Etykiety

1.27.2012

"Mała encyklopedia małżeństwa" Krystyna Kofta


Krystynę Koftę zna chyba każdy. Jest to nie tylko znakomita polska pisarka, ale i felietonistka publikującą między innymi w „Twoim stylu”. „Mała encyklopedia małżeństwa” jest chyba jedyną na rynku publikacją, zawierającą zbiór haseł od a do z, omawiający temat związków, romansów, miłości, zdrady, seksu, no i oczywiście małżeństwa. Jest to nieco humorystyczna odpowiedz na Wielką Encyklopedię Powszechną.

W tej niepozornej książce aż kipi od dobrego humoru i to już od pierwszej stronicy. Pierwsze hasło na literę A – „aaa” określa nam samogłoski, którymi posługują się małżonki podczas orgazmu. I tak oto autorka rozwodzi się nad znaczeniem tego hasła:

„Po długim „aaaaaaaa” często pojawia się przywołanie imienia boskiego: „O Jezu!” albo też jego matki, co jest chyba grzechem.”

Pani Krystyna Kofta jest znakomitą obserwatorką społeczeństwa. We wstępie sama przyznaje, że książka jest nie tylko wynikiem czujnej obserwacji, ale także doświadczeń z życia małżeńskiego jej znajomych oraz jej własnego. Dzięki temu całość zyskuje na wiarygodności. Autorka przytacza czytelnikowi trafne przykłady, stereotypowe zachowania a także, co ciekawe, niejaką ewolucję jaka zaszła w postępowaniu kobiet. Coraz rzadziej młode małżonki godzą się na zostanie typową kurą domową. Sprzątanie, gotowanie, prasowanie? O nie! Jesteśmy lepsze, samowystarczalne, odnosimy sukcesy i zdobywamy wysokie stanowiska zawodowe. I to właśnie dlatego kobiety nie boją się rozwodów. Kiedyś mąż był jednym żywicielem rodziny, a żona była na jego utrzymaniu. Rozwód był pasmem bolesnej walki i nie rzadko nie kończył się dla kobiety happy endem.

Hasła w książce są różnej maści. Od popularnych typu „małżonek/małżonka”, „bezpłodność”, wychowanie seksualne” czy „ślub”, po te bardziej wyszukane jak „wibrator”, „ małżeństwo jako lek”, „facebook a małżeństwo” czy „pornografia małżeńska”. O tym ostatnim autorka pisze:

„Są to filmy o ograniczonej fabule, lecz nieograniczonych możliwościach aktorów. Póki aktorami są ludzie, kobiety jakoś to wytrzymują, ale akt miłosny z osłem bywa trudny do zniesienia, nawet jeśli się go tylko ogląda.”

Jestem pewna, że książka spotka się z ciepłymi recenzjami i stanie się hitem. Czyta się ją bardzo przyjemnie, delektując rozrywką na najwyższym poziomie. Może być wspaniałym prezentem na Walentynki dla każdej kobiety, ponieważ właśnie kobiety uznaję za target tej książki. Ja, jako młoda małżonka odebrałam książkę niezwykle pozytywnie. Co prawda, niektóre z haseł jeszcze przede mną, (mam nadzieję, że niektórych uda mi się uniknąć w moim związku) dlatego tym pilniej analizowałam każde słowo. Lektura godna uwagi.

Premiera książki 8 lutego 2012!

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu W.A.B.

10 komentarzy:

  1. książka jak widzę ciekawa, ale niestety- aktualnie jest poza moim zasięgiem

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie czytałam artykuły p. Kofty, a książka wydaje się mieć właśnie ich atmosferę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uśmiałam się podczas tej lektury, ale i pozostawiła ona po sobie smak goryczy:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Będę pamiętać o tym tytule. :))

    OdpowiedzUsuń
  5. To było moje pierwsze spotkanie z Krystyną Koftą i mam nadzieję, że nie ostatnie;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam Cię do zabawy "Nasze ulubione seriale". Szczegóły u mnie:)
    Pozdróweczka!
    Wybacz, że tak bez żadnych komentarzy dodatkowych i na temat, ale muszę jeszcze wysłać kilka takich powiadomień:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzięki papryczko z chęcią wezmę udział w zabawie;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mi do małżeństwa jeszcze duużo brakuje, na razie się powstrzymam xD

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawa pozycja :) Właśnie przyszło mi na myśl, że mogłabym sprezentować tą książkę bratu i przyszłej bratowej, jako dodatek do prezentu ślubnego :)

    OdpowiedzUsuń
  10. OLAndia świetny pomysł!:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...