Etykiety

7.20.2011

"A niech to czykolada" Paweł Beręsewicz



Książka dla dzieci nie musi być banalna, ckliwa i naiwna. Może zaskakiwać, zmuszać do uruchomienia wszystkich mechanizmów nakręcających naszą wyobraźnię i po prostu bawić. Taka właśnie jest książka "A niech to czykolada". Początek jest bardzo tajemniczy:

"Był piękny pogodny poranek dziewięćdziesiątego szóstego dnia tysiąc osiemset dwudziestej piątej pustki. "

Przyznajcie mi rację, rzadko trafia się na tak przedziwny początek. Z kolejnymi akapitami poznajemy miasto Zylirję i mieszkających w nich Zyrylijczyków. W tym cudacznym miejscu w samym jego sercu dochodzi do niebywałego zdarzenia. Olbrzymia ręka rozdziera niebo i zostawia Rzecz. Jest to powód do świętowania dla wszystkich - dużych i małych. Po jakimś czasie ręka zabiera Rzecz i wtedy zaczyna się okres pustki. Za każdym razem pojawiają się inne przedmioty: zegarki, pierścionki, bransolety i inne błyskotki.
Dokładnie w tym samym czasie, w zupełnie innym świecie, pasjonat iluzji - mag Bombelini - prezentuje swe sztuczki zauroczonym widzom.

Historia opowiedziana w książeczce daje nam wyobrażenie dwóch równoległych światów, które przenikają się w niezrozumiały sposób. Mimo to, wszystko zdaje się w nich idealnie współgrać i pasować. Co jest iluzją? Czy cokolwiek nią jest? Jak daleko sięgają granice naszej wyobraźni? Czy autor czasem sam nie bawi się w maga i nie stara się zbić nas z tropu i pomieszać w głowach?

Idealna lektura, która z pewnością nie zakreśla nam górnej granicy wieku. Jest przewrotna, perfekcyjnie obmyślona i skonstruowana. Zaskoczy niejednego. Polecam!

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Stentor.


ps: dziękuję blogowiczom: tristezza oraz dr Kohoutek za nominację do One lovely blog award. W chwili obecnej niestety nie mam czasu na tą z pewnością przyjemną zabawę. Jak zapewne wiecie w sobotę wychodzę za mąż i cały mój czas pochłaniają teraz przygotowania. Odpowiem na nominację w przyszłym tygodniu, więc mam nadzieję, że nikt się za to na mnie nie obrazi:) Pozdrawiam.

4 komentarze:

  1. Książka wydaje się interesująca :) w pierwszej chwili przeczytałam "czekolada" zamiast "czykolada" - wiadomo już co po głowie chodzi :) Swoją droga spróbowałabym takiej mlecznej z nadzieneim truskawkowym. To już ta sobota, ale ten czas leci :) To Twój wielki dzień :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podobno w książce najważniejsze jest pierwsze zdanie, a to zdanie jest dość intrygujące. Uwielbiam książki dla dzieci, rozwijają wyobraźnię i pozwalają na oderwanie się od świata.
    A swoją drogą: udanej zabawy w sobotę-mam nadzieję, że zdjęcia jakieś się na blogu pojawią :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pragnę zwrócić uwagę na czarujące ilustracje Piotra Fąfrowicza. Malarz tworzy światy dotąd nam nieznane, niespotykane w żadnym innym świecie. Rozpoznawalne na pierwszy rzut oka podbijają wartość książki. Pamiętam jego wernisaż sprzed lat w Kazimierzu Dolnym. Rzadko spotyka się artystę tak charakterystycznego, rozpoznawalnego w dosłownie każdej swojej pracy! Znakomite!

    OdpowiedzUsuń
  4. Aneta, tak to już ta sobota:)
    Mag, dziękuję zabawa na pewno będzie przednia. A książka jest niesamowita. Przeczytaliśmy z narzeczonym na głosy:)
    kaja_kicia witam Cię na moim blogu, chyba po raz pierwszy prawda? Ilustracje oczywiście wspaniałe. Pan Piotr z pewnością wykonał kawał dobrej roboty.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...