Jakiś czas temu pisałam o pierwszym tomie przygód Muminków. Chyba każdy z nas zna te postaci doskonale. Zgryźliwa i buńczuczna Mała Mi, romantyczna i naiwna Panna Migotka, czy też enigmatyczna postać Włóczykija bawią mnie od lat 90-tych. Druga część przygód sympatycznych stworzeń wraz z poprzednim tomem, tworzy piękny, kolekcjonerski lub prezentowy komplet, wydany w twardej oprawie.
Całość stanowi 523 strony wzbogacone o piękne ilustracje autorstwa pani Jansson. W drugim tomie znajdują się 4 długie opowiastki, wydane wcześniej w osobnych książeczkach. Są to: "Pamiętnik Tatusia Muminka", "Opowiadania z Doliny Muminków", "Tatuś Muminka i morze" i "Dolina Muminków w listopadzie". Ciężko mi zdecydować się na jedną, która szczególnie przypadła mi do gustu. Jednak od zawsze zastanawiała mnie postać tatusia Muminka. Jest to stereotypowy samiec z duszą chłopca marzącego o bezkresnych i niebezpiecznych przygodach. Jako typowy przedstawiciel płci męskiej nie ciągnie go do wypełnienia domowych obowiązków i w tej kwestii zawsze liczy na swą żonę (nigdy nie pozbędę się tego pierwiastka feminizmu z mojego umysłu). Zaryzykowałabym stwierdzenie, że jest trochę ciapowaty i niezdarny. Pisarz ten, ukazywany jest przez autorkę jako samotnik, wiecznie zamknięty we własnej pracowni na strychu, zatopiony w myślach. W końcu Jansson postanawia dodać postaci nieco charakteru i w tatuś Muminka ma swoje 5 minut realizując swe marzenia. Jednak nie będę zdradzała Wam, jakie niebezpieczeństwa i niespodzianki napotkał na swoje drodze. Przekonajcie się sami.
Wiele inspiracji czerpię z postaci Małej Mi, a dokładnie z jej niecodziennego charakteru. Gdy byłam młodsza nie dostrzegałam tego w ten sposób. Teraz wiem, że to kobietka silna, odważna, dla której nie ma rzeczy niemożliwych. "Ja nie dam rady? No to patrz!"
Uwielbiam Muminki i mimo dorosłego wieku, wracam do nich bardzo często. Są ponadczasowe, uniwersalne i ukazują tak beztroskie i sielankowe życie, że nie trudno zatracić się w tych opowiastkach na dobre. Jestem pewna, że za wiele lat przygody przesympatycznych Muminków, będą równie poczytne i popularne jak kiedyś i teraz.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Nasza Księgarnia
Kochane Muminki! Przyznam się, że kiedy byłam mała, nie można było oderwać mnie od oglądania bajki, która czasami była puszczana w telewizji jako "dobranocka". Niestety serii książek Janssona nie czytałam, ale zamierzam to zmienić w tym roku. Co tam, że mam już prawie 16 lat. : D
OdpowiedzUsuńŚwietny blog, pozdrawiam! (:
A nie bałaś się Buki?:)
Usuń"Już prawie 16 lat?"?:) Ja mam prawie 25 i nie zamierzam rezygnować z ich lektury:)
Pozdrawiam!
Cudowna ksiazka, czytam mojemu Synkowi i sobie:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wracac do Muminkow.
Moje egz. są dosłownie "zczytane" ;)
OdpowiedzUsuńJa się nie bałam Buki! Chyba jej nigdy nie widziałam, gdy oglądałam. Może te odcinki same mnie unikały? :).
OdpowiedzUsuńTwój opis Małej Mi to cała ja :). Zawsze ją lubiłam, choć mnie denerwowała. Cóż, wszyscy twierdzili, że jestem taka jak ona :D. Bardzo chcę przeczytać... Och :).
uwielbiam! a widziałaś to? http://www.joemonster.org/filmy/23561/Mala_Mi_podrywa_Wloczykija
OdpowiedzUsuńBajki dzieciństwa. Jedne z tych który nigdy sie nie starzeją wychowując bawiąc i ucząc kolejne pokolenia. Uwielbiam je czytam mojemu synkowi. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona bajka!! Ahhh! Ale książki nigdy nie czytałam, muszę to nadrobić:)
OdpowiedzUsuń