
"Ester, żona znanego pisarza, znika bez wieści. Czy została porwana, zamordowana, czy uciekła z kochankiem? Dlaczego nie daje znaku życia? Jak po dziesięciu latach małżeństwa mogła odejść bez słowa? On próbuje ułożyć sobie życie bez niej, wiąże się z inną kobietą, pisze kolejną powieść. Jednak nie potrafi zapomnieć. Ester staje się jego obsesją, jego Zahirem. Wokół niej krążą wszystkie jego myśli. Musi ją odnaleźć, musi wyruszyć w długą podróż, która pozbawi go złudzeń i pozwoli na nowo narodzić się dla miłości."
To była ostatnia książka tego autora, czytana przeze mnie. Przeczytałam ją dlatego, że dostałam ją dwa lata temu od mamy na gwiazdkę:) Fabuła wydaje się być ciekawa, jednakże nie zyskuje po głębszej analizie. Nie wiem czy to ja nie rozumiem tego pisarza, czy jestem za naiwna i zbyt płytka, żeby go zrozumieć?:) Czytałam już kilka książek tego autora ("Brida", "11 minut", "Alchemik", "Pielgrzym" i "Weronika postanawia umrzeć") i mimo wszystko plasuje ją na drugim miejscu, zaraz po "Weronice". Główny bohater strasznie mnie irytował i te wszystkie mistycyzmy....eee nie dla mnie. Znam jednak wielu, którzy ubóstwiają autora i cytaty z jego książek zamieszczają na portalach społecznościowych. Także co kto woli, ja się na to nie piszę:)