienić zło, czynione przez Ronina. Do tego na prawdę przepiękne opisy życia w Afryce, zwierząt, obyczajów i roślinności. Powieść napisana pięknym językiem. Niektóre zdania zapisałam nawet w zeszycie. Na dodatek wspaniała okładka ( niestety to dla mnie ważne;)).

Minusem jest słowniczek na końcu książki. Co chwilę musiałam przerzucać kartki i nieco wyprowadzało mnie to z równowagi. Wyjaśnienie słówek mogłoby znaleźć się w przypisach na końcu kartek. Więcej wad nie dostrzegam.

Gorąco polecam!


Za lekturę dziękuję Wydawnictwu Smak Słowa.

5 komentarzy:

  1. Zachęcająca recenzja do przeczytania tej książki. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę ją przeczytać. Po recenzji czuję, że książka mi się spodoba. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że to lektura, która wzbudza silne emocje. Dzieci, zło, i do tego opisy Afryki, takie książki lubię :)
    Dla mnie też okładka jest ważna, choć wiadomo, że nie szata zdobi...ble, ble, ble ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziewczyny musicie koniecznie przeczytać:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...