Etykiety

5.30.2011

"Nie ma o czym mówić" Marta Szarejko


Przyznaje się bez bicia - jest to jedna z najdziwniejszych książek jakie dane mi było przeczytać. Brak tu głównych bohaterów, wartkiej i ciekawej fabuły, napięcia czy humoru. Z każdej strony emanuje jakaś dziwna siła. Siła, która sprawiła, że poczułam się jakbym wchodziła do obcego dla mnie świata. Miejsca, w którym bieda, brud, ubóstwo, wandalizm, patologia i smutek graja pierwsze skrzypce.

Marta Szarejko (pisująca do mojej ukochanego miesięcznika "Bluszcz") nakreśla w książce obraz społeczeństwa,z którym być może spotykamy się na co dzień, lecz jest nam zupełnie obcy. Czasami nawet nie chcemy go widzieć. To zdumiewające jaką bystrą obserwatorką okazała się pisarka. Podczas czytania miałam wrażenie, że po prostu na jakiś czas stała się jednym z bohaterów (bezdomnym czy też włóczęgą) i z długopisem w ręku spacerowała, notując każdą myśl i słowo osób, którym życie ukazało trochę inne oblicze.

Nie twierdzę, że jest to lektura łatwa i przyjemna. Wręcz przeciwnie. Zdania pozbawione znaków interpunkcyjnych, słowa i myśli wyrwane z kontekstu. Ciekawy zabieg literacki, który jednak wymaga skupienia. Z pewnością nie jest to lektura "do poduszki", przynosząca nam kolorowe sny. Polecam tym, którzy pragną choćby na chwilę zadumać się nad tym życiem i jego ciemnymi stronami, które tak często dotykają ludzi, codziennie mijanych na ulicy.


Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Amea.

6 komentarzy:

  1. Bardzo chętnie przeczytam - mam już na półce :) Czuję, że to może być trudna, ale wartościowa lektura. Bo, jak piszesz, warto zadumać się nad życiem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niedopisane, czekam z niecierpliwością na Twoja recenzję. Jestem ciekawa jak ja odbierzesz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oceniasz ją mimo wszystko pozytywnie a mną targają tak różne uczucia,że nie wiem...czy to ksiązka prawdziwaczy zmyślona. Nie wydaje ci się,że było wiele takich fragmentów,które były tak patetyczne że aż niemozliwe?

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubie książki, które wywołują dużo emocji, bo o nich szybko się nie zapomina.
    Z chęcią przeczytam, jak tylko będę miała okazję.
    Pozdrawiam,
    Kass

    OdpowiedzUsuń
  5. Balianna, według mnie jest prawdziwa. Może nawet aż za bardzo. Nie spotykam, co prawda na co dzień takich ludzi i ich problemów, jednak wiele o tym słyszę i jestem w stanie uwierzyć we wszystko;)
    Kasieńka, książka jest cieniutka. Nie opłaca się jej kupować raczej. Jak znajdziesz gdzieś w bibliotece - zajrzyj, przekonaj się:)

    OdpowiedzUsuń
  6. To, że książka jest cieniutka nie znaczy, że nie opłaca się jej kupować. Jest to bardzo dobra książka, ocierająca się o reportaż na ważny społecznie temat. Poza tym jej język jest naprawdę fascynujący.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...