Etykiety

6.09.2011

Wymrauczanki - ululanki

Tak, dziś od rana mam nastrój tylko na to, żeby zakopać się w pościeli i smęcić. Mam cholernie dużo nauki i na uczelni i poza nią. Przez moje choroby i dolegliwości natury wszelakiej, nie byłam na dwóch egzaminach i teraz muszę nadrabiać. To jeszcze jestem w stanie przeżyć.

Od rana siedzi na mnie jakiś dusiołek (oj licealna lekcja o Leśmianie siedzieć mi będzie w głowie do końca życia). Za oknami siąpi deszczyk, niebo zasnute jest szarością, mi się nic nie chce a terminy gonią! Gonią nie tylko wyżej wspomniane studia, ale i tłumaczenia medyczne, recenzje, praca, języki... a przede wszystkim mój ślub! Ehh jeszcze tylko półtora miesiąca. Nie wyobrażam sobie jak to przeżyję;) Ja - poważna małżonka:)!

W ostatnim tygodniu miałam okazję doświadczyć ludzkiej zazdrości i podłości. To na prawdę żenujące. Ludzie myślą, że jak coś mi się udało, to pewnie po znajomości lub ślepym trafem. Nie pomyślą o tym, że dzień mam wypełniony od a do z i ciężko na to wszystko pracuje. A sami nie robią nic i na wszystko narzekają. No dobra, dzisiaj ja też narzekam. Dlatego taki tytuł tego posta;)

Jednak po dłuższym zastanowieniu, dochodzi do mnie fakt, iż za rok kończę studia i mam nadzieję więcej na oczy nie ujrzeć co niektórych "wielce życzliwych" mi osób. Chyba miałam to po mamie. Ona całe życie pomagała ludziom, czasem kosztem własnego szczęścia i dobrobytu. Oczywiście z tego wszystkiego ma guzik z pętelką i niezbyt miłe doświadczenia. Napisałam "miałam", bo mam nadzieję, że w końcu zrozumiałam pewne sprawy. Nie chcę się nawet rozpisywać na ten temat, bo moje ciśnienie tylko by na tym ucierpiało.

No to sobie wymruczałam i ululałam zapewne nie jednego czytelnika.

12 komentarzy:

  1. Ludziom pomagać trzeba, chociaż czasami dostajemy za to po głowie....wiem z autopsji...

    OdpowiedzUsuń
  2. myślisz, że trzeba pomagać ludziom,co do których jesteś pewien, że w razie kryzysu nie pomogą Tobie?

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdecydowanie tak....pomagając nie licz na pomoc tych ludzi...tego się nauczyłem i zdecydowanie tego się trzymam...

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiem co czujesz z tym natłokiem zajęć na uczelni. Pocieszam się, że jeszcze tydzień, dwa... i upragniony relaks. A co do ślubu, to z pewnością szybko się przyzwyczaisz do nowej roli:))
    Pozdrawiam i trzymam kciuki za egzaminy!!

    OdpowiedzUsuń
  5. No ja Cie Piotrze podziwiam. Mi czasami takiej wiary brak...
    Kasandra u mnie tydzień i dwa i zaczynam dość następną harówkę w laboratorium, na którą muszę się solidnie przygotować. Uff ale wolę to niż stres egzaminacyjny;)

    OdpowiedzUsuń
  6. A marudź sobie ile chcesz. Taaak,rocznik ten sam ;) Ty nie masz dzieci, ale za rok kończysz studia, wychodzisz sobie teraz za mąż. Wszystko jest w odpowiedniej,rozsądnej kolejności. A u mnie to tak pomieszane,że nie ogarniam :))
    Ale kochana życzę Tobie wszystkiego naj,naj,naj!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Kolmanko, główka do góry. Pomruczeć, ponarzekać czasem trzeba, ja to zrzędzę cały czas, bo sobie muszę pogadać i tak jest mi lepiej. Ślub przeżyjesz i to pięknie, zobaczysz. Sesja przejdzie szybko i już niedługo uskrzydlona wylecisz spod kordełki- czego życzę z całego serca :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Balianna dzięki za życzenia powodzenia:) Ja właśnie podziwiam Ciebie, za to Twoje ogarnięcie i spokój. Ja nie daje rady bez pociech, a co dopiero jakbym je miała?:)
    Mag masz racje. Dzisiaj już mi lepiej i staram się inaczej patrzeć na jakieś drobne problemy. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie ululałaś, przynajmniej mnie. Mnie życie nauczyło być egoistyczną. A gdy komuś pomagam (nie mówię o przyjaciołach, bo dla nich skoczyłabym w ogień, gdybym musiała), też często okazuje się, że ja na tym zdecydowanie więcej tracę, niż powinnam. Ale to głupota. Wszystko jest głupotą. Ludzie są zawistni. Ja bywam zazdrosna, ale ostatecznie cieszę się, gdy innym się udaje. Dlatego trzymam kciuki za Twój ślub! Ja również nie myślałam, że to będzie tak szybko :)). Ale poradzisz sobie ze wszystkim :).

    OdpowiedzUsuń
  10. Przyjaciele to zupełnie inna kwestia:) Na nich zawsze mogę liczyć i wiem, że oni na mnie też. Dzięki za wiarę we mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mówią, że czyniąc dobro, ono później do Ciebie powraca... Prawda jest taka, że częściej odwdzięczy się Nam kompletnie nieznajoma osoba (chociażby życzliwym uśmiechem lub serdecznym podziękowaniem), niż ludzie, których znamy. Dlatego wyznaję tezę: umiesz liczyć - licz na siebie. A co do zazdrości... jedna z koszmarniejszych cech ludzkiej osobowości, którą. I chyba jest to druga rzecz, której boję się panicznie (pierwszą są masowe ataki mrówek i pająków na moją osobę ;D). Trzeba starać się, olewać takie osoby, bo nie są warte Twojego zainteresowania ( i pomocy raczej też, skoro wiesz, że w zamian dostaniesz krytykę i ogromne rozczarowanie). Jednak wydaje mi się, że życie potrafi być sprawiedliwe i jeśli teraz jest gorzej, to jutro będzie lepiej:) Może to i oklepane tezy, ale trochę prawdy w nich jest:) A żeby zakończyć jakimś pozytywnym akcentem napiszę - bierz przykład z M. Siderka! ;D ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. Trudny okres minie i poczujesz się lepeij. Czasem dobrze jest trochę ponarzekać, bo żółć musi wypłynąć :) Powodzenia na egzaminach i w przygotowaniach do ślubu :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...