9.14.2009
Zmęczona
Dzisiejszy post będzie pełen narzekań:) Wstałam przed 6 i jechałam 1,5 godziny pociągiem do Łodzi, aby kontynuować moje studenckie praktyki. Spędziłam z 5 godzin w Katedrze Endokrynologii Ogólnej wykonując tzw PCR i manipulując DNA na wszelakie sposoby:) Kiedy skończyłam, biegiem leciałam na Dworzec Kaliski, gdzie zaatakował mnie tłum kibiców koszykówki (w hali obok dworca odbywały się mecze), przekonując o potędze Polaków. Okrążyli mnie ze śpiewem "Polska, biało- czerwoni" oraz "Kto wygra mecz ?!-Polska!". Dostałam nawet zaproszenie na oglądanie wspólnie z nimi tego meczu, jednak ładnie podziękowałam i uciekłam na pociąg, w którym spędziłam kolejne 1,5 godziny. Jutro przeprowadzam się do Łodzi, a nawet nie jestem jeszcze spakowana. Jak wróciłam, musiałam zając się pracą, bo niedługo mój pracodawca straci do mnie cierpliwość:) Przez 2 -3 najbliższe dni mój blog niestety zamilknie. Jak tylko skończę praktyki i odzyskam panowanie nad chaosem, panującym obecnie wszędzie, napiszę;) Trzymajcie za mnie kciuki, wracam niebawem:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Powodzenia w ogarnianiu chaosu :) Gdy już Ci się uda, dasz się wciągnąć w łańcuszek? :) Szczegóły u mnie na blogu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
widzę, że Germini mnie uprzedziła, ale też zapraszam do zabawy w gdybanie :)
OdpowiedzUsuńMiłych praktyk
Trzymam kciuki - dasz radę :)
OdpowiedzUsuń