Etykiety

4.04.2011

"Nada sou sou" 2006

"8-letni Yataro został wychowywany przez swoją matkę, która często chadzała z nim na pokazy muzyczne do pobliskiego baru, gdzie poznała rozwiedzionego muzyka w średnim wieku. Trębacz na co dzień opiekował się swoją małą 5-letnią córeczką o imieniu Kaoru. Trwająca krótko przyjaźń przemieniła się w małżeństwo, więc Yataro i Kaoru stają się rodzeństwem i zamieszkują w niewielkiej restauracji położonej na skraju plaży. Na tym kończy się dobra opowieść, ponieważ ojciec postanawia opuścić rodzinę porzucając swoją córkę. Stan zdrowia matki Yataro pogarsza się, a nieustająca rozpacz i żal w konsekwencji doprowadzają do jej śmierci. Przez kilka kolejnych lat rodzeństwo wychowywane jest przez babcię, zamieszkującą jedną z pobliskich wysp nieopodal Okinawy. Yataro osiągając dojrzały wiek postanawia rzucić szkołę średnią i przeprowadza się na 'stały ląd', gdzie zajmuje się dostarczaniem świeżych warzyw i owoców na pobliskim targowisku. Pracuje bardzo ciężko, chcąc zdobyć pieniądze na budowę swojej własnej restauracji. Mija już kilka lat odkąd, po raz ostatni, widział swoją młodszą siostrę, dlatego też wiadomość o jej przyjeździe bardzo go cieszy. Kaoru postanowiła przeprowadzić się do brata by uczęszczać do cieszącej się dobrą opinią szkoły średniej. W dniu spotkania oboje nie kryją zaskoczenia widząc siebie jako dorosłych ludzi. "

Co prawda, miałam nie oglądać nowych filmów, ale nie mogłam się powstrzymać. Jak wiecie interesuje się Japonią oraz jej kulturą, dlatego tym bardziej ciężko mi było odmówić. Film może do arcydzieł zaliczyć nie mogę, jednakże jest w nim coś przejmującego i smutnego. Od początku bardzo trudno jest określić jakie uczucia łączą tych dwoje ludzi. Wszystko, co napotykają na swej drodze jest pasmem niepowodzeń i mam wrażenie, iż reżyser specjalnie zastosował taki zabieg. Gdyby nie stykali się trudnościami, film chyba nie miałby sensu. Finał, niestety bardzo tragiczny. Musicie sami się przekonać dlaczego. Na pewno jest to ten typ kina, który na długo pozostaje w pamięci. Gdybym mogła coś poradzić - oglądajcie go w ciszy i skupieniu, analizując zachowanie bohaterów i ich uczucia. Sądzę, że film oglądany "w przelocie" nie dostarczy Wam aż tak dużych wrażeń.

3 komentarze:

  1. Film zdecydowanie wzruszający, ale z chęcią go obejrzę. Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi bardzo ciekawie, chętnie obejrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem ciekawa, czy spodoba się Wam tak jak mnie;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...