Dziwacznych kryminałów ciąg dalszy. Tym razem akcja toczy się współcześnie, ale za to w górach, dokładniej – w małej podhalańskiej wiosce. Jak to zazwyczaj bywa, wioska jest z pozoru cicha, spokojna, gospodarze trudzą się by wykarmić rodziny i kupić nowy telewizor plazmowy, wolne chwile uprzyjemniając sobie w gospodzie nad kulturalnym pół litra...
Jednak niedawne wydarzenia kładą się cieniem na spokoju i sumieniu górali. Doszło bowiem we wiosce do zbrodni, o której wszyscy najchętniej by zapomnieli. Ktoś lub coś jednak na to nie pozwala. Kilku zamożnych i szanowanych gazdów ginie na szubienicy. Policja uznaje, że były to samobójstwa, co potwierdza miejscowy lekarz, wysnuwając teorię o zgubnym wpływie halnego na psychikę ludzi.
Główny bohater, Roman, marzący o karierze dziennikarza wyjaśnia jednak, że w okresie kiedy dochodziło do powieszeń nie zanotowano owego wiatru. Czując, że coś tu jest nie tak, przyjeżdża do górskiej wioski i zatrzymuje się w niej pod zmyślonym pretekstem. Co wyjdzie ze spotkania miastowego chłopaka z góralami i z jego tajnego śledztwa?
Autorowi należą się brawa za oddanie podhalańskiego kolorytu i polskiej mentalności. Specyficzna religijność i moralność, ciągłe niesnaski między sąsiadami, odwieczne konflikty itd. wiodą prym w tej książce. Wątek kryminalny też jest nieźle pomyślany i nie wszystkie postacie, które maczały palce w krwawych wydarzeniach dają się tak łatwo zidentyfikować. Czytało się to przyjemnie, no, może końcówka jest trochę nieznośnie przeciągnięta i ubarwiona. Ale całość sprawia dobre wrażenie i można się całkiem dobrze bawić przy tej książce.
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Muza
O, a mnie książka rozczarowała. Niestety ;/
OdpowiedzUsuńJa również tak jak Dominika Anna, poczułam wielki niedosyt tą książką, ale wiem że każdy ma inne gusta i do jednych trafia dana książka do innych nie.
OdpowiedzUsuńA ja z chęcią przeczytam o wydarzeniach w małej podhalańskiej wiosce:) Lubię od czasu do czasu poczytać o naszej Polaków mentalności:)
OdpowiedzUsuńKsiążka podobała mi się nie tylko z powodu "swojskości", ale i fabuły :)
OdpowiedzUsuńzapomniałam chyba dodać- czytając książkę miałam wrażenie, że oglądam film. Potem doczytałam, że autor jest scenarzystą:)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś? :)
OdpowiedzUsuńCzytalam ,ale nie podobała mi się ta ksiażka ani trochę :(
OdpowiedzUsuńCiekawie piszesz. Zapraszam na mój blog: http://absolwentka-faber.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńJak widzę opinie różne. Nazwisko autora nic mi nie mówi. Jeśli wpadnę na tę książkę w bibliotece, sama sprawdzę :).
OdpowiedzUsuń