9.26.2009
Końcówka wakacji
No i wielkimi krokami, a nawet susami, zbliżam się nieuchronnie do końca tych wspaniałych wakacji. Trochę będzie mi żal długiego spania i kolorowej łąki:( Ale za to, nadchodzi czas złotej jesieni, picia gorącej czekolady i herbaty z malinami.:) Wróciłam na weekend do rodzinnego domu, zmęczona po całym tygodniu zmagań z przeprowadzką i pobytem w laboratorium. Chociaż to drugie nie uznaje za mękę, bo atmosfera jest przyjazna i praca ciekawa:) W moim nowym mieszkaniu internetu nadal brak , niestety:( Nie mam pojęcia, kiedy sprawa zostanie rozwiązana. Co do książek, zabierałam się za "Fastrygę", lecz nie udało mi się jej skończyć. Jeszcze nie zdarzyło mi się , czytać tak niezrozumiałą książkę. Pomęczyłam się 40 stron i dałam spokój. To była droga przez mękę. Zdecydowanie nie polecam. Zabieram się teraz za Pamuka i tutaj moje oczekiwania są znacznie większe:) Pozdrawiam Was gorąco i lecę na spotkanie z Zenusiem, który podrósł i rozrabia na wszystkie strony.:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ja już zdążyłem zapomnieć o moich wakacjach, ale pocieszające jest to, że po maturach będę miał dużo więcej wolnego niż inni:) oby tylko wszystko zdać na maturze i można odpoczywać:)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tego Zenka ;)
OdpowiedzUsuńoj tak , czas po maturze nawet bardzo mi się dłużył:) a Zenuś jest number one:)
OdpowiedzUsuńTeż aż mnie dreszcze przechodzą, jak pomyślę, że zajęcia się zaczynają. Widzę, że Pamuka czytasz. Też mam w planach tą książkę.
OdpowiedzUsuń