Etykiety

9.11.2012

"Wytwórnia wód gazowanych" Dorota Combrzyńska -Nogala


Informacja o tym, że autorka tej powieści skończyła ten sam Uniwersytet co ja, podsycił moją ciekawość.  Sympatię wzbudziła we mnie śliczna, okładka, nawiązująca do czasów PRL-u. Kiedy dowiedziałam się, że fabuła książki jest po części retrospekcją i sięga pamięcią czasów odległych, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Czy było warto?

Historia rozpoczyna się od owianej tajemnicą śmierci pewnej kobiety. Jest nią Eleonora Jarecka, stu letnia nestorka rodu, która już za życia perfekcyjnie zaplanowała swój pogrzeb. Z  życzeniem zmarłej musi zmierzyć się jej najmłodsze pokolenie. Po drodze jednak okazuje się, na pozór stetryczała i nieco nudna staruszka, mogłaby podzielić swoje przeżycia między kilkoro ludzi. Akcja powieści przenosi się do momentu, w którym malutka Eleonora przychodzi na świat. Wraz z kolejnymi stronicami poznajemy jej, jakby nie patrzeć, niełatwe i zawiłe dzieje.

Czytelnik poznaje jej życie od podszewki. Trudne dzieciństwo pozbawione matczynej miłości, niebezpieczne losy podczas obydwu wojen światowych oraz głębokie poświęcenie dla drugiego człowieka. Eleonora z każdym kolejnym rokiem swojego życia nabiera ogromnej pokory, uczy się cierpliwości i ryzykuje wiele, aby przysłużyć się potrzebującym. Nie zawsze jest to łatwe, wręcz przeciwnie, często stawia wszystko na jedną kartę.

Książka to przepełniona bólem, niepokojami, ale i szczęściem i nadzieją historia odważnej kobiety. Po raz kolejny z pozoru zwykła powieść, uczy nas optymizmu i wiary w swoje marzenia. Życie Eleonory pokazuje, że mimo przeciwności losu, człowiek dzięki swej wytrwałości i dobremu sercu, może przeżyć swój ziemski los, tak jak sobie wymarzył. Ciepła powieść, idealna na nadchodzące jesienne wieczory, spędzone przy kubku gorącej czekolady.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu MG

5 komentarzy:

  1. Brzmi interesująco, nie widziałam tej książki wcześniej, ale tytuł już zanotowany :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo możliwe, że nie widziałaś, bo była dość mało promowana w prasie i innych mediach.

      Usuń
  2. Jestem zauroczona okładką. Niby nic wielkiego ani zachwycającego, a jednak... przyciąga mnie do siebie. Książkę mam już od jakiegoś czasu, ale jeszcze się za nią nie zabrałam. Może teraz to zrobię? Tym bardziej, że jak piszesz, jest "idealna na nadchodzące jesienne wieczory" :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, okładka urzeka! Poczekaj z książką na typowe jesienne wieczory, kiedy złote liście opadają z drzew,a z niego mży! :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...