5.21.2013
"Jedz co chcesz. Sąd nad polskim stołem" Krystyna Naszkowska
Bardzo się cieszę, że ta książka dostała się w moje ręce. Co więcej, przeczytałam ją nie tylko ja ale i połowa mojej rodziny. Dawno nie spotkałam tak rzetelnej, mądrej, a przede wszystkim konkretnej książki o żywieniu. Będę zdecydowanie rozpływała się nad książką, bo według mnie zasługuje na szczególną uwagę.
Bardzo niewielu z nas zastanawia się na wyborem żywności, które na co dzień spożywamy. Głęboko w głowie tkwią nam pewne mity i ostrzeżenia, które przekazywane były z pokolenia na pokolenia. A to dziadek ponarzeka, że jedzenie jajek zwiększyło mu poziom cholesterolu, a to babcia pod niebiosa wychwala margarynę, a ciocia głośno krytykuje żywność GMO. Żadne z tych osób nie ma racji.
Krystyna Naszakowska wzięła pod lupę polską kuchnię. W rozmowie z dietetykami oraz naukowcami udowodniła, iż wiele powszechnie panujących przesądów już dawno powinno odejść do lamusa. Pochyla się nad kłopotliwą kwestią spożywania jaj, mięsa, picia herbaty, kawy i mleka, cholesterolu czy katorżniczych diet. Ja, jako absolwentka uczelni medycznej zdawałam sobie sprawę, z istnienia w społeczeństwie pewnych uprzedzeń żywieniowych i nieomal paranoicznego lęku przed spożywaniem maseł czy jajek na twardo. Dlatego tak bardzo się cieszę z tego, że wreszcie na naszym rynku opublikowano książkę o racjonalnym i zdrowym odżywianiu, która jest dostępna i zrozumiała dla każdego. Wszystko to wytłumaczone zostało w taki sposób, że nawet laik, całkowicie nie obeznany w temacie, załapie w czym rzecz. Na końcu książki znajduje się specjalny słowniczek, który pomoże w rozszyfrowaniu trudniejszych terminów.
Ogromną satysfakcję czułam czytając rozdział poświęcony GMO. Na studiach ten temat wałkowany był do obrzydzenia, więc w ogromną frustrację i agresję wprowadzały mnie opinie mediów i polityków o potencjalnych zagrożeniach z tym związanych. Wszystkie rozmowy z osobami przeciwnymi GMO, nieomal zawsze kończyły się wielką kłótnią. I wreszcie, po latach czekania temat został doskonale umówiony w książce "Jedz co chcesz" i wielka za to autorce chwała. Mam nadzieję, że Polacy sięgną po tę książkę i na ich umysły spłynie wielkie oświecenie, a głupie reklamy i jeszcze głupsi ludzie je tworzący odejdą w zapomnienie.
Genialna, acz dość niewielka objętościowa książka, która można zmienić Wasz sposób myślenia! To pozycja, którą musi przeczytać każdy, niezależnie od wieku.
Za lekturę bardzo dziękuję Wydawnictwu Agora.

Zastanawiałam się ostatnio nad tą pozycją i teraz żałuję, że nie sięgnęłam. Zachęciłaś mnie, żeby ponownie się za nią rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńAgora zapłaciła Ci podwójnie, żebyś pisała te bzdury. Pff, recenzje sponsorowane zawsze są nierzetelne i przekłamane. Idz sobie zjesc zywnosc GMO, smacznego i duzo zdrowia zyczy dietetyk. :)
OdpowiedzUsuńDo anonima 24 maja -
OdpowiedzUsuńDietetycy są jak lekarze - każdemu się zdaje, że jest NAJLEPSZY i nieomylny. Tak więc gratuluję Ci dobrego samopoczucia. Pozazdrościć :)
Ula
Nikt mi za nic nie płacił:) Recenzuję dla przyjemności. Też mam wykształcenie medyczne DIETETYKU, więc oboje wiemy, że strach przed GMO jest stworzony przed media i firmy, które bardzo chcą zarobić na żywności EKO:)
OdpowiedzUsuńI te reklamy z babcią przyduszającą w uścisku kurę i mówiącą o ziarnach "giemo"...Reklama piorąca mózgi bez znieczulenia, ale ludzi przekona i wzbudzi tylko większą panikę...
OdpowiedzUsuńI te reklamy z babcią przyduszającą w uścisku kurę i mówiącą o ziarnach "giemo"...Reklama piorąca mózgi bez znieczulenia, ale ludzi przekona i wzbudzi tylko większą panikę...
OdpowiedzUsuń