Michael Brooks jest znanym popularyzatorem nauki, piszącym do wielu prestiżowych czasopism. Z wykształcenia jest jednak fizykiem kwantowym i chyba właśnie dzięki temu w sposób tak fascynujący i lekki zarazem napisał tę pozycję. Opisuje w niej 13 najdziwniejszych zjawisk naukowych, które zdają się nie mieć żadnego sensu. I pozostaną takie, mimo, że naukowcy na całym świecie prześcigają się w ich wyjaśnianiu. Autor przedstawia to w sposób niezwykle zabawny. Już w prologu prześmiewczym tonem opisuje sytuację, kiedy trzech noblistów nie może poradzić sobie z uruchomieniem windy.
Dowiemy się jakie są problemy ze wszechświatem i dlaczego tak na prawdę nic o nim nie wiemy. Prześledzimy historię odkrycia tajemniczego, gigantycznego wirusa, który przez lata udawał bakterię. Przeczytamy o tajemnicy śmierci i o pewnym żółwiach, które zamiast się starzeć, z roku na rok stają się bardziej żywotne. Według mnie, najciekawszym artykułem był ten o homeopatii. Wszyscy wiemy, że to bzdury, bo mają takie rozcieńczenie, że leku tam po prostu nie ma. Więc jak to możliwe, że działają? O tym i o wielu innych zagadkach dowiemy się właśnie z tej książki.
Jest to typowa pozycja popularnonaukowa. Myślę jednak, że nie jest ona łatwą lekturą dla każdego. Trzeba mieć jakieś podstawy fizyki, chemii i biologii, aby lepiej zrozumieć, o czym pisze autor. Michael Brooks jest także autorem książki "10 pytań, na które nauka nie znalazła (jeszcze) odpowiedzi". Dla miłośników nauki i ciekawostek to gratka.
Za lekturę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.
Jak dla mnie ciekawa pozycja, lubię takie naukowe ciekawostki...
OdpowiedzUsuńCiekawa pozycja :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że jeszcze nie czytałam nigdy popularnonaukowej książki. Może być zatem ciekawie.
OdpowiedzUsuńLubię książki popularnonaukowej, ale ta konkretna jakoś niespecjalnie mnie pociąga.;)
OdpowiedzUsuńOooo, lubię takie książki, tylko ta trzynastka...
OdpowiedzUsuńrozumiem, że pechowa, tak?:)
OdpowiedzUsuń