Etykiety

9.19.2010

"Sztywniak. Osobliwe życie nieboszczyka."



"Zwłoki to nasi superbohaterowie: niestraszny im ogień, potrafią znieść upadki z wysokich budynków i czołowe zderzenia ze ścianą. Można do nich strzelać, przejechać im po nogach motorówką – to ich nie rusza. Można bez szkody usuwać im głowy. Są w stanie być w sześciu miejscach naraz. To jak mieć na usługach Supermana – byłoby strasznym marnotrawstwem rezygnować z jego potencjału i nie wykorzystywać go do rozwoju ludzkości."

Wow!!! Sięgając po tę książkę miałam obiekcje. Pisać o trupach??? Ha! Można! Autorka wyliczyła nam możliwości, jakie może spełnić nasze ciało po śmierci. Opisała to w sposób bardzo precyzyjny, naukowy, szalenie interesujący. To niesamowite jak bardzo "marnuje" się ciała grzebiąc je w ziemi. Albowiem można użyć je jako kompost, obiekt eksperymentów medycznych, lek czy też model na uczelniach medycznych (sama na 1 roku studiów miałam anatomię i najwięcej nauczyłam się podczas zajęć odbywających się w pomieszczeniu z przepołowionymi ciałami, czaszkami, płucami, wątrobami czy też płodami, umieszczonymi w formalinie). To tylko kilka z wielu alternatyw jakie proponuje autorka. Opowiada nam także jak wyglądała historia "wykorzystywania trupów" do celów naukowych i jak to wygląda dziś. Moją uwagę szczególnie zwrócił rozdział o eksperymentach na zwierzętach wykonywanych w 1880 roku. Badanie przeprowadził niejaki Guthrie i opisał je w książce "Blood vessel surgery and its applications". Pobuszowałam w internecie i znalazłam! Cała książka jest udostępniana w formie pdf przez stronę Amercian libraries. Pismo zawiera fotografię dziwnego stworzenia. Guthriemu udało się wczepić głowę jednego psa w szyję drugiego poprzez połączenie tętnic! (zdjęcie poniżej, należy spojrzeć do góry nogami, psy stykają się bródkami)Nie jestem fanką maltretowania zwierząt, wręcz przeciwnie, aczkolwiek przyznam, że to fascynujące.




W książce jest mnóstwo odnośników do fachowej literatury. Serdecznie polecam. Moją wiedzę wzbogaciło w sposób nieobliczalny:) Jeżeli macie ochotę na buszowanie po necie co 15 minut w poszukiwaniu opisu fascynujących eksperymentów (jak ten powyżej, nie czekajcie tylko czytajcie:) Z całą pewnością sięgnę po kolejne pozycje Mary Roach.

13 komentarzy:

  1. Czytałam recenzję tej książki kilka miesięcy temu i spodobała mi się równie bardzo jak Twoja :). Ludzie nie doceniają siebie samych - ani za życia, ani za trupa ;).
    Widzę, że czytasz "Mistrza i Małgorzatę", czekam na recenzję :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekałam na tę recenzję i teraz jestem pewna, że muszę znaleźć tę książkę albo w księgarni albo w bibliotece ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zalega na półce. Czas po nią sięgnąć :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się ją przeczytać:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja niedawno skończyłam "Ducha" tej autorki, też bardzo ciekawa i dobrze napisana lektura. Na pewno sięgnę po kolejne części ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Alino to niestety częste zjawisko. "Mistrz i Małgorzata" bardzo mi się podoba i niebawem zawiśnie tutaj jego recenzja:)
    Meme, książka na prawdę warta jest przeczytania
    the_book, po pierwsze witam na moim blogu:) Znam to "zaleganie", u mnie w takim stanie znajduje się około 100 książek
    Saro,koniecznie! Zobaczymy jak spodobają mi się kolejne częśći...
    Caitri, na "Ducha" poluje na stronie Znaku:)czasami mają bardzo ciekawe promocje

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie przyznam się od jak dawna chcę przeczytać - nie przyznam się :D !

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znam nikogo, kto byłby zniesmaczony;) ta pozycją, ja na pewno sięgnę po następne książki tej pani
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Mary pisze świetnym językiem dzięki temu te książki są przepełnione humorem. A ciekawostki, jakie ona wykrywa, to już pomijam :)
    mag

    OdpowiedzUsuń
  10. Tucha, też tak mam z książkami:)

    mrsantares ja znam pare takich osobliwości niestety:)

    Mag, oooo tak, niektóre sytuacje były tak irracjonalne i tragiczne, że aż śmieszne np: pierogi z ludzkim mięsem!!! Kto mógł na to wpaść?

    OdpowiedzUsuń
  11. a wyobrażasz sobie to pole trupów, które są przeznaczone dla młodych policjantów, by się uczyli oceniać kiedy nastąpił zgon? Fu!! A historia z morskimi świnkami? Dobra ksiązka, druga częśc jest już słabsza, a na półce czeka na mnie kolejna.
    mag

    OdpowiedzUsuń
  12. Muszę zdobyć tą książkę...w życiu bym nie pomyślała,że taką książkę ktoś może napisać :D

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...