11.18.2013
"Zawód: zwycięzca" Vadim Makarenko
Wydawnictwo Agora słynie z wydawania niebanalnych książek, które za każdym razem poruszają interesujące i ważne tematy. Tym razem moją uwagę przykuła książka "Zawód: zwycięzca", zawierająca w sobie zbiór wywiadów z przywódcami biznesu - szefem HBO, prezesem Tesco, szefem Yahoo, LA Film School i chociażby prezesem firmy komputerowej, która wydała na rynek kultową grę "World of Tanks". Wywiady przeprowadził Vadim Makarenko - dziennikarz Gazety Wyborczej, nominowany do nagrody Grand Press, autor książki "Tajne służby kapitalizmu".
Już zanim otworzyłam książkę wiedziałam, że będę miała okazję zapoznać się z sylwetkami najbogatszych i najbardziej wpływowych ludzi biznesu na świecie. Stosunek do biznesmenów mam ambiwalentny. Z jednej strony podziwiam niektórych za pasję, upór, determinację, umiejętność zarządzania zespołem, perfekcyjne planowanie czasu i odwagę. Niestety, w swoim życiu spotykałam większość takich, dla których liczą się tylko zyski, którzy nie szanują swoich pracowników, wyzyskują ich ciężką pracę i płacą najniższą krajową, a sami spijają całą śmietankę.
I dokładnie te same schematy powielają się w tej książce. Spośród wszystkich ludzi sukcesu przedstawionych czytelnikowi w "Zawód: zwycięzca" odnalazłam takie postaci, których charyzma aż wylewała się ze stronic, zarażając swym nastawieniem. Ich otwarty umysł, kreatywność i oryginalne pomysły aż zapierają dech w piersiach. Mowa tu chociażby o młodej, ambitnej kobiecie Marissie Mayer (prezes Yahoo!), uznanej przez magazyn "Fortune" jako jedna z najbardziej wypływowych kobiet biznesu.
Duże zainteresowanie wzbudził we mnie wywiad z profesorem Philipem Zimbardo - psychologiem społecznym- tym od eksperymentu więziennego (Studenci z Uniwersytetu Stanforda zostali podzieleni na dwie grupy -strażników i więźniów. Po pewnym czasie studenci grający rolę strażników tak bardzo się w nią wczuli, że zaczęli znęcać się nad studentami grającymi więźniów). Mądry życiowo, dojrzały emocjonalnie mężczyzna, opowiada jak być bohaterem w swoim życiu, co oznacza życie dla innych i czym dla każdego człowieka jest dobro i kłamstwo. Nawet dla tego wywiadu warto sięgnąć po tę książkę.
Wielkie załamanie nerwowe przeszłam podczas lektury wywiadu z niejakim James'em Goodnight'em, jednym z najbogatszych amerykanów. Takich właśnie prezesów i dyrektorów dotychczas spotykałam na swej drodze. Przykład?
Dziennikarz pyta go o dzieci. Goodnight odpowiada, że od najmłodszych lat uczył je czytać, dbał o ich edukację, wpajał, że wykształcenie jest najważniejsze dla młodego człowieka. Przed oczyma mignęły mi obrazki z życia jego pociech zawożonych z jednych zajęć dodatkowych na drugie, obarczonych wybujałymi wymaganiami i ambicjami bogatego i wpływowego ojca. Kolejne pytanie brzmi "A co dał Pan dzieciom oprócz edukacji?" Na co szanowny pan odpowiada "Boże nie wiem...wygodny dom, ubrania". Nie wspomina o ojcowskiej miłości, szacunku do innych ludzi, wsparciu emocjonalnym czy duchowym.
Książka wzbudzi zainteresowanie nie tylko ludzi sukcesu, pracujących w biznesie. Lwia część wywiadów pokazuje walkę zwykłych ludzi z kryzysem na rynku, ciężką pracą (niektórzy z nich zaczynali szorując toalety czy pracując w sieciach z żywnością fast food) i długą, krętą drogą jaką musieli przejść, aby liczyć się na tym niepewnym rynku. Polecam.
Za lekturę dziękuję Wydawnictwu Agora.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Rzeczywiście książka zapowiada się ciekawie. Co do Philipa Zimbardo to polecam Ci jego ,,Efekt lucyfera" opisujący przeprowadzony przez niego eksperyment standfordzki, o którym wspomniałaś. Świetna lektura!
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę zdobyć ten "Efekt Lucyfera" i obejrzeć film, który został oparty na tych wydarzeniach.
OdpowiedzUsuń