Etykiety

5.28.2010

S.O.S

Dzisiaj od rana rozsadzają mnie negatywne emocje, niemoc, złość, smutek i żal. Mam ochotę rzucić wszystko i uciec, zabierając swoje zwierzaki i narzeczonego (kolejność przypadkowa)daleko w nieznane. Mimo, że całymi dniami jestem zajęta: praca, dom, nauka, książki, praca licencjacka, języki - to i tak okazuje się,że zamiast mi ubywać, przybywa mi co i rusz nowych kłopotów i obowiązków. Kocham robić to wszystko, jednakże zajmuje to cały mój czas i czasem jest mi ciężko aby wyrobić się z czymkolwiek. No, ale są i tacy, którzy uważają, iż moje obowiązki są niczym i moje lenistwo osiągnęło swój zenit. Denerwują mnie niektórzy ludzie, przez których chyba stracę wiarę w jakiekolwiek człowieczeństwo. Bo są i tacy, którzy koniecznie chcą udowodnić Tobie swoją wyższość i pokazać Ci, że tak na prawdę to jesteś nikim. Sami wiedzą najlepiej i nie doceniają tego, ile wysiłku i chęci wkłada się w to, co się robi. Najchętniej wbili by nam nóż w plecy i byli by wreszcie zadowoleni, że mamy za swoje. Chociaż nasz wina, nie istnieje. Kurcze no. Dlaczego ludzie potrafią być tak wredni i podli? Nie mam słów, aby wyrazić jak bardzo jestem zdołowana tym wszystkim.
Musiałam to napisać, bo inaczej coś by mnie rozsadziło. Tymczasem wracam do nauki do egzaminów, przygotowywaniu się do obrony swojej pracy, uczenia się 4 języków, gotowania, sprzątania i prania, uczenia się do jutrzejszego testu w szkole językowej czyli do obijania się i lenistwa - jednym słowem;/
Bardzo zła i bliska załamaniu - Kolmanka

9 komentarzy:

  1. To podobnie jak z kobietą zajmującą się domem i wychowaniem dzieci. Dopóki się nią jest, dopóty słyszy się, że się nic nie robi... Nie poddawaj się, tylko rób swoje i już. I trzymaj się mocno. Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj Kolmanko, skąd ja to znam? Nigdy nie sądziłam, że dla niektórych osób problemem będzie to, że codziennie rano nie wychodzę do pracy, że całe dnie spędzam przed komputerem i coś tam sobie stukam, że nie narzekam, iż nie mam ciepłej posadki i szefa - furiata nad głową, że nie skarżę na brak pieniędzy, chociaż kokosów nie zbijam, że po polonistyce nie stękam, że rynek pracy nie chce polonistów, tylko jakoś sobie radzę, chociaż przecież nic nie robię... Skąd ja to znam? Skąd ja to znam :)?

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ludzie ludzi nie doceniają, bo inni są za bardzo zapatrzeni w siebie i im się wydaje, że nikt inny - wyłącznie ja coś robię... Ja na razie się jeszcze uczę, ale aż mnie to przeraża, że za 2 lata matura, studia itp...

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak to już jest są ludzie i ludziska.. więc życzę więcej dobrej energii !! :) Tak na marginesie 4 języki to ja ciebie podziwiam, mi niekiedy mylą się dwa dlatego na razie z jednego zrobiłam sobie przerwę.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. To Kolmanko zazdrość w czystej postaci, słuchaj tych, którzy dla Ciebie coś znaczą i z to z ich zdaniem się liczysz :)
    4 języki - zazdroszczę! Ale na dzień dzisiejszy nauka angielskiego i włoskiego mi wystarczy :)
    Trzymaj się ciepło! i Nie daj się! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuje Wam za miłe słowa i wsparcie:) Emocje już opadły i z zapałem wzięłam się za naukę. Dzisiaj usłyszałam fajne zdanie -> "Życie to przejście przez piekło cudzych charakterów". I to niestety prawda

    OdpowiedzUsuń
  7. trzymaj się Kolmanko, więcej nas takich "nierobów" :). Też miałam podobny nastrój kilka dni temu, ale dziś już wracam do sił czego i Tobie życzę.
    Fiu, fiu ... 4 języki, gratuluję !!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Z wielką przyjemnością od dłuższego czasu czytam Twojego bloga, ale komnetuję pierwszy raz, bo przykro czytać, że ludzie potrafią być tak niewrażliwi na czyjeś emocje i tak naprawdę leczyć własne kompleksy krytykowaniem innych. Pocieszające jest to, że tak naprawdę wartość ma to co my robimy,a efekty widoczne często po kilku latach potrafią wynagrodzić nam wcześniejszy wysiłek, złośliwości i brak zrozumienia. Ja przez jakieś 5 lat (bo przez całe studia) regularnie co tydzień (!)słyszałam, że zajmuję się głupotami, że trzeba było wybrać porządne studia, że 'ciągle mam sesję'itd, itd. Teraz pamiętam to tylko w wyjątkowo podłe dni, a ledwie kilka miesięcy dzieli mnie od obrony doktoratu i realizowania się w najwspanialszej i najmniej użytecznej rynkowo dziedziny nauki. A krytyka od paru lat przycichła bo przestałam jej słuchać-nikt mnie nie będzie przerabiał na własną modłę, a każdy widzi ciężkie zajęcie tylko w tym, co sam robi. Powodzenia na egzaminach i nie tylko:)
    a z zawodowej ciekawości-jakie to języki?

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuje Wam jeszcze raz:) Teraz już mi znacznie lepiej a na przyszłość nie zamierzam brać do serca opinii "życzliwych" na swój temat:) A odpowiadając na pytanie - uczę się angielskiego, hiszpańskiego, rosyjskiego oraz japońskiego. Niemiecki prawie rozumiem i umiem tez co nieco po francusku, ale niewiele:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...